Site icon Ostatnia Tawerna

Głosem Kurozająca – wywiad z aktorem Nikodemem Rozbickim

Premiera filmu "Kurozjąc i zagadka Chomika Ciemności". Zdjęcie pochodzi z materiałów Monolith Films.

Nikodem Rozbicki to polski aktor, którego możecie znać z takich produkcji jak Bejbi blues, Listy do M., Singielka czy dwóch najnowszych części kultowej komedii Kogel-Mogel. Niedawno spróbował także swoich sił w dubbingu i użyczył głosu tytułowemu bohaterowi animacji Kurozając i zagadka Chomika Ciemności. O swojej nowej roli postanowił porozmawiać z naszym redaktorem.

Piotr Markiewicz: Czy trudniej grać przed kamerą czy jednak głosem? A może nie da się tego porównać?

Nikodem Rozbicki: Są to zupełnie inne formy kreacji. Jestem przyzwyczajony do standardów filmowych, jednak praca w dubbingu wymaga od aktora wcale niemniej, a zarazem dostarcza równie dużo satysfakcji.

P.M.: Jak przygotowywał się Pan do roli? Oglądał Pan wersję z oryginalnym dubbingiem? A może niemą?

N.R.: Oglądałem fragmenty wersji oryginalnej. Podczas realizacji normą jest zaglądanie do pierwowzoru.

P.M.: Czy praca nad rolą głosową wyglądała tak, jak Pan to sobie wyobrażał? Co najbardziej Pana zaskoczyło?

N.R.: Najbardziej zaskoczyło mnie to jak bardzo męcząca jest praca w dubbingu. Nieraz po 3 godzinnej sesji, czułem się jak po całym dniu na planie.

P.M.: Jak wygląda praca na planie animacji? Dialogi nagrywane są każdy osobno czy może wspólnie z osobą, z którą prowadzi się dialog?

N.R.: Każdy nagrywa osobno. Czasem już z nagranym partnerem. Z tego co wiem tutaj nie ma reguły.

P.M.: Jakie są Pańskie wrażenia z premiery filmu? Jest pan zadowolony z wyniku końcowego?

N.R.: Na premierze dostałem potężną dawkę pozytywnej energii bijącej od dzieciaków. Miło jest dołożyć cegiełkę do świata, którym dzieci się fascynują. Sam film uważam za dobrą przygodówkę z morałem. Coś co jako dzieciak lubiłem najbardziej.

P.M.: Jakie to uczucie: słyszeć swój głos w ustach kogoś innego?

N.R.: To całkiem miłe uczucie. Szczególnie gdy w pewnym momencie ta postać bez twojego głosu już nie jest tą postacią.

P.M.: Kurozając, zwłaszcza z początku, przypomina nam Indianę Jonesa. Czy starał się pan w jakiś sposób nawiązać do postaci granej przez Harrisona Forda?

N.R.: Nie starałem się, choć jest to analogia nadająca klimat całej historii. Prywatnie jestem fanem serii Indiana Jones, tym chętniej przystąpiłem do tego projektu.

P.M.: Czy podczas nagrywania zdarzyły się jakieś momenty improwizacji? Może udało się „przemycić coś” od siebie?

N.R.: Wydaje mi się, że sporo takich rzeczy weszło do finalnej wersji. Podczas nagrań reżyserka kilkukrotnie mówiła: „Jest to propozycja wykraczająca poza normę, ale podoba mi się. Bierzemy!”.

P.M.: Czy zamierza pan w przyszłości dubbingować kolejne postaci?

N.R.: Bardzo chętnie!

P.M.: Serdecznie dziękujemy za udzielenie wywiadu.

Exit mobile version