W każdym świecie, w którym spotkamy dobrych czarodziejów, znajdziemy też i tych złych. Zazwyczaj określeni są mianem czarnoksiężników lub magów uprawiających czarną magię. Żaden z nich nie cofnie się przed niczym, wliczając w to okrutne tortury czy nawet morderstwa. Na naszej arenie zmierzy się dwóch wielkich czarnoksiężników, którzy idealnie pasują do tego opisu. Przed Państwem Gul’dan i Lord Voldemort.
Prezentacja
Niszczyciel Snów czy Zło Wcielone to tylko dwa z jego przydomków. Z Draenoru, poprzez Azeroth, przybył do nas potężny ork. Niegdyś szaman, dziś już czarnoksiężnik, Mistrz Rady Cienia, członek Płonącego Legionu, a przede wszystkim Hordy. Oto Gul’dan!
Jego imienia wielu boi się wymawiać. Inni nazywają go Czarnym Panem. Znający mowę węży przywódca Śmierciożerców. Niegdyś uczeń Hogwartu. Czarnoksiężnik, który podzielił swoją duszę na siedem części, aby uniknąć śmierci. Już sami wiecie kto. Oto Thomas Marvolo Riddle czyli Lord Voldemort!
Pomocnicy
Zanim przejdziemy do starcia obu czarnoksiężników, poznajmy ich sprzymierzeńców. Gul’dan to oczywiście ork i członek Hordy. Choć za jego czasów nie było jeszcze w ich szeregach taurenów czy krwawych elfów, to niezliczeni orczy wojownicy, szamani i czarnoksiężnicy już walczyli po stronie sługi Płonącego Legionu. Potężne stworzenia, wyższe i silniejsze od zwykłych ludzi, nie lękające się bólu i śmierci zawsze prą na przód, aby zdobyć to, czego chcą. Nasz Mistrz Rady Cienia nie poprzestał jednak tylko na nich. Zawiązał także sojusz z ogrami, które są jeszcze silniejsze i trudniejsze do zabicia niż orkowie. Najinteligentniejszy z nich, dwugłowy czarnoksiężnik Cho’gall, został jego wiernym sługą. Jako członek Płonącego Legionu, Gul’dan potrafi również przyzwać do pomocy demony z otchłani, poczynając od rzucających kulami ognia chochlików, poprzez potrafiące wpłynąć na umył sukuby, a na ogromnych płomiennych infernalach kończąc.
Lord Voldemort ma na swych usługach Śmierciożerców – grupę czarodziejów którzy fascynują się czarną magią i spełnią każde życzenie swego pana. Oprócz nich służy mu armia wilkołaków pod przywództwem żądnego krwi Fenrir’a Greyback’a. U boku Czarnego Pana zobaczymy też olbrzymiego węża imieniem Nagini. Do niezwykłych sojuszników należy jeszcze dodać wysysających duszę i całą radość przerażających dementorów.
Kto z tego starcia wyjdzie zwycięsko? Z całym szacunkiem dla czarodziejów, wilkołaków, a przede wszystkim dementorów, ale w starciu z Hordą nie mają zbyt dużych szans. Orków jest zbyt wielu, aby powalić wszystkich zaklęciami. Kiedy ze swymi młotami i toporami wpadną w szeregi Śmierciożerców i likantropów, nie będzie czego zbierać. Infernale nie zlękną się dementorów. Dodajmy do tego czarnoksiężników, którzy też czarować potrafią – rzucą kontr-zaklęcia i będzie po sprawie. Punkt dla Gul’dana.
