Mars. Od lat rozpala ludzką wyobraźnie. To nasz plan B – w końcu nie możemy polegać jedynie na Ziemi, którą powoli czynimy coraz mniej zdatną do mieszkania. Nie ma nic dziwnego w tym, że twórcy popkultury tak chętnie kierują swoją uwagę ku czerwonej planecie. Jednak nie zawsze są pełni optymizmu.
Dystopia
Świat wyobrażony w komiksie On Mars_ 01 > Nowy świat jest zdecydowanie dystopijny. Na powierzchni tego ciała niebieskiego trwają prace terraformacyjne, a wykonują je skazańcy. Państwa zdecydowały, że przestępców, których wyrok wynosi co najmniej pięć lat więzienia, należy wysłać na powierzchnię czerwonej planety. Wykorzystywani są tam niewolniczo, a wielu z nich ulega śmiertelnym wypadkom lub decyduje się na samobójstwo.
Skazańcy nie mogą liczyć na zaspokojenie nawet podstawowych potrzeb. Przynajmniej nie w stopniu, którego byśmy oczekiwali. Przykładem niech będą prysznice. Mają prawo z nich skorzystać tylko raz w tygodniu – wszyscy spędzeni do wspólnej hali z natryskami. Nie mogą nawet pomóc komuś, kto uległ wypadkowi – roboty strażnicze mogłyby ich za to ukarać. Są tam, by pracować i nie pozwalać sobie na nic innego – nawet na ludzkie uczucia.
Rzecz jasna cel wszystkiego jest szlachetny. Chodzi o możliwość dostosowania Marsa do przyjęcia kolonistów. Jednak wysłanie dobrze opłacanych robotników byłoby nadmiernie kosztowne, a dzięki wprowadzonemu prawu siła robocza jest niemalże darmowa. Czy to nieetyczne? Cóż, cel uświęca środki, przynajmniej dla tych postawionych dość wysoko. Poza tym skazańcy wystąpili przecież przeciwko społeczeństwu, więc jakoś powinni to odpracować, prawda?
Krótki fragment
Pierwszy tom On Mars_, wydany w Polsce przez Taurus Media, zawiera jedynie pięćdziesiąt sześć stron komiksu. To niezwykle mała przestrzeń, by rozbudować fabułę, postacie i konstrukcję świata. O ile ta ostatnia została dość dobrze przedstawiona, to pierwsze dwa aspekty trochę na tym ucierpiały. Opowiadana historia wydaje się ciekawa, ale na tak małej liczbie stron ciężko było zawrzeć jej duży fragment. Póki co widzimy jedynie zaczątki kilku różnych wątków. Są one zdecydowanie zachęcające, ale na razie niestety musimy zadowolić się jedynie tą przystawką.
Co do postaci, to naprawdę ciężko o nich coś powiedzieć. Nawet główni bohaterowie zostali jedynie naszkicowani. Możemy znaleźć sugestie, że wraz z rozwojem historii zyskają na głębi, a my lepiej poznamy ich cele, charaktery i motywacje. Jednak w pierwszej odsłonie serii to jedynie „papierowe” postaci.
Ogólne wrażenia
Duet Sylvaina Runberga i Gruna bardzo dobrze poradził sobie z opowiedzeniem historii o kolonizacji Marsa. Pomimo pewnych braków, wynikających z niewielkiej długości pierwszego tomu, całość zdecydowanie zachęca do lektury. Na bardzo niewielu stronach udało się zawrzeć zaskakująco dużo treści. Opowieść dopełniają dobre i przekonujące ilustracje. Świat wykreowany przez twórców jest żywy i plastyczny. Niejako wisienką na torcie są dodatkowe rysunki, które znaleźć możemy na samym końcu tomiku – warto im się przyjrzeć, bo cieszą oko.
Nasza ocena: 7,7/10
On Mars_ 01 > Nowy świat to dobre otwarcie historii o naszej obecności na czerwonej planecie. Twórcy nie mieli dostatecznie dużo przestrzeni, by wszystko pokazać, ale to, co otrzymaliśmy zdecydowanie zachęca do oczekiwania na kolejną odsłonę serii.Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 7/10
Oprawa graficzna: 8/10
Wydanie: 8/10