Twórcy animacji prześcigają się w wymyślaniu kolejnych uniwersów i postaci mających przyciągnąć nas i nasze pociechy do kin. Emocje, superbohaterowie, kosmici czy spadające z nieba jedzenie to intrygujące tematy, ale nic nie przebije przecież słodkich zwierzaczków, na widok których cała rodzina robi „awwwww”.
Dlatego wśród głównych bohaterów animacji dla dzieci i rodziców dominują (i prawdopodobnie długo jeszcze będą dominować) wszelkiej maści futerkowce, gryzonie, szczeniaczki i inne kociaki. Gang Wiewióra i jego kontynuacja naturalnie wpisują się w ten trend.
Ku chwale ojczyzny
Fabuła tej opowiastki jest nam aż za dobrze znana. Zwierzaczki żyją w swoim parku, który niedobry burmistrz chce zamienić w wesołe miasteczko. To oczywiście złe wieści dla tytułowej menażerii, gdyż wszystko wskazuje na to, że stracą dom.
Bohaterski wiewiór i jego przyjaciele stają do nierównej walki z ekipą budowlaną. Ich spryt oraz determinacja zaskakują ludzi burmistrza, którzy z czasem sięgają po coraz bardziej ekstremalne środki w celu eksmitowania mieszkańców parku. Ci zaś muszą szukać nowych sprzymierzeńców.
Hej, ja cię znam!
Już pierwsza część Gangu Wiewióra pod wieloma względami niebezpiecznie przypominała animacje konkurencji. Kontynuacja idzie o krok dalej – obok zżynania postaci znanych ze Zwierzogrodu czy Sekretnego życia zwierząt domowych dokonuje także autoplagiatu. Już w jednej z pierwszych scen następuje „reset” względem jedynki i oglądana teraz historia zdaje się niewiele odróżniać od tej opowiedzianej już trzy i pół roku wcześniej.
Wiadomym jest jednak, że nikt nie ogląda animacji dla ich fabularnej głębi. Mało oryginalna opowiastka czy bohaterowie żywcem zerżnięci od Pixara/Disneya nikomu nie będą przeszkadzać, jeśli „baja” zapewni nam solidną dawkę rozrywki i śmiechu. Zatem kluczową kwestią jest odpowiedzieć sobie na jedno bardzo ważne pytanie: czy Gang Wiewióra 2 bawi?
Trzech synów matka miała
W polskiej wersji językowej głosu tytułowemu gryzoniowi udzielił Cezary Pazura. Obsada dwoi się i troi, aby w żartach zmieścić jak najwięcej nawiązań do współczesnej sytuacji politycznej, czym z pewnością rozbawi znaczną część dorosłej widowni. Czasami jednak dowcipy sypane są z prędkością karabinu, przez co mocno tracą na sile rażenia. Osobiście miałem też wrażenie, że głosy postaci nagrano momentami cicho i niewyraźnie, przez co nie do końca byłem pewny, co właśnie usłyszałem.
Jak przystało na wiewióry, zwierzaki bardzo lubią sobie wzajemnie „dogryzać”. Nie wiem czy to dobrze, żeby uczyć dzieciaki zwrotów typu „zluzuj spinacz”, na szczęście nie jest to moim zmartwieniem. Kolejne małe zastrzeżenie: w usta postaci nieco zbyt często wkładano angielszczyznę – rozumiem, że słowa typu „chill” na stałe wdarły się do języka potocznego, ale chyba nie byłoby niczym strasznym skorzystać z bogatego słownictwa polskiego.
A na płycie…
Monolith Film zdecydował się na wydanie filmu w formie „książkowej”. Zazwyczaj uważam to za dobry pomysł, bo z bogato ilustrowanych opisów często możemy dowiedzieć się wielu ciekawych informacji na temat danego tytułu. Nie tym razem. Książeczka, do której dodatkiem jest płyta DVD z Gangiem Wiewióra 2, mogłaby być uznana za kiepski dowcip. Na poszczególnych stronach nie znajduje się bowiem nic więcej oprócz zdjęć postaci z króciutkim opisem. Widocznie wydawca uznał, że dzieciaki w dzisiejszych czasach i tak nie palą się do czytania.
Na samym DVD oprócz filmu w wersji z polskim dubbingiem nie znajduje się w zasadzie nic więcej oprócz zwiastunów. Obraz dostępny jest także z audiosubskrypcją, ale niestety nie obejrzymy go w oryginale – trochę szkoda, bo hollywoodzka obsada jest całkiem niezła i chętnie porównałbym owoce jej pracy z efektem starań rodzimych specjalistów od dubbingu.
Nasza ocena: 5/10
Gang Wiewióra 2 to typowa animacja o słodkich zwierzaczkach skierowana do młodszych widzów. W sam raz na leniwe rodzinne popołudnie, ale raczej nie zapamiętacie jej na dłużej.Fabuła: 5/10
Bohaterowie: 5/10
Oprawa Muzyczna: 5/10
Oprawa Wizualna: 5/10