Site icon Ostatnia Tawerna

Gdybym był w Śródziemiu, czyli zestawienie wytworów tolkienowskiego świata

Jednym z najciekawszych fantastycznych światów jest bez wątpienia ten stworzony przez J.R.R. Tolkiena. Wielu czytelników jego dzieł marzyło, by móc choć na chwilę przenieść się do Śródziemia, niczym hobbit zakosztować niebezpiecznych przygód, spotkać elfy. Niektórzy chcieliby także posiąść na własność pewne z przedmiotów i tworów pojawiających się w wykreowanym przez Tolkiena świecie. Poniżej przedstawiamy wam nasze zestawienie rzeczy, choć nie tylko, które chcielibyśmy dostać w swoje ręce.

Lembasy

Co tam starożytne miecze, co tam magiczne pierścienie, co tam laska maga, która ma na czubku gałkę – najlepszym przedmiotem w Śródziemiu są elfickie lembasy!

Spójrzmy prawdzie w oczy, siec można byle czym, konsekwencje korzystania z Pierścienia Władzy są poważne, a magii czarodzieje i tak używają sporadycznie. A jeść trzeba. Szczególnie, jak do przebycia jest trasa rajdu Shire-Mordor. Chleb elfów, który postawnemu mężczyźnie wystarcza na dzień wędrówki i zachowuje świeżość dzięki opakowaniu z liści, to marzenie każdego obieżyświata (nie tylko Obieżyświata). Swoją przydatnością ustępuje chyba tylko balistycznemu pieczywu krasnoludów ze Świata Dysku.

Jednak, jak wszystko, elficki wypiek ma swoje ciemne strony. W końcu „jedząc lembasa, osiedlasz Legolasa”… – Nox

Pierścienie Władzy (w tym: Jedyny Pierścień)

W takim zestawieniu nie może zabraknąć tych przedmiotów, bo czyż nie są to faktycznie jedne z najciekawszych artefaktów w twórczości Tolkiena? W końcu, począwszy od Hobbita na trylogii Władca Pierścieni kończąc, wszystko kręci się wokół nich. Już w opowieści o przygodach Bilba Jedyny Pierścień, mimo odgrywania nieco drugorzędnej roli, pełni tak naprawdę ważną funkcję, a jego pojawienie się jest swoistym łącznikiem z Drużyną Pierścienia. Jednak historia tych przedmiotów nie zaczyna się dopiero tam. Wzmianki o nich pojawiają się w tolkienowskiej mitologii, kiedy to dowiadujemy się, że zostały wykute przez Noldorów (a konkretnie mistrza kowalstwa Celebrimora), na podstawie instrukcji i wiedzy Saurona. Z początku było ich dziewiętnaście, jednak sługa Morgotha, w tajemnicy przed elfami, postanowił stworzyć jeszcze jeden, w ogniu Orodruiny (znanej także jako Góra Przeznaczenia). Tak oto powstał Jedyny Pierścień, będący najistotniejszą częścią duchowej mocy Saurona (jego istnienie zostało związane z istnieniem stwórcy) i pozwalający mu na sprawowanie kontroli nad Powiernikami Pierścieni. Sam w sobie przejawiał także zalążki inteligencji – potrafił wywierać wpływ na właściciela, a nawet nim zawładnąć, jeśli użytkownik cechował się słabszą od władcy Mordoru siłą woli. Wracając jednak do pozostałych Pierścieni Władzy, warto wspomnieć, że większość z nich została zagarnięta przez Saurona podczas wojny z Noldorami, sprzeciwiającymi się jego praktykom. Siedem z nich trafiło do krasnoludów, a dziewięć do ludzi, którzy ulegli ich mocy i zmienili się w Nazgule. Pozostałe trzy, czyli Vilya, Narya i Nenya, zostały powierzone najmądrzejszym i najodporniejszym istotom, pod ochronę. Tak oto strażnikami stali się Galadriela (opiekowała się Nenyą), Elrond (Vilyę otrzymał od Gil-Galada) i Gandalf (Narya dotarła do niego od Celebrimora, poprzez Gil-Galada i Cirdana). Historia Pierścieni jest długa i krwawa, są one alegorią pożądania i pokusy. Z pewnością można je zaliczyć do najpotężniejszych artefaktów stworzonych przez J.R.R. Tolkiena, bowiem gdy największym przywilejem żywej istoty jest wolność, nie ma nic straszniejszego i bardziej niebezpiecznego niż kontrola umysłu i niekwestionowana władza.

