Recently, Netflix has been spoiling its viewers with a handful of classics like Rambo or Matrix , which are a good choice for spending May evenings. There are also world titles for fans of horror movies, such as The Village of the Damned or Demons , which is a real treat for fans of the works of John Carpenter or Dario Argento. In turn, today we take the latest production from the popular streaming platform - What can be seen and heard . Let's see how the film by the director duo Shari Springer Berman / Robert Pulcini, based on the novel by Elizabeth Brundage, is doing.
It started innocently
George (James Norton) i Cathrine Clare (Amanda Seyfried) wraz z córką wprowadzają się do nowego domu w niewielkim miasteczku. To ma być początek ich nowego życia. Głowa rodziny rozpoczyna pracę jako wykładowca na miejscowej uczelni, a jego piękna żona zajmuje się obowiązkami domowymi, próbując odnaleźć ukojenie w swojej pasji – malarstwie. Na pierwszy rzut oka wszystko zapowiada się dobrze. Nowi, mili i uczynni sąsiedzi, dobra posada, malownicza i zaciszna okolica – wydawać by się mogło idealne miejsce na rozpoczęcie nowego, życiowego rozdziału. Jednak dość szybko okazuje się, że z pozoru spokojny żywot zostaje mocno zakłócony przez mroczne sekrety bohaterów i ich nowo zamieszkałej posiadłości.
Źródło: theplaylist.net
Wszystko ma swój wymiar duchowy
Punktem wyjścia dla reżyserskiego duetu Berman/Pulcini jest twórczość szwedzkiego mistyka Emanuela Swedenborga, który dowodzi, że wszystko w świecie rzeczywistym ma swój wymiar duchowy. Właśnie wokół tej teorii twórcy budują narrację opowieści, bazując na domysłach i niedopowiedzeniach. W ich najnowszej produkcji znajdziemy sporo odniesień do sztuki, muzyki czy literatury, co czyni obraz znacznie głębszym. Symbolika przeplata się tutaj z mrocznymi sekretami, które skrywają główni bohaterowie. Z czasem, gdy wydarzenia ukazane w filmie nabierają rozpędu, na jaw wychodzą złowieszcze tajemnice i przerażająca historia spowijające stary dom, w którym zamieszkała rodzina.
Źródło: joblo.com
Prawda Cię wyzwoli
Twórcy przez większość filmowego dramatu, rozgrywającego się na naszych oczach, starają się być oszczędni w środkach, gdyż konstrukcja opiewanej na film grozy produkcji bardziej przypomina thriller psychologiczny aniżeli pełnokrwisty, gatunkowy horror. Stopniowy rozpad więzi małżeńskiej, budowanej na fundamencie złożonym z mrocznych sekretów, kłamstw i w końcu zdrad oraz oszustw, staje się motywem przewodnim opowieści. Kluczem do rytualnego katharsis ma być w tym ujęciu prawda, która jednak nie zawsze wyzwala w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Oczyszczenie ma tutaj wymiar zdecydowanie bardziej psychoanalityczny i w tym przypadku sprowadza się do pierwotnych instynktów, które popychają George’a do brutalnych czynów. Twórcy, zgadzający się z przekonaniami wspomnianego już uczonego mistyka Swedenborga, trzymają się obranego kierunku, rozgrywając swój dramat na dwóch płaszczyznach, zarówno w świecie rzeczywistym, jak i w tym duchowym. Zestawiają te dwa światy ze sobą, pozwalając im wzajemnie się przenikać. I choć nie ma w tym nic odkrywczego ani wyszukanego, gdyż wspomniane motywy są archetypowe i dość mocno współcześnie eksploatowane, to mimo wszystko dobrze komponują się z całą resztą.
Źródło: popsugar.com
Horror nie dla wszystkich
Reżyserski duet Berman/Pulcini niespiesznie buduje swoją opowieść, skupiając się bardziej na tworzeniu klimatu całej historii aniżeli straszeniu widzów wyskakującymi co chwilę duchami z szafy czy najciemniejszych zakamarków pomieszczeń. Akcja stopniowo nabiera rozpędu, przez co film może wydawać się nudny i monotonny, a co za tym idzie – z pewnością nie wszystkim przypadnie do gustu. Mimo że fabuła nie zachwyca, ani nie uświadczymy tutaj niczego, czego jeszcze w kinie gatunkowym nie widzieliśmy, to seans produkcji jest całkiem przyjemny i ciekawy.