Site icon Ostatnia Tawerna

Fantastyczne pojedynki: demony w (nie)ludzkiej skórze, czyli Malic vs Adria

Zastanawialiście się kiedyś, co by się stało, gdyby w walce na śmierć i życie starli się wasi ulubieni bohaterowie? A co jeśli ich poziom wyszkolenia i umiejętności są do siebie podobne? Czy jest to recepta na niezapomniane widowisko? W drugim pojedynku naszego nowego cyklu na ringu spotykają się demony: Malic i Adria z uniwersum Diablo.

Kim są?

Jeśli chociaż raz graliście w Diablo, nie mogliście nie słyszeć o Adrii. Po raz pierwszy pojawiła się już w Diablo I, jej losy możemy śledzić przez wszystkie kolejne części gry, a także wielokrotnie znaleźć to imię w książce Diablo: Nawałnica Światła. Kobieta urodziła się w rodzinie szlacheckiej, jednakże już w młodym wieku postanowiła zostać wiedźmą. Adria dwukrotnie pomaga Nefalemom pokonać Władców Piekieł, jednakże jest to tylko pozorne. W rzeczywistości już dawno poprzysięgła wierność Władcy Grozy i zrobi wszystko, aby mu się przypodobać.  Gotowa była poświęcić nawet swoich przyjaciół oraz, co straszniejsze, córkę, aby tylko doprowadzić do uwolnienia duszy tytułowego Diablo oraz osiągnięcia  własnych korzyści, jak możemy się domyślić, było to przeistoczenie się w demona.

W tym miejscu widzimy pierwszą różnicę między postaciami, o ile Adria od samego początku wiedziała, że służy Władcom Piekieł , Malic prawdopodobnie dowiedział się o tym dopiero po jakimś czasie.

Arcykapłan jest postacią o wiele bardziej tajemniczą. Tak naprawdę nic nie posiadamy informacji o jego życiu przed wstąpieniem do Świątyni Trójcy, nie mamy również, prócz kilku zdań rozsianych po trzech częściach Trylogii Wojny Grzechu, żadnych informacji na temat tego, w jaki sposób stał się prawą ręką syna Mephisto. Wiemy tylko o tym, jak przypodobał się Lucionowi. Przy czym kilkukrotnie jest powtórzone, iż nie miał świadomości o przynależności demonów, przynajmniej na początku, kiedy potrafił jeszcze myśleć racjonalnie. Później, gdy Lucion zatruł jego umysł, ciężko stwierdzić, czy chciał służyć Władcom Piekieł z własnej woli, czy też było to spowodowane wypraniem  mózgu.

Co łączy obie postaci poza służbą demonom? Według mnie przede wszystkim próby zdobycia jak największych korzyści dla siebie. Aczkolwiek Malic usiłował przy tym oszukać zarówno anioły, jak i demony, zachowując jednak duszę. Adria natomiast rzuciła wszystko na jedną szalę, ukazując niemniej piekielne oblicze niż Lilith czy Andariel. Dodatkowo, należy wspomnieć, że ciężko jednoznacznie porównywać ich siłę, ponieważ nieustannie się ona zmieniała.

Potencjał bojowy

Wybrałam Malica oraz Adrię nie tylko z powodu ich mrocznych powiązań, ale również dlatego, że ich sposób walki można uznać za podobny. Oboje czerpali moc z źródeł mroku i krwi, w późniejszym okresie życia w przeważającym stopniu z magii demonów. I tu zaczyna się pierwsza różnica w sposobie toczenia pojedynków.