One Ring to rule them all, One Ring to find them,
One Ring to bring them all and in the darkness bind them.Arisa

Smoczy Hełm z Dor Lominu

Najcenniejsze dziedzictwo rodu Hadora. Wykonany przez krasnoludy, hełm ten był noszony przez każdego dziedzica Dor Lominu. Ostatnim posiadaczem był Turin, który otrzymał to nakrycie głowy od matki poprzez Thingola – króla Doriathu. Nosił go podczas wielu swoich przygód. Zarówno podczas walk w Dimbarze, budowy Dor Cuarthol, pobytu w Nargothrondzie, jak i podczas służby ludziom z Brethilu. Prawdopodobnie pochowany wraz z posiadaczem. Zwano go również Hełmem Hadora. – Nerumawa

Elendilmir

Dziedzictwo południowego królestwa Dunedainów, czyli Arnoru. Symbolizował władzę królów na Annuminas i Fornoście, a także był odpowiednikiem gwiazdy Earendila. Istniały dwa tego typu klejnoty. Pierwszy, pochodzący z Numenoru i będący dziedzictwem rodu Valandila, zaginął po Bitwie na Polach Gladden, w której śmierć poniósł Isildur. Odnaleziony został ponownie przez Sarumana i ukryty w Orthanku, gdzie odkrył go Gimli. Drugi Elendilmir wykonali kowale z Rivendell dla Valandila – najmłodszego syna Isildura. On to stanowił klejnot koronny Arnoru. Prawdopodobnie potem podarowany został Samowi Gamgeemu (acz sam się z tym nie zgadzam). Oba Elendilimiry świeciły zaklętym w nim  światłem, co nieco przywodziło na myśl Silmarile. Zwano je czasami Gwiazdą Elendila lub Gwiazdą Dunedainów. Były, a przynajmniej pierwszy, odporne na działanie Pierścienia. – Nerumawa

Aranruth

Królewski miecz. Obok Glamdringa najsłynniejszy oręż Beleriandu noszony przez panujących. Początkowo należał do Thingola – władcy Sindarów w Doriath. Po jego śmierci stał się mieczem Diora Eluchila – wnuka władcy, a syna Berena i Luthien. Po zagładzie Doriath, wyniesiony przez Elwingę i ukryty najprawdopodobniej w przystaniach Sirionu. Następnie stał się orężem Władców Westernesse. Zaginął, lub uległ zniszczeniu, wraz z armią Ar-Pharazona i Numenorem. Miecz prawdziwie królewski, ceniony przez władcę Doriath ponad każdą inną broń. – Nerumawa

Angrist

Wykonany przez Telchara z Nogrodu dla jednego z synów Feanora, Curufina. Był tak ostry, że mógł przecinać żelazo. Początkowo noszony przez Curufina, ale w wyniku pewnych niezbyt przyjemnych wydarzeń dostał się w ręce Berena. Posłużył do wydobycia jednego z Silmarili ze stalowej korony Morgotha. Ostrze pękło, gdy Beren próbował wydobyć drugi. Najsłynniejsze dzieło Telchara obok Narsila. – Nerumawa

Glamdring i Orcrist

Z Sindarinu „młot na wroga” i „pogromca goblinów”, dla orków „ubijacz” i „kąsacz”. Dwie bliźniacze klingi wykute prawdopodobnie w Nevraście. Glamdring nosił sam król Gondolinu, Turgon. O dzierżycielu Orcrista niewiele wiadomo. Po upadku miasta, zrabowane i wyniesione daleko za Góry Błękitne. Odnalezione przez kompanię Thorina, gdzie Glamdringa przejął Gandalf, a Orcrista sam władca krasnoludów. Oba miecze świeciły na błękitno, gdy w pobliżu znajdowali się orkowie. Były mistrzowsko wykonane, czego dowodzi fakt, że nawet krasnolud zdecydował się jednym z nich władać. Orcrist ostatecznie spoczął na grobie Thorina, a Glamdring najprawdopodobniej pożeglował na Zachód wraz z Gandalfem. – Nerumawa

Angainor

Pradawny łańcuch wykuty przez Valarów do spętania Melkora. Użyty dwa razy. Po raz pierwszy po Bitwie Potęg w obronie elfów i po raz drugi po Wojnie Gniewu. Łańcuch został wykuty przez Aulego. Na tyle potężny, że Upadły Valar nie mógł go zerwać. – Nerumawa

Grond

Młot świata podziemnego. Potężna broń Morgotha, użyta w pojedynku z Fingolfinem. Jej uderzenia żłobiły kratery. Później mianem tym określono taran, który skruszył bramy Minas Tirith. – Nerumawa

