Gdy na co dzień twoja praca jest związana z komiksami, kochasz superbohaterów, a do tego w wolnych chwilach grywasz na konsolach, to nie ma nic lepszego dla Ciebie aktualnie, jak najnowszy exclusive Sony, traktujący o przygodach człowieka pająka w marvelowskim Nowym Jorku.
„Z wielką mocą, wiąże się wielka odpowiedzialność”
Ile razy słyszeliśmy ten tekst? Z całą pewnością sporo i zwłaszcza wtedy, gdy mieliśmy do czynienia z kolejną próbą interpretacji genezy pajęczego bohatera, w której pojawiał się wujek Ben. Tutaj jest zdecydowanie inaczej. Nasz bohater jest już doświadczonym poskramiaczem złoli, który jednak dopiero wchodzi w buty dorosłego obywatela, co stanowi całkiem interesujące rozwiązanie, bowiem o początkach Spider-Mana w ostatnich kilku latach słyszeliśmy naprawdę sporo. Niemniej jednak sądzę, że obok grafiki, to fabuła jest tutaj najmocniejszym punktem. Już od samego początku zostajemy rzuceni w wir walki z Wilsonem Fiskiem, lecz na horyzoncie czai się zupełnie potężniejszy przeciwnik, rodem z japońskiego horroru, o którym nawet najwierniejsi fani Marvela mogli mało słyszeć. I kiedy już myślimy, że to on będzie naszym głównym super złoczyńcą, nagle następuje ogromny twist, prowadzący nas do konfrontacji ze starymi znajomymi. Kreacja Doctora Octavius to jedna z najlepszych prób interpretacji tego arch-nemesis Parkera poza komiksem, dlatego nie przewijajcie cutscenek z jego udziałem. To, co chyba jednak najbardziej mnie urzekło, to fakt, że dostajemy również możliwość wcielenia się w inne osoby z otoczenia pajączka i poznania części historii z ich perspektywy. Z pewnością, jak każdy, obawiałem się też polskiego dubbingu, którego niestety nie da się wyłączyć z menu gry, jednakże nie jest on taki straszny, a gdy znudzi nam się rodzimy język zawsze możemy zmienić ustawienia językowe konsoli, aby cieszyć się inną wersją językową. Uwaga! Dubbing angielski i hiszpański istnieje – sprawdziłem to z ciekawości.
Miejska dżungla
Główna historia to zaledwie piętnaście godzin rozgrywki, wypełnionej starciami z przeciwnikami, podczas której stawia się też na refleks znany z gier Telltalle. Tutaj QTE stanowią miły wypełniacz, powodujący, że cutsceny nie są tak długie i nużące, a gracz pozostaje w akcji, cały czas odczuwając dreszcz emocji (i to dosłownie za pomocą drgań DualShocka 4). Podczas przemieszczania się po ogromnym Nowym Jorku (już prawie osiągnięto perfekcję w przeniesieniu rzeczywistych ulic na cyfrowy świat, ale to nadal nie jest skala 1:1) możemy poznać całe spektrum ruchów Spider-Mana. Przyznam, że tym razem „huśtanie na pajęczynie” jest naprawdę dynamiczne i przyprawia o zawrót głowy, kiedy rozpędzimy sterowanego przez nas bohatera. Spędziłem godziny bujając się wokół wieżowców, testując tym samym maksymalną prędkość. W ten sposób dotarłem do Wieży Avengers, która dała mi szansę naprawdę niezapomnianych wrażeń. Walka ze zwykłymi przestępcami to również istna feta dla kogoś, kto ceni sobie wykonywanie kombosów. I tak zwykłe starcie potrafi przerodzić się w festiwal akrobacji, a wraz z postępem gry, możemy rozwijać drzewko umiejętności i zdobywać nowe sprawności, w tym „rzucanie oprychami w dal” czy „rozbrajanie”.
Dodatkowe questy i szukanie rozsianych po mieście „znajdziek” to z pozoru schematyczna zabawa. Niemniej jednak, na dłuższą metę nie jest, aż tak nudna, bowiem ich wykonanie wymaga od nas używania coraz to nowszych ruchów, jakie poznajemy wraz z postępem w grze. Ku uciesze wielu fanów Petera Pakrera i jego intelektu, będziemy mogli spróbować swoich sił również w prostych logicznych kalamburach, związanych z naprawami obwodów, czy poszukiwania konkretnego wzoru chemicznego. Dodam również, że po ukończeniu tych „nadprogramowych” misji, otrzymamy różnorakie żetony, pozwalające nam craftowanie nowych strojów, czy gadżetów, jakie przydadzą się w wiecznie trwającej wojnie z przestępczością.
Grafika jak z rzeczywistego snu
Przed premierą gry było sporo kontrowersji dotyczących grafiki. Fakt, że gra jest obsługiwana w 30 fps w rozdzielczości 1080p, to pomimo tego, brak 60 klatek jest naprawdę niezauważalny, a rozgrywka podczas naprawdę dynamicznych sekwencji, jak bujanie się po ulicach Nowego Yorku pozostaje płynna. Całość trzyma w ryzach HDR, co sprawia, że zachody słońca są ogromnie realistyczne i potrafią nas oślepić. Ogromną radość sprawili mi twórcy oddając nam do swojej dyspozycji aparat fotograficzny oraz z poziomu menu gry tryb selfie. Dzięki temu mogłem zrobić sobie wiele fotek z easter eggami w tym z Avengers Tower, Sanctum Sanctorum czy ambasadą Wakandy. Nie mając też w swoim życiu okazji na zobaczenie Big Apple, pozwoliłem sobie na zrobienie zdjęć z nowojorskimi zabytkami, w tym z Empire State Builiding. Chcąc pochwalić się rozgrywką, wrzuciłem screeny na swojego instagrama oznaczając lokacje jako Nowy Jork. Reakcja moich znajomych była bezcenna – „Jesteś w USA?”. Jak widzicie ten komentarz wyraża więcej niż tysiąc słów na temat warstwy graficznej.
Kilka drobnych poprawek by się przydało
Fakt, że Sony przejęło inicjatywę od Activision i tchnęło powiew świeżości w nową grę z pajączkiem, jest tak oczywiste jak śnieg zimą. Z całą pewnością jest to jedna z najlepszych decyzji w historii elektronicznej rozgrywki XXI wieku, niemniej jednak nie obyło się bez błędów. Pierwszym problem jest udźwiękowienie. Miejscami postacie mówią zbyt cicho, co może wydawać się absurdalne, gdy bohater stoi twarzą w twarz z drugą osobą (co innego, kiedy byłby oddalony o kilka metrów). Z początku myślałem, że to problem moich głośników, jednakże na słuchawkach ten problem się powtórzył. Sporadycznie dźwięk też samoistnie się zawieszał lub wyłączał na jedną lub dwie sekundy, zwłaszcza po wykonaniu misji czy questa. Drugą istotną kwestią jest problem znacznika, który potrafił wariować i znikać, wprowadzając niemałe zamieszanie podczas podróży przez miasta, zmuszając mnie tym samym do użycia mapy lub włączenia trybu skanowania. Podczas mojej rozgrywk, dosłownie dwa razy zdarzyło mi się, aby zawiesili mi się również przeciwnicy, przez co nie chciało się wgrać zaliczenie etapu. Jak na dzisiejsze standardy, gdzie bugi to chleb powszedni, to jest naprawdę nieźle. Czwarta i istotna kwestia stanowi powtórzenie kilku znanych schematów z serii Batman: Arkham oraz Assassin’s Creed, w tym podobne misje, system walki czy sposób przemieszczania się po dużych lokacjach, stąd moje porównanie w tytule do rycerza (czyli mściciela z Gotham). Cóż, na całe szczęście nie jest to, aż tak zauważalne..
Największy cyfrowy skarb Marvela
Jak widzimy, wady nie ominęło nawet tak dopieszczonego przez Sony tytułu jak Spider-Man. Niemniej jednak, żyjemy w takim świecie, gdzie błędy są nieodłączną częścią nas, więc najlepiej jeśli jest ich najmniej, a ich rozmiar nie przysłania radości z gameplayu, co udało się osiągnąć studiu Insomniac. Dlatego z czystym sumieniem, mogę stwierdzić, że to najlepsza gra z bohaterami Domu Pomysłów, jaka kiedykolwiek powstała i proszę o to, by twórcy tego tytułu stworzyli Marvel Games Universe. Jeśli jesteście więc fanami superbohaterów, lub po prostu stawiacie na dobrą rozgrywkę, to nie wahajcie się, tylko sięgajcie po ten tytuł.
Nasza ocena: 9,7/10
Wreszcie na własnej skórze możesz poczuć, jak to jest być Spider-Manem w całej okazałości. Przygotuj się zarówno na radość płynącą z huśtania na pajęczynie, jak i smutek po stracie bliskich.Grafika: 10/10
Udźwiękowienie: 9,5/10
Fabuła: 10/10
Grywalność: 9,5/10