Dragon Ball – niekończąca się rywalizacja bohaterów na granicy wszechświatów wciąż przyciąga czytelników i widzów na całym świecie. Z okazji Dnia Goku przypominamy fenomen tego tytułu i wspominamy czasy jego największej popularności w Polsce.
Dzięki Ci, Toriyamo!
Dragon Ball to poruszająca i jednocześnie zabawna historia o przygodach młodych bohaterów. Głównym celem ich działań jest odnalezienie smoczych kul, które mają przysłużyć się w przyszłości. Ale od początku – rozdziały mangi były tworzone przez artystę Akirę Toriyamę w latach 1984-1995. Na podstawie japońskich opowieści zostały wkrótce nakręcone anime, które składają się z czterech serii: Dragon Ball, Dragon Ball Z, Dragon Ball GT oraz Dragon Ball Super. Pomimo że już sama manga odniosła wielki sukces na światowym rynku, produkcje animowane dodatkowo zwiększyły popularność Son Gokū i Vegety. Postaci rywalizują w starciu najlepszych z najlepszych. Jednoczą się jednak zawsze wtedy, kiedy ich bliskim grozi niebezpieczeństwo. Obecnie Dragon Ball również jest na topie. Istnieje wiele forów internetowych, na których wymieniają się poglądami fani tego anime. Organizowane są także spotkania i konwenty, które zrzeszają grupy cosplayowe i wspólnie odtwarzają świat mangi.
Wstępna klasyfikacja
Dragon Ball to bardzo kompleksowa opowieść. Pojawiające się tam elementy fabuły są luźno oparte na motywach powieści chińskiej z XVI wieku. Wędrówka na Zachód została napisana przez Wu Cheng’ena. Opowiada ona historię podróży buddyjskiego mnicha Xuanzanga, który na swojej drodze spotyka Sun Wukonga (Króla Małp), wieprzka Zhu Bajie, mnicha Sha Wujinga oraz konia Tripitaki. W Dragon Ballu również pojawiają się liczne rasy, które charakteryzują się szczególnