Site icon Ostatnia Tawerna

“Shock! These games will take you 15 minutes and your brain will sweat! ” – 4 micro games by Lucky Duck Games

The microgame format derives from the challenge for game designers to fit their creation on two A4 sheets, i.e. a maximum of 18 cards. Thanks to this, with time, such gems as the Love Letter , Through the Ages , Lost Legacy or Squire for Hire began to appear .

Microgames are characterized by handiness, brevity of rules and an interesting idea for the game. They will be perfect as fillers between games in larger titles or as travel games. Below is a look at four microgames released by Lucky Duck Games.

Esy Floresy ( Tussie Mussie )

In this game we are going to compose bouquets. Each flower has its own scoring rule, and players try to collect as many card combinations as possible. The essence of the game is how we collect them.

On our turn, we draw two cards and offer them to the player on the left, revealing one of them, “I cut, you choose”. The other player decides which of these cards to keep and which he will give back to us. He then draws two more cards and repeats the process with the next player in turn. When everyone has four cards, we move on to counting the points.

Esy Floresy contain a large portion of bluff and uncertainty on several cards. During the game, we try to keep track of what cards our neighbors have, what they could offer us as a flipped card. We evaluate the strength of our own bouquet with incomplete information and make risky decisions. Or so it is in theory.

After a few games, you can unfortunately notice a lot of randomness in the title. Choosing a flower from the offer is a nested dilemma with incomplete information many times – the opponent knows that I know what card he has in his bouquet, so he will give me something to choose from that fits my bouquet card, hiding a card that might be useful to him. Sometimes you can play it well, but more often we just rely on gut and hope for luck. By randomly selecting flower cards, we can come across unexpected combinations. A five-year-old incapable of reading, choosing flowers by picture, was able to beat me on a regular basis.

If we don’t take the game very seriously, we’ll have fun. In two people, the bluff aspect can still be used quite effectively, but when playing with three or four people we have to accept the lack of a greater influence of our decisions on the result. Still – Esy Floresy will work well as a simple, not very engaging game .

The single-player variant involves a game against a virtual opponent who also collects cards for his bouquet. Interestingly, after the first and second rounds, the opponent leaves one of his cards for the next round, making his scoring possibilities drastically increased. I missed this solution in the game with real opponents.

Playing solo can be rewarding, but the random nature of the game makes itself felt, making victory more than just our planning.

Playability 7

Build quality 9

Originality 7

Replayability 7

Format mikrogry wywodzi się z wyzwania dla projektantów gier, którzy mają za zadanie zmieścić swoje dzieło na dwóch kartkach A4, czyli maksymalnie 18 kartach. Dzięki temu z czasem zaczęły pojawiać się takie perełki jak List Miłosny, Poprzez Wieki, Lost Legacy czy Squire for Hire.

Mikrogry cechuje poręczność, zwięzłość zasad i ciekawy pomysł na rozgrywkę. Spiszą się doskonale jako fillery między rozgrywkami w większe tytuły albo jako gry podróżne. Poniżej spojrzenie na cztery mikrogry wydane przez Lucky Duck Games.

Esy Floresy (Tussie Mussie)

W tej grze będziemy komponować bukiety. Każdy kwiat ma właściwą sobie zasadę punktowania, a gracze starają się zebrać jak najwięcej wartą kombinację kart. Sednem gry jest za to sposób, w jaki je kolekcjonujemy.

W swojej turze dobieramy dwie karty i oferujemy je graczowi po lewej, ujawniając jedną z nich, na zasadzie „ja tnę, ty wybierasz”. Drugi gracz decyduje, którą z tych kart zatrzyma, a którą odda nam. Następnie dobiera kolejne dwie karty i powtarza proces z następnym graczem w kolejności. Gdy każdy będzie miał cztery karty, przechodzimy do liczenia punktów.

Esy Floresy mieszczą na kilkunastu kartach sporą porcję blefu i siania niepewności. W trakcie gry staramy się śledzić, jakie karty posiadają nasi sąsiedzi, co mogli zaoferować nam jako odwróconą kartę. Oceniamy siłę własnego bukietu posiadając niepełne informacje i podejmujemy ryzykowne decyzje. A tak przynajmniej jest w teorii.

