Site icon Ostatnia Tawerna

An immortal classic in a new edition. “Fairy Tales of Robots” – book review

Stanisław Lem’s collection of short stories has become a phenomenon of Polish popular culture. Fairy tales about electricians, mechanical ministers, tinsmiths and even moon dragons, create science fiction literature , which is significantly different from typical representatives of this genre. Stanisław Lem created works of writing, and his artistry is still present in them, this time in a new edition.

“Fairy Tales” for adults

Pojawienie się słowa „Bajki” w tytule zbioru opowiadań Lema sugerowałoby lekką i łatwą w odbiorze treść. Wiedziony tym przeczuciem po raz pierwszy zabrałem się za czytanie powyższej książki będąc jeszcze w szkole podstawowej. Jakiż to był błąd… Dotarłem wtedy może do końca trzeciej opowieści, gdy z myślą “Co to w ogóle jest!” musiałem odłożyć Bajki robotów na półkę. Jak się bowiem okazuje, mimo mylącego tytułu, jedno z dzieł Stanisława Lema nie należy do gatunku literatury dziecięcej. Opowiadania zachowują formy przypominające utwory chociażby Hansa Christiana Andersena, jednak zarówno ich treść, jak i styl, są już bardzo dojrzałe. Przykładem niech będzie chociażby techniczny żargon, który dla dorosłego odbiorcy jest oczywistym tworzeniem świata opanowanego przez roboty. Dla dziecka jest zaś po prostu niezrozumiałym bełkotem o elektrycznych istotach.

 Awruk!

 Bajki robotów to jedyna w swoim rodzaju krzyżówka, hybryda pomiędzy science fiction a formą tradycyjnej, znanej każdemu od najmłodszych lat baśni. Czarowników zastępują konstruktorzy, rycerzy mechaniczne twory, zamki zostały zaś zamienione na nieznane nikomu planety. Stanisław Lem stworzył parodię bez ograniczeń, w której na każdej niemal stronie bawi się konwencją, zawierając w treści problemy nie tracące na aktualności mimo upływu lat. Dostajemy tu więc także morał! Bajki trzymają się wymagań swojej formy niemal w stu procentach. Ogromne wrażenie robi słowotwórstwo, które stało się tutaj głównym zajęciem Stanisława Lema. Nazwy maszyn, tajemniczych planet, bóstw, ras, poszczególnych androidów, imiona, nazwy własne – myślę, że na podstawie Bajek Robotów moglibyśmy bez problemu stworzyć „Lemowski słownik wyrazów obcych”! Operowanie słowem autor opanował do perfekcji, a przy tym bawił się nim z ogromną swobodą. Zerknijmy chociaż na ten okrzyk bojowy rodu Selektrytów, który poznajemy już na początku zbioru. „Awruk” Czy coś nam to przypomina? No to teraz przeczytajmy go od tyłu…

Odpowiednie podejście kluczem do książki

Bajki robotów Stanisława Lema to lektura obowiązkowa dla każdego, chociaż może dopiero po przekroczeniu pewnego poziomu wtajemniczenia w świat kultury popularnej. Należy bowiem do tej książki podejść w odpowiedni sposób, inaczej czytelnik będzie się po prostu męczył. Widać to chociażby po ocenach tej genialnej pozycji w serwisach czytelniczych, gdzie natkniemy się na peany jej miłośników, oraz osoby, które nie pozostawiają na Lemie suchej nitki, gdyż mieli okazję czytać go w szkole podstawowej. Pisarz w swoim zbiorze opowiada bowiem o podstawowych dylematach moralnych znanych z innych baśni, jako postaci wprowadza jednak nie ludzi, a roboty z wyolbrzymionymi cechami ludzkimi.

Rok Lema z pięknym wydaniem klasyka

Do recenzji otrzymałem najnowsze wydanie Bajek Robotów stworzone z okazji Roku Lema. Książka opublikowana po raz pierwszy w 1964 roku teraz została kolejny raz wznowiona, uzupełniona jednak ilustracjami Przemka Dębowskiego, którego nowe spojrzenie na klasyka ukazuje się w roku setnej rocznicy urodzin polskiego mistrza science fiction. Ilustrator ten jest ogromnym fanem Stanisława Lema, dzięki czemu jego grafiki pełne są zrozumienia dla koncepcji oryginalnej utworu. Każde opowiadanie zostało wzbogacone o prace tego artysty, co dodaje im głębi oraz specyficznego klimatu. Co ciekawe, rysownik przyznał, że wszystkie jego ilustracje zostały stworzone na komputerze, aby iść z duchem Bajek robotów. Proste kształty układające się w obrazy świetnie komponują się z prozą Lema. Do tego doliczmy jeszcze piękną, twardą oprawę oraz jeden, niesamowity dodatek. Nie znajdziemy w tym wydaniu bowiem zwykłej numeracji stron ani rozdziałów. Wszystkie znane nam cyfry zostały zastąpione… kodem zero-jedynkowym! Tak prosty, a tak wspaniały pomysł, oddający w pełni ducha Bajek robotów.

 Arcydzieło nietypowego sci-fi

Bardzo ciężko jest mi znaleźć cokolwiek, do czego mógłbym mieć zastrzeżenia w Bajkach robotów. Jak najbardziej rozumiem, że nie każdemu muszą się one podobać, gdyż sam dobrze pamiętam swoje wrażenia z lektury tej książki w szkole podstawowej. Uważam jednak, że jeśli komuś pozycja ta przypadnie do gustu, to będzie to bezwarunkowa miłość od pierwszego wejrzenia. Zbiór oryginalnych i niepowtarzalnych bajek opowiadających o przygodach maszyn pozwala się odprężyć przy lekkiej lekturze, ale przy okazji pokazuje także całe multum ludzkich problemów oraz przekazuje czytelnikowi wyraźny morał. Wstyd się przyznać, ale Bajki robotów to pierwsza książka Lema, którą przeczytałem. Na pewno jednak nie ostatnia, gdyż teraz już wiem, że autor ten jest prawdziwym „mistrzem słowa”.

Nasza ocena: 9/10

A timeless classic in a beautiful edition: Lem's masterful word-formation, works that not only amuse but also convey accurate morals - science fiction with a slightly different shape.

PROOFREADING AND EDITING: 9/10
Characters: 9/10
STYLE: 9/10
STORY: 9/10
Exit mobile version