Silmarile

Klejnoty stworzone przez Fëanora, który uwięził w nich światło dwóch Drzew Valinoru. Zaklęty w nich był Ogień Ea i losy Ardy. Wykute z krystalicznej silimy przypominały diament. Każdy, kto ich pożądał, nie mógł dotknąć choć na chwilę bez ryzyka poparzenia. Dlaczego akurat na nie padł mój wybór? Ponieważ to trzy z pozoru nieszkodliwe klejnoty, przez które Arda pogrążyła się w długiej wojnie. Przedmioty demonstrujące, jak destrukcyjne potrafi być piękno, kiedy za bardzo pragniemy. Silmarile były być może jednymi z najpotężniejszych artefaktów, jakie dane nam spotkać w twórczości Tolkiena. Zmieniły przecież tak wielu, ukazując ich słabości, jak i pokazały siłę innych. Ah, no i oczywiście gdyby nie one, nie znalibyśmy pewnie historii Berena i Luthien, tak bardzo przez większość kochanej. – Shanalotte

Łuk Belthronding

Ja, jako fan łuków i grania łucznikami czy też skrytobójcami w grach RPG, chciałbym w swoim dorobku posiadać Belthrondinga. To wielki łuk, który należał do Belega, łucznika króla Thingola.

Łuk wykonany był z drewna cisowego. Właściciel tej broni był jednym z najlepszych łuczników wszechczasów. Łuk został pochowany razem z nim przez Turina, który to też przez przypadek nieszczęśliwie zabił Belega. – Szewczu

Flakonik Galadrieli

Mogłoby się wydawać, że dar Galadrieli dla Froda to mały niepozorny przedmiot, który nie przyda się podczas niebezpiecznej wyprawy. Nic bardziej mylnego. Kryształowe naczynie zawierające światło gwiazdy Earendila zamknięte w wodzie ze źródła Zwierciadła Galadrieli nie tylko oświetlało drogę w ciemności, ale także potrafiło tchnąć w jego posiadacza odwagę czy rozpalić nadzieję, nawet wtedy, gdy sytuacja wydawała się naprawdę beznadziejna. Dzięki Flakonikowi Galadrieli Frodo był w stanie oprzeć się sile Pierścienia. Jak widać, mały przedmiot może mieć wielką moc. – Katriona

Flakonik Galadrieli

Zwierciadło Galadrieli

Skoro była mowa o Flakoniku, to nie zapominajmy również o Zwierciadle Galadrieli. Jest to duża, ale płytka, srebrna misa, stojąca na podwyższeniu rzeźbionym na kształt korony drzewa. Pokazywała ona różne rzeczy. Czasami to, co patrzący chciał widzieć, a niekiedy teraźniejszość, przeszłość czy nawet przyszłość. Zwierciadło słuchało jedynie Galadrieli. Na pewno jest to jedna z ciekawszych rzeczy z Władcy Pierścieni, chociaż przewija się tylko w kilku scenach. Warto zwracać jednak na takie przedmioty większą uwagę, bo nawet jeżeli nie odgrywają znaczącej roli w całym filmie, to są chociaż przyjemnie dla oka. – Agido

Anduril

Podczas każdego z moich licznych powrotów do książkowego Władcy Pierścieni odnosiłem wrażenie, że bohaterowie powieści przemierzają umierający świat. Stale natrafiają na jakieś ruiny oraz potykają się o magiczne przedmioty, świadczące o dawnej chwale istot, które niegdyś je zamieszkiwały. Amon Sul czy kopalnie Morii mogłyby śmiało stać się świadkami klimatów stricte postapokaliptycznych.

Tolkien z wielkim pietyzmem opisywał wygląd i historię wszystkich archaicznych przedmiotów, pojawiających się w jego dziele. Praktycznie zupełnie jednak pomijał owoce pracy istot, którym przyszło żyć w Trzeciej Erze. Zupełnie jakby wytwory krasnoludzkich czy elfickich kowali czasów Froda czy Aragorna nie mogły się równać z kunsztownymi arcydziełami sprzed stuleci.

Anduril jest zatem bodaj jedynym u Tolkiena przedmiotem, który stanowi niejaki pomost pomiędzy starym a nowym. Dzierżony przez Aragorna oręż został bowiem wykuty ze szczątków Narsila – miecza pamiętającego jeszcze Pierwszą Erę Śródziemia (czyli… bardzo, ale to naprawdę bardzo dawno temu). Stanowił on także symbol szlachetnego pochodzenia członka Drużyny Pierścienia – mógł nim władać tylko prawowity spadkobierca Elendila. – osti

Żądło

Grzechem byłoby nie wspomnieć w tym zestawieniu o jednej z najciekawszych broni – Żądle. Sztylet ten został wykonany w Gondolinie w Pierwszej Erze. Wiele razy przysłużył się Bilbowi, który nadał mu nazwę, by potem przejść na własność Froda. Tak jak wspomniane wyżej miecze, Żądło zaczynało świecić, gdy wyczuło obecność orków. – Katriona 

A wy, który z wyrobów chcielibyście posiadać?

Exit mobile version