Po kilku partiach można niestety zauważyć sporą losowość tytułu. Wybór kwiatu z oferty to wielokrotnie zagnieżdżony dylemat z niepełną informacją – przeciwnik wie, że wiem, jaką ma kartę w swoim bukiecie, więc da mi do wyboru coś, co pasuje do mojej karty z bukietu, ukrywając kartę, która może przyda się jemu. Czasami można rozegrać to dobrze, jednak częściej zdajemy się po prostu na wyczucie i liczymy na szczęście. Wybierając karty kwiatów losowo, możemy trafić na nieoczekiwane kombinacje. Pięciolatka niepotrafiąca czytać, wybierająca kwiaty po obrazku, była w stanie regularnie mnie ogrywać.

Jeśli nie potraktujemy gry bardzo serio, będziemy bawić się dobrze. We dwie osoby aspekt blefu można jeszcze dość skutecznie wykorzystywać, za to grając w trzy lub cztery osoby musimy się pogodzić z brakiem większego wpływu naszych decyzji na wynik. Wciąż – jako prosta, mało zajmująca gra Esy Floresy sprawdzą się nieźle.

Wariant jednoosobowy zakłada rozgrywkę przeciwko wirtualnemu przeciwnikowi, który również zbiera karty do swojego bukietu. Co ciekawe, po pierwszej i drugiej rundzie przeciwnik zostawia jedną ze swoich kart na kolejną rundę, sprawiając, że jego możliwości punktowania drastycznie się zwiększają. Tego rozwiązania zabrakło mi w grze z realnymi przeciwnikami.

Gra solo bywa satysfakcjonująca, lecz losowy charakter gry daje o sobie znać, sprawiając, że zwycięstwo to nie tylko zasługa naszego planowania.

Grywalność 7

Jakość wykonania 9

Oryginalność 7

Regrywalność 7

Format mikrogry wywodzi się z wyzwania dla projektantów gier, którzy mają za zadanie zmieścić swoje dzieło na dwóch kartkach A4, czyli maksymalnie 18 kartach. Dzięki temu z czasem zaczęły pojawiać się takie perełki jak List Miłosny, Poprzez Wieki, Lost Legacy czy Squire for Hire.

Mikrogry cechuje poręczność, zwięzłość zasad i ciekawy pomysł na rozgrywkę. Spiszą się doskonale jako fillery między rozgrywkami w większe tytuły albo jako gry podróżne. Poniżej spojrzenie na cztery mikrogry wydane przez Lucky Duck Games.

Esy Floresy (Tussie Mussie)

W tej grze będziemy komponować bukiety. Każdy kwiat ma właściwą sobie zasadę punktowania, a gracze starają się zebrać jak najwięcej wartą kombinację kart. Sednem gry jest za to sposób, w jaki je kolekcjonujemy.

W swojej turze dobieramy dwie karty i oferujemy je graczowi po lewej, ujawniając jedną z nich, na zasadzie „ja tnę, ty wybierasz”. Drugi gracz decyduje, którą z tych kart zatrzyma, a którą odda nam. Następnie dobiera kolejne dwie karty i powtarza proces z następnym graczem w kolejności. Gdy każdy będzie miał cztery karty, przechodzimy do liczenia punktów.

Esy Floresy mieszczą na kilkunastu kartach sporą porcję blefu i siania niepewności. W trakcie gry staramy się śledzić, jakie karty posiadają nasi sąsiedzi, co mogli zaoferować nam jako odwróconą kartę. Oceniamy siłę własnego bukietu posiadając niepełne informacje i podejmujemy ryzykowne decyzje. A tak przynajmniej jest w teorii.

Po kilku partiach można niestety zauważyć sporą losowość tytułu. Wybór kwiatu z oferty to wielokrotnie zagnieżdżony dylemat z niepełną informacją – przeciwnik wie, że wiem, jaką ma kartę w swoim bukiecie, więc da mi do wyboru coś, co pasuje do mojej karty z bukietu, ukrywając kartę, która może przyda się jemu. Czasami można rozegrać to dobrze, jednak częściej zdajemy się po prostu na wyczucie i liczymy na szczęście. Wybierając karty kwiatów losowo, możemy trafić na nieoczekiwane kombinacje. Pięciolatka niepotrafiąca czytać, wybierająca kwiaty po obrazku, była w stanie regularnie mnie ogrywać.

Jeśli nie potraktujemy gry bardzo serio, będziemy bawić się dobrze. We dwie osoby aspekt blefu można jeszcze dość skutecznie wykorzystywać, za to grając w trzy lub cztery osoby musimy się pogodzić z brakiem większego wpływu naszych decyzji na wynik. Wciąż – jako prosta, mało zajmująca gra Esy Floresy sprawdzą się nieźle.

Wariant jednoosobowy zakłada rozgrywkę przeciwko wirtualnemu przeciwnikowi, który również zbiera karty do swojego bukietu. Co ciekawe, po pierwszej i drugiej rundzie przeciwnik zostawia jedną ze swoich kart na kolejną rundę, sprawiając, że jego możliwości punktowania drastycznie się zwiększają. Tego rozwiązania zabrakło mi w grze z realnymi przeciwnikami.

Gra solo bywa satysfakcjonująca, lecz losowy charakter gry daje o sobie znać, sprawiając, że zwycięstwo to nie tylko zasługa naszego planowania.

Grywalność 7

Jakość wykonania 9

Oryginalność 7

Regrywalność 7

Format mikrogry wywodzi się z wyzwania dla projektantów gier, którzy mają za zadanie zmieścić swoje dzieło na dwóch kartkach A4, czyli maksymalnie 18 kartach. Dzięki temu z czasem zaczęły pojawiać się takie perełki jak List Miłosny, Poprzez Wieki, Lost Legacy czy Squire for Hire.

Mikrogry cechuje poręczność, zwięzłość zasad i ciekawy pomysł na rozgrywkę. Spiszą się doskonale jako fillery między rozgrywkami w większe tytuły albo jako gry podróżne. Poniżej spojrzenie na cztery mikrogry wydane przez Lucky Duck Games.

Esy Floresy (Tussie Mussie)

W tej grze będziemy komponować bukiety. Każdy kwiat ma właściwą sobie zasadę punktowania, a gracze starają się zebrać jak najwięcej wartą kombinację kart. Sednem gry jest za to sposób, w jaki je kolekcjonujemy.

W swojej turze dobieramy dwie karty i oferujemy je graczowi po lewej, ujawniając jedną z nich, na zasadzie „ja tnę, ty wybierasz”. Drugi gracz decyduje, którą z tych kart zatrzyma, a którą odda nam. Następnie dobiera kolejne dwie karty i powtarza proces z następnym graczem w kolejności. Gdy każdy będzie miał cztery karty, przechodzimy do liczenia punktów.

Esy Floresy mieszczą na kilkunastu kartach sporą porcję blefu i siania niepewności. W trakcie gry staramy się śledzić, jakie karty posiadają nasi sąsiedzi, co mogli zaoferować nam jako odwróconą kartę. Oceniamy siłę własnego bukietu posiadając niepełne informacje i podejmujemy ryzykowne decyzje. A tak przynajmniej jest w teorii.

Po kilku partiach można niestety zauważyć sporą losowość tytułu. Wybór kwiatu z oferty to wielokrotnie zagnieżdżony dylemat z niepełną informacją – przeciwnik wie, że wiem, jaką ma kartę w swoim bukiecie, więc da mi do wyboru coś, co pasuje do mojej karty z bukietu, ukrywając kartę, która może przyda się jemu. Czasami można rozegrać to dobrze, jednak częściej zdajemy się po prostu na wyczucie i liczymy na szczęście. Wybierając karty kwiatów losowo, możemy trafić na nieoczekiwane kombinacje. Pięciolatka niepotrafiąca czytać, wybierająca kwiaty po obrazku, była w stanie regularnie mnie ogrywać.

Jeśli nie potraktujemy gry bardzo serio, będziemy bawić się dobrze. We dwie osoby aspekt blefu można jeszcze dość skutecznie wykorzystywać, za to grając w trzy lub cztery osoby musimy się pogodzić z brakiem większego wpływu naszych decyzji na wynik. Wciąż – jako prosta, mało zajmująca gra Esy Floresy sprawdzą się nieźle.

Wariant jednoosobowy zakłada rozgrywkę przeciwko wirtualnemu przeciwnikowi, który również zbiera karty do swojego bukietu. Co ciekawe, po pierwszej i drugiej rundzie przeciwnik zostawia jedną ze swoich kart na kolejną rundę, sprawiając, że jego możliwości punktowania drastycznie się zwiększają. Tego rozwiązania zabrakło mi w grze z realnymi przeciwnikami.

Gra solo bywa satysfakcjonująca, lecz losowy charakter gry daje o sobie znać, sprawiając, że zwycięstwo to nie tylko zasługa naszego planowania.

Grywalność 7

Jakość wykonania 9

Oryginalność 7

Regrywalność 7

Nasza ocena: 8.2/10

It is worth getting to know all four reviewed games - with particular reference to Lonely Island, which is a very well-made solo game. If we have just a 15-minute break, whether at school, at work or between games in more complex titles, Lucky Duck Games micrames will be a great choice

ORIGINALITY: 8/10
REPLAYABILITY: 8/10
PRODUCTION QUALITY: 9/10
PLAYABILITY: 8/10
Exit mobile version