Choć Malic miał prawą rękę przemienioną w demoniczną kończynę, rzadko używał w bezpośrednich starciach. Warto tutaj wspomnieć, że do końca nie wiemy, jaki wpływ wywierała ona na arcykapłana. Początkowo odczuwał straszliwy ból oraz wzbraniał się przed przemianą, której Lucion ostatecznie dokonał bez jego pozwolenia. Później wielokrotnie gładził demoniczną kończynę, nie jesteśmy jednak w stanie stwierdzić czy z obrzydzeniem, czy zachwytem.  Prawdę mówiąc, naprawdę niewiele razy możemy ujrzeć go wkraczającego do walki osobiście, raczej posługiwał się podległymi mu piekielnymi sługami oraz manipulacją.  Warto jeszcze na koniec wspomnieć o jednym fakcie. Mianowicie Malic, jako duch, otrzymał część siły samego Diablo oraz część mocy Inariusa, a więc stał się potężnym Nefalemem. Na kartach książki nie zdążył odzyskać ciała na stałe, aby w pełni wykorzystać swoją moc, nie mamy więc możliwości jej ocenić. Można jedynie przypuszczać, czy był jednym z ludzi odpowiedzialnych za wiele katastrof, które spadły na świat, bowiem nie wiemy, czy jego duch został tylko wygnany z opanowanego ciała i ucichł na jakiś czas dla uniknięcia kary, czy Mendeln skutecznie wygnał go ze świata żywych.

Styl Adrii różni się, zależnie od jej postaci. Będąc ludzką kobietą, parała  się jedynie magią, w szczególności krwi – jak na wiedźmę przystało. Później, po dobrowolnej przemianie w demona, używała za równo zaklęć krwi, jak i nowych uzyskanych dzięki transformacji dokonanej prawdopodobnie przez samego Władcę Grozy, ale zdarzało się jej również posłużyć ostrymi szponami. Tutaj, tak jak w przypadku Malica, ciężko określić, jak silna się stała. Jedynym pojedynkiem, jaki stoczyła w tej formie, było starcie z Nefalemem, który bezsprzecznie był najpotężniejszą osobą ówczesnego świata, pokonał przecież samych Władców Piekieł oraz Anioła Śmierci, Maltaela. Adria więc nie miała szans się z nim wygrać, aczkolwiek w porównaniu z innymi, mogła się okazać albo bardzo silna, albo bardzo słaba. Nie było sytuacji, aby stała z tyłu, jedynie przyglądając się bitwie, raczej brała w niej udział bezpośrednio.

Widzimy więc zarówno podobieństwa, jak i różnice między postaciami. Z jednej strony toczenie starć jako ludzie, a później istoty zawierające pierwiastek demona. Z drugiej jednakowoż da się zaobserwować całkowicie odmienną postawę – bezpośredniego wkraczania do boju oraz najzwyklejszej kontroli umysłów oraz wysługiwania się piekielnymi pomocnikami.

Ostateczne starcie

Pojedynek pomiędzy Maliciem i Adrią warto rozpatrzeć w kilku przypadkach.

Jako pierwszy przykład można by wziąć po uwagę walkę w ich ludzkich formach. Tutaj, zakładając fakt, że żadne z nich nie byłoby wspierane przez swoich panów, wydaje mi się bardziej prawdopodobnym zwycięstwo Adrii. Jako człowiek zdaje się potężniejsza, chociażby pod tym względem, iż przywódczyni Sabatu musiała mieć pozycję jednej z najsilniejszych wiedźm, tymczasem Malic, opuszczony przez Luciona, najzwyczajniej uciekł. 

W drugim przypadku, rozpatrując ich starcie po przemianie ręki lub wsparciu swego pana  oraz ciągle w ludzkiej formie Adrii, wydają się być na podobnym poziomie, choć skłaniam się lekko ku Malicowi. W pierwszej części Trylogii Wojny Grzechu możemy zobaczyć moment, kiedy w tej postaci został pokonany, ale nie przez Nefalemów, tylko demona. Tymczasem Adria samotnie raczej bała się z nimi walczyć.

Ostatecznie można porównać też tę dwójkę pod koniec ich kariery w Sanktuarium. Myślę, że w tym starciu zwyciężyłby Malic. Dlaczego? Nie ze względu na przewagę w sprycie, czego nie można odmówić żadnemu z nich, ale zwracając uwagę na siły, z których czerpali moc. Oboje posiadali potęgę demonów, dokładniej mówiąc, tego samego demona. Jednakże to Malicowi część swojej potęgi ofiarował anioł, co czyni go Nefalemem z podwójną potęgą – wynikającą z krwi oraz darów. Tymczasem Adria nigdy nie otrzymała w podarku nawet skrawka mocy Królestwa Niebios. W związku z czym przewaga arcykapłana jest ogromna.

Exit mobile version