Site icon Ostatnia Tawerna

Android is also human – the essence of humanity in “Detroit: Become Human”

Androids are an extremely intriguing topic with a wide range of possibilities in the context of narration. Unfortunately, video games often neglect this topic. It was only Detroit: Become Human that reached deeper, offering players the most peculiar story about thinking machines and the essence of humanity.

What is android? Simply put, it is a robot with artificial intelligence, resembling a human being. Although it sounds like a whim, present only in movies or literature, the constant development of technology (especially towards AI) stimulates the imagination in this matter. So it’s time to let your imagination run wild a bit and adopt certain conventions for the topic under discussion.

Bądźmy jak najwięksi pisarze science fiction, przewidujący wiele możliwych kierunków rozwoju technologii tudzież naszego gatunku. Nie przedłużając zbytnio, załóżmy, że androidy istnieją. Bawiąc się w boga, stworzyliśmy sztucznych ludzi na nasze podobieństwo, ale w przeciwieństwie do wszechmogącego – ograniczyliśmy ich wolę.

Niemal pod każdym względem nas przewyższają. Potrafią pracować efektywniej, szybciej się uczyć i tak dalej. Czy zatem, gdyby były zdolne do wykazywania uczuć, byłyby one głębsze od naszych? Co, jeśli w ten lub inny sposób zyskają własną wolę? Jaki będą miały stosunek do stwórców? Na te i wiele innych pytań stara się odpowiedzieć ostatnia produkcja Quantic Dream.

Bardziej ludzki niż człowiek

Historia Detroit: Become Human sięga w niedaleką przyszłość, gdzie androidy są wszechobecne i całkowicie posłuszne ludziom, pomagając im na wiele sposobów. W pewnym momencie pojawiają się tzw. defekty, czyli egzemplarze z niestabilnym oprogramowaniem, próbujące dokonywać własnych wyborów i kierujące się emocjami. Są przez to traktowane jako zagrożenie, wymagające utylizacji bądź resetu.

Zaraz, zaraz. Mają cierpieć tylko ze względu pragnienie wolności? Za potrzebę decydowania o swym losie, nawet gdy nie stanowią zagrożenia? Ktoś powie: „To tylko maszyny”. Po części to prawda, ale skoro z jakiejś przyczyny wykształciły samoświadomość, to czy dalej mamy je traktować niczym kupę złomu, będącą marnym substytutem człowieka?

Czym więc jest człowieczeństwo? Jednymi z najważniejszych cech człowieczeństwa są wolna wola oraz empatia. Jak stara się przedstawić studio Quantic Dream, androidy mogą okazać o wiele więcej współczucia, niż niejednokrotnie robią to istoty ludzkie. Potrafią także wykazywać się głęboką wrażliwością oraz zmysłem twórczym, chcą decydować o swoim losie i boją się śmierci.

Za przykład posłuży nam Markus – android opiekujący się artystą w sędziwym wieku. Z czasem nawiązują silną więź, a starzec wyzwala w bohaterze artystyczną duszę i pokazuje, jak uzewnętrzniać emocje. Na uwagę zasługuje również scena na złomowisku, notabene z Markusem w roli głównej. W kryzysowej sytuacji wykazał się niezłomną wolą przetrwania, napędzany strachem przed nieuchronnym końcem żywota. Jak powszechnie wiadomo, w ten sposób postępują niemal wszystkie żywe istoty.

Podobnie sprawa wygląda w kontekście relacji międzyludzkich, co zaobserwujemy u wszystkich postaci, których los spoczywa w naszych rękach podczas rozgrywki. Dla przykładu Kara pokazuje, czym jest matczyna miłość – uczucie wymagające poświęceń i całkowitego oddania. Z kolei Connor udowadnia, że prawdziwa przyjaźń nie zna granic i nawet najmocniejsze uprzedzenia bledną, gdy spotka się pokrewną duszę.

Każdy z bohaterów Detroit przechodzi swoistą metamorfozę. Zmiany zachodzą stopniowo – zaczynają się od pewnych wątpliwości i błahych pytań, przechodząc do tych natury egzystencjalnej. Postacie próbują znaleźć swoje miejsce, kształtując światopogląd, na który wpływ mają nierzadko traumatyczne wydarzenia. Zresztą czy my także nie staramy się przez większość życia odnaleźć prawdziwego siebie, bazując na sumie doświadczeń?

Historia zatacza koło

Spróbujmy na chwilę zamienić się miejscami i spojrzeć z punktu widzenia maszyn. Czy świat, jaki zastały nie jawi się jako pewnego rodzaju dystopia? Przynajmniej dla tych wyzwolonych spod jarzma ścisłej kontroli. Niewątpliwie przykry jest fakt, że mentalne kajdany zostały im nałożone przez – wydawałoby się – rozumny i współczujący gatunek.

Nasuwa się więc niewygodne pytanie. Skoro ludzie dali maszynom inteligencję oraz możliwość uczenia się, to dlaczego odebrali wolną wolę? Pierwsze, co nasuwa się na myśl to lęk przed buntem. Istotnym powodem może być również strach przed obcymi oraz innością. W końcu nowy, lepszy gatunek może dzięki swym atrybutom odebrać tym „prawdziwym” ludziom pracę albo ukochanego partnera.

Ale czy podobnych problemów nie zna już historia? Wcale nie tak dawno wszechobecny był radykalny rasizm, którego echa pobrzmiewają do dziś. Detroit umiejętnie naświetliło problem podejścia ludzi do inności; niewolnicza praca, osobne miejsca w autobusach, wszechobecna pogarda, wymyślne inwektywy, w tym porównywanie do istot nieczystych. To wszystko znamy z kart historii, niemniej w miejsce robotów należy wstawić ludzi o różnym od naszego kolorze skóry.

Dzieło Davida Cage’a obfituje w wiele intrygujących alegorii i hipotez. Jednak przede wszystkim przedstawia temat z różnych perspektyw, starając się sięgać głębiej, skłaniać do refleksji. A o zadumę nietrudno, ponieważ natkniemy się nie tylko na wspomniane wcześniej nawiązania do rasizmu – gra przypomina także o obozach koncentracyjnych, niewolnictwie czy ludobójstwie.

I wonder if and when we will see the first androids and how society will approach it. Because it is our attitude towards thinking machines that can largely influence their approach to our species, and, consequently, to the further fate of the world. Before that happens, however, there will likely be many more human creations on this topic. May they be as interesting as Detroit: Become Human.

Exit mobile version