Czary
Nasi bohaterowie, rzecz jasna, nie będą bić się na pięści. Obaj władają przecież potężną, czarną magią. Najsilniejszym zaklęciem Voldemorta jest oczywiście avada kedavra, powodujące natychmiastową śmierć. Czy powaliłoby orka? To żywa istota, więc można założyć, że tak. Póki co nikt nie wymyślił czaru, które mogłoby zablokować jedno z „Zaklęć Niewybaczalnych”. Przynajmniej nikt na Ziemi. Być może któreś z czarów pochodzących z Draenoru czy Azeroth byłoby skuteczną kontrą czy blokadą. Nie możemy tego wykluczyć. Gul’dan’owi nie można przypisać jednego, ulubionego zaklęcia. Najbardziej kojarzony jest z tego, z czego słyną wszyscy czarnoksiężnicy z uniwersum Blizzarda, czyli wysysania duszy. Będzie potrafił też chociażby wzniecić ogień piekielny którym spopieli wszystko i wszystkich wokół czy uderzyć przeciwnika kulą cieni. Każdy z nich mocno osłabi, o ile nie zabije rywala. Czarny Pan ma jednak w zanadrzu Cuciatus, Imperius czy chociażby Drętwotę. No i potrafił latać bez użycia miotły, więc mógłby szybciej umknąć przed czarem orka. Z kolei nasz członek Hordy nie potrzebuje do czarowania różdżki i, wydaje się, że szybciej miota zaklęciami. Obie strony mają więc wiele asów w rękawach. Więc wszystko zależeć będzie od szczęścia i okoliczności, w których przyszłoby im walczyć. Nie sposób wskazać zwycięzcę pojedynku. Zbyt wiele tu zmiennych i niewiadomych. Ogłaszam remis.
Spryt
Nie da się ukryć, że nasi bohaterowie to przebiegłe, cwane i kłamliwe istoty. Gul’dan zwodził Ner’zhula, Blackhanda, a nawet Orgrima, który przecież świetnie znał czarnoksiężnika. Voldemort skutecznie manipulował nauczycielami w Hogwarcie i nawet Dumbledore zbyt późno go rozszyfrował. Istotny jest jednak fakt, że czynił to, będąc jeszcze Tom’em Riddle’em. Stając się Sami-Wiecie-Kim, poczuł się dużo pewniej. Maniakalnie dążył do władzy, wierząc, że jego moc jest na tyle ogromna, że nikt i nic mu nie przeszkodzi. Wykorzystał to dyrektor Szkoły Magii i Czarodziejstwa wraz z Severus’em Snape’em. Mistrz Rady Cienia nigdy nie lekceważył przeciwników, a bardziej niż do władzy, dążył do wiedzy, która dałaby mu nieograniczoną moc. Dlatego osobiście widzę następujący scenariusz:
Gul’dan z chęcią złożyłby hołd Czarnemu Panu i oddał się na jego usługi. Aby zdobyć jego przychylność, za pomocą Hordy obróciłby Hogwart w gruzy. Nie zawaha się także zabić paru orków czy ogrów, by przekonać do siebie Voldemorta. Następnie skorzysta z jego nieuwagi, sam nauczy się czarów dostępnych w tym świecie – z avada kedavra na czele. Potajemnie przejmie władzę nad dementorami i wtedy zaatakuje. Bądźmy szczerzy, nie poderżnie mu gardła we śnie, czy nie rzuci zaklęciem w plecy. Pewnie wyręczy się swymi stronnikami lub wykorzysta magię Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać przeciwko niemu. Wcześniej jeszcze zniszczy horkruksy, by ten już z pewnością nie powrócił. Punkt dla Gul’dana.
Choć wynik pojedynku to 2:0 dla Gul’dana, i osobiście stawiam właśnie na niego, to przewaga orka wcale nie jest tak znacząca. Pojedynek jest trudny do rozstrzygnięcia. Horda swą liczbą i siłą pokona armię Voldemorta, ale sam pojedynek obu bohaterów rozstrzygnąć może jedno celne zaklęcie. A Czarny Pan może wyczuć prawdziwe zamiary swego przeciwnika lub obrócić pewność siebie przybysza z Draenoru przeciwko niemu. Tak, jak zrobili to Władcy Płonącego Legionu.
Voldemort to ciekawa postać a tego drugiego to nie kojarzę 🙁
Oddaję głos poparcia na Gul’dana. Moralność nie pozwala inaczej 😀