The urban planner takes up little space, fits into your pocket, and one game can be played in several minutes. Are only eighteen cards enough to feel the fun of designing your own city?
Eighteen different tasks
Urbanista from Lucky Duck Games is an example of a small card game, which consists of only eighteen cards. However, this is not the only game that uses so few elements, for example in the Love Letter we only have sixteen cards. I always watch such inconspicuous games with great interest, because the real genius can be seen in such projects, when a small number of parts create an incredibly playable title. This is what it looks like in the case of the Love Letter , so the question arises whether the Urbanist will turn out to be a similar revelation?
The rules are very simple. The cards are double-sided, on one side there is a goal for which we will get points or lose them, and on the other side there is a layout of four districts (residential, commercial, industrial and park) through which the road passes. Three out of eighteen cards are our tasks, and from the remaining fifteen we build a city (we have three in our hand, we play one). Sometimes we will try to create loops or lead roads through specific areas. To win, you need to earn a certain pool of points. How much? The drawn cards decide about it. Because in the upper corner we have its number, which also means how many VPs (victory points) we need. In addition to cards, they also score the largest districts of each type. However, in order not to be too pink, each road takes one point away from us.
A challenging puzzle
In Urbanista simplicity is by far the best. Setting up the game, explaining the rules, takes only a few moments. Not to mention the fact that a game can be played in several minutes, although the game is so engaging that it will not end with one game. Another equally important advantage is the enormous replayability (for such a small number of elements). Each of the eighteen tasks is a new, interesting challenge. Card number one is almost a hundred percent negative point generator, and the eighteen deals VP for nothing. The balance of the cards is very good, because scoring six points (i.e. we randomly selected tasks numbered 1, 2, 3) is not easy at all, and reaching over thirty does not necessarily have to be that troublesome. It all depends on our skills. Due to the fact that all four districts are always on the cards, I didn’t feel the influence of randomness on the game. I never waited for a specific card and I could get something good from each one. This is clearly demonstrated by the example of the solo game, which I lost, because I was only one point short. Later it turned out that I could have played the last card differently, which would give me an additional two points. You always have to look for the best options, and that is not easy.
Wysoki poziom trudności to ostatnia zaleta niniejszej pozycji. Wszystko to przez nadmiar opcji. Czasem nie zauważymy lepszej możliwości, bo skupiamy się tylko na punktach z jednej karty, zamiast na przykład poświęcić więcej uwagi rozbudowywaniu dzielnic. I te przeklęte drogi, które generują czasem nawet dziesięć ujemnych PZ-ów. Mamy tu do podjęcia masę decyzji, a wręcz bardzo często trzeba wybierać mniejsze zło, które może odbić się nam czkawką. Co jednak najważniejsze, każde zwycięstwo to wielka satysfakcja.
Na koniec wspomnę o skalowaniu. W moim odczuciu jest to gra solowa. Z drugiej strony grając z kumplem, bawiłem się równie wyśmienicie. Teoretycznie nie ma tu za wiele kooperacji, ale pod koniec dużo dyskutowaliśmy nad planszą. Moim zdaniem, Urbanista zadziała w każdym gronie, ale im mniej osób, tym więcej satysfakcji dostarczy pojedyncza partia.
Funkcjonalność góruje nad pięknem
Oprawa graficzna w Urbaniście jest po prostu funkcjonalna. Grafiki na kartach nie są ani brzydkie, ani ładne, za to czytelne. I co najważniejsze, te same dzielnice wyglądają zawsze inaczej (na przykład w jednym parku będzie boisko, a w innym tylko drzewa). Ten drobny detal wypada pochwalić i docenić. Pudełko ma optymalny rozmiar i idealnie mieści się w kieszeni. Ponadto okładka podoba mi się bardziej niż oryginalna. Wykonanie to dla mnie solidna siódemka.
Pora wybrać się na plażę, czyli słów kilka o dodatkach
To jeszcze nie koniec recenzji, albowiem do Urbanisty dostępne są cztery mini dodatki, które miałem przyjemność ograć.
POI – jest to tylko jedna karta, która może wygenerować nam dodatkowe punkty, jeśli obudujemy ją odpowiednimi dzielnicami. Jest to najsłabszy dodatek, ale zarazem ciekawe ułatwienie, które lepiej zastosować niż „łatwiejszy wariant” z instrukcji, który eliminuje ujemne punkty za drogi.
Potwór – również jedna karta, która generuje ujemne punkty za dzielnice handlowe w rzędzie i szeregu z potworem. Niby nic wielkiego, ale z drugiej strony może trochę napsuć krwi, więc jeśli ktoś lubi niespodziewane i kłopotliwe zwroty akcji, będzie zadowolony.
W budowie – tym razem do gry dochodzą cztery karty. Jedna z nich ląduje obok trzech kart punktujących i wymusza na nas zagrywanie „kart w budowie” w specjalny sposób. Ponadto oferuje nam ujemne punkty, jeśli nie przykryjemy dzielnic, w których odbywają się roboty budowlane. To rozszerzenie wprowadza ciekawe urozmaicenie i utrudnia rozgrywkę.
Plaża – to najlepszy dodatek, ponieważ dzięki niemu można zdobyć dodatkowe punkty, a z drugiej strony w pewnym stopniu utrudnia on grę. Po dobraniu karty plaży, musimy ją natychmiast zagrać i od tej pory będziemy mieli ograniczony obszar budowania (inne karty nie mogą wystawać poza plażę). Tym samym pod koniec gry nasze miasto będzie mogło się rozrastać tylko w jedną stronę. Uważam, że to bardzo dobry pomysł. Świetny mini dodatek, aczkolwiek warto nadmienić, że są dwa błędy na jego kartach, ale na szczęście errata jest już dostępna na stronie wydawnictwa.
Czy warto zostać inżynierem?
Urbanista składa się raptem z osiemnastu kart, a na temat tak małej gry rozpisałem się na trzy strony A4. Ta mała gra jest tak genialna, że można o niej mówić bez końca. To jedna z najlepszych gier solo, w jakie grałem, do tego świetna łamigłówka. Aczkolwiek jako kooperacja na więcej osób sprawdzi się raczej przeciętnie. Na pewno dla czterech graczy znajdą się lepsze tytuły. Niemniej, przez wzgląd na jej liczne zalety, jestem pewien, że znajdzie u mnie miejsce w prywatnym top 10 gier planszowych, bo jest doskonałym przykładem elegancji, kreatywności i kompaktowości w planszówkach.
Nasza ocena: 8.3/10
For me, Urbanista is a revelation in the category of small solo board games .ORIGINALITY: 8/10
REPLAYABILITY: 9/10
PRODUCTION QUALITY: 7.5/10
PLAYABILITY: 9/10