Site icon Ostatnia Tawerna

Fantastyczni ojcowie z komiksów

Motyw rodzicielstwa i relacji taty z dziećmi pojawia się w komiksach nierzadko i przybiera rozmaite postacie. Na Dzień Ojca przedstawiamy zestawienie oryginalnych komiksowych ojców.

Ojcowie w komiksach bywają bardzo różni. Czasem przykładni i troskliwi, innym razem patologicznie opiekuńczy, a zdarza się też, że są tak oschli i odpychający, że trudno powiedzieć, czy w ogóle żywią do swych dzieci jakieś uczucia. Zdarza się, że fabuła komiksu służy przedstawieniu skomplikowanych relacji rodzinnych, innym razem postać ojca stanowi jedynie komediowy element tła. Oto wybrani „tatowie” oraz postacie pełniące ojcowską rolę z historii obrazkowych.

Rick Grimes – Żywe Trupy

Rick Grimes często wykazywał tendencje autorytarne i ma wiele problemów z psychiką, ale nikt nie może kwestionować jego oddania wobec dziecka. Ich relacja jest w komiksach przedstawiona w sposób autentyczny. Rick nieustannie martwi się o syna, a Carl jest do niego bardzo przywiązany, czego przykład stanowi noszony przez niego kapelusz. Większość ekstremalnych akcji Grimesa w Żywych Trupach  wynika z pragnienia ochrony Carla przed zombie i innymi psychopatami zaludniającymi postapokaliptyczny świat. W pewnym momencie komiksu Rick bezwiednie zabija grupę ocalałych próbujących zgwałcić Carla, a jednemu z nich w akcie desperacji rozszarpuje gardło zębami. Pomimo jego brutalnego usposobienia Rick zachęca swojego syna, by nie przyjmował jego spojrzenia na życie. Jednak niedaleko pada jabłko od jabłoni i Carl powoli zmienia się w jeszcze bardziej ekstremalną wersję swojego ojca. Z jednej strony można powiedzieć, że Rick chce dobrze, ale rzadko mu się udaje. Z drugiej, patrząc na świat w którym przyszło żyć bohaterom Żywych Trupów, gdzie ludzie potrafią być większymi potworami od wszechobecnych zombie, taki obrót spraw może okazać się nieunikniony. Rick nie jest idealny i bardzo dobrze. Dzięki temu odnosimy wrażenie obcowania z bohaterem z krwi i kości. – Paweł Grzelczyk

Charles Xavier – X-Men

Charles Francis Xavier znany też jako Profesor X miał jednego rodzonego syna. Był nim David Charles Haller, znany też jako Legion. Jednak nasz bohater w rzeczywistości był ojcem wielu innych osób. Za swoje dzieci uznać przecież może praktycznie wszystkich X-Menów i wielu mutantów nie należących do tej elitarnej grupy. To właśnie on  oddał swój dom i zrobił z niego Instytut profesora Xaviera dla Utalentowanej Młodzieży. Stał się on nie tylko szkołą i centrum dowodzenia dla X-Men, ale przede wszystkim prawdziwym domem rodzinnym dla wielu mutantów. Xavier brał pod swoje skrzydła, każdego, kto przejawiał niezwykłe zdolności. Często były to osoby porzucone przez własne rodziny, zagubione, nie radzące sobie z własnymi mocami. Charles nie patrzył na ich wcześniejsze życie. W każdym szukał dobra i chciał pokierować go we właściwym kierunku. Jako przykładny rodzic nauczał jak radzić sobie w życiu i troszczył się o każdego podopiecznego. Popełniał też sporo błędów. Często wierzył, ze jako starszy i bardziej doświadczony, lepiej wie co dla kogo będzie najlepsze. Ingerował w sprawy osobiste, manipulował i nakazywał postępowanie według własnego uznania. Ale bądźmy szczerzy – który rodzic nigdy nie wpływał na decyzje i drogę obraną przez dziecko? Profesor nie jest może ojcem idealnym, ale z pewnością jednym z lepszych. I w związku z tym, w Dniu Ojca, składamy mu najlepsze życzenia! – Piotr „Nostalgeek” Markiewicz

Gendo Ikari – Neon Genesis Evangelion

Shinji Ikari i jego ojciec, Gendo Ikari, nie mają dobrych relacji. Gdy akcja Neon Genesis Evangelion się rozpoczyna, czternastoletni Shinji już od dziesięciu lat nie mieszka z ojcem, a od trzech nie widział go wcale. Nieoczekiwane wezwanie jest dla niego niezrozumiałe, ale młody bohater szybko orientuje się, że to nie nagły napływ uczuć rodzicielskich kierował Gendem. Shinji jest mu zwyczajnie potrzebny do wykonania pracy, do której nikt inny się nie nadaje. Kiedy syn mówi, że nie może podjąć się powierzonego mu zadania, Gendo odprawia go słowami „Nie jesteś potrzebny. Więc idź stąd…”. Mimo wszystko Shinji jednak pomaga ojcu i zostaje w organizacji NERV na dłużej, ale bynajmniej nie oznacza to, że relacje rodziny Ikarich się normują i stają dobre. – Marcin Kłak

Thorgal Aegirsson – Thorgal

Thorgal to ciekawy przypadek, ponieważ został wychowany przez obcych ludzi, na obcej planecie (brakuje tylko czerwonej peleryny). Na kartach komiksów możemy zaobserwować, jak dorastał, kształtując charakter i kodeks moralny, co było nieodzowne, gdy został ojcem. Dla rodziny zrobiłby wszystko, za wszelką cenę starając się zapewnić bliskim spokój i bezpieczeństwo, choć nie pomagał w tym fakt, że problemy to nieodłączny element jego burzliwego życia. Potomkowie Thorgala również miewali niesamowite przygody, a wokół najmłodszej pociechy kręci się fabuła ostatnich albumów. Jednak taki ojciec prędzej odda życie, niż pozwoli, żeby dziecku stała się krzywda. – Dawid Szulc

Isshin Kurosaki – Bleach

Isshin Kurosaki – ojciec Ichigo, Karin, Yuzu – to postać komediowa. Ma szalone pomysły (na przykład nagrobkowe domino), zaś na swoim synu ćwiczy najróżniejsze ataki z zaskoczenia. Z zawodu jest lekarzem, choć według pierwotnego zamysłu autora miał pracować w branży pogrzebowej. Mimo niekonwencjonalnego podejścia do wychowania, można śmiało powiedzieć, że kocha swoje dzieci i chroni je jak tylko może. – Huber Heller

Szatan Serduszko – Dragon Ball

W rankingu fantastycznych ojców z zeszłego roku pojawił się Son Goku. Czas naprawić ten błąd i opisać najlepszego (choć nie biologicznego) ojca w świecie Dragon Balla.

Piccolo miał trudne dzieciństwo. Kontakt z ojcem ograniczył się jedynie do bycia wyplutym przez niego w formie jajka. Wszyscy inni go odrzucali (a on im palił domy). Nie miał skąd czerpać wzorców. A jednak podjął się trudnego zadania i wychował syna swojego ówcześnie największego wroga. Podczas gdy Goku zawsze wybierał treningi lub bycie martwym (albo oba te warianty na raz), Nameczanin pokazał podlotkowi, co to oznacza prawdziwe życie. Być może właśnie dzięki zimnemu skandynawskiemu chowowi z Saiyanina wyrósł tak przykładny obywatel, dalece przerastający prawdziwego ojca pod względem intelektu.

Piccolo potwierdził swoje przywiązanie do podopiecznego, zasłaniając Gohana przed morderczym ciosem Nappy. Doprowadziło to do jego pierwszej śmierci. Umarł ponownie w analogicznej sytuacji, tym razem od ciosu odrodzonego Friezy. A jeśli policzymy przygody z kinowych anime, to wyjdzie na to, że Nameczanin bronił swojego ucznia skuteczniej niż polska reprezentacja strzeże bramki. To w relacji z Gohanem Szatan pokazał w pełni swoje serduszko. – Jacek „Jako” Murawski

Miyamoto Usagi – Usagi Yojimbo

Tytułowy bohater serii Usagi Yojimbo jest nietypowym ojcem, a jego realcja z Jotaro nie należy do najprostszych. Króliczy samuraj dość późno dowiaduje się o istnieniu własnego syna, a dla dobra dziecka oraz jego matki zobowiązuje się do utrzymania swego ojcostwa w sekrecie. Jednocześnie „wujek Usagi” dla staje się dla młodego królika wzorem do naśladowania i inspiracją do rozpoczęcia trudnych nauk. Gdy ich drogi na pewien czas się splatają, łącząca ich emocjonalna więź zacieśnia się, a obaj bohaterowie wiele się od siebie uczą. Miyamoto Usagi przedkłada dobro i honor najbliższych osób ponad własne szczęście, ale gdy tylko może, pomaga swojemu synowi poznać drogę samuraja oraz stara się go chronić. Tym samym królik-samuraj stawia nas przed pytaniem: co tak naprawdę świadczy o byciu ojcem?

Zabuza Momochi – Naruto

Ten niewątpliwy antagonista z Naruto, przez wielu uważany za potwora w ludzkiej skórze, to tajemnicza i skomplikowana postać. Pochodzący z Kraju Wody Zabuza całe życie był szkolony na wojownika idealnego. Shinobi, który zawsze postąpi w sposób pragmatyczny i nie będzie oglądał się na nikogo. Jednakże na jego drodze pojawił się osierocony chłopiec imieniem Haku. Momochi przygarnął go, ponieważ młodzieniec wykazywał się szczególnym talentem do walki. Początkowo nic nie wskazywało na to, jak silna więź powstanie między tymi antagonistami. Haku wkrótce stał się dla Zabuzy jak syn, a ich wspólna historia, choć niewątpliwie surowa i okrutna, wzrusza mnie od lat. – Wiktoria Mierzwińska

Marko – Saga

Saga, pomimo osadzenia gdzieś dawno, dawno temu w odległej galaktyce (a może jednak dalekiej przyszłości?), posiada pewne wątki autobiograficzne. Otóż scenarzysta Brian K. Vaughan wpadł na pomysł stworzenia tego komiksu, gdy urodziło się mu dziecko. Jednak uznał, że opowieść o rodzicielstwie może okazać się dla czytelnika nudna, dlatego ubrał swoje przemyślenia w szaty space opery. W ten sposób narodziła się przepiękna relacja Alany, Marko i Hazel. Ich historia jest o tyle trudna, że ich dziecko jest wyjątkowe – nosi w sobie geny dwóch ras. Niestety ten wyróżnik nie stanowi przyczynku do pogodzenia zwaśnionych stron. Wręcz przeciwnie, rodzina staje się celem do zlikwidowania zarówno dla rogatych jak i skrzydlatych. W tak niesprzyjających warunkach, Marko staje się ojcem, który potrafi poświęcić wszystko dla swojej rodziny, nawet jeśli oznacza to nieustanną tułaczkę po niebezpiecznym wszechświecie.  – Natalia „Tala” Murawska

 

A Waszym zdaniem, jacy komiksowi ojcowie stanowią najlepsze przykłady interesujących relacji rodzicielskich?

Exit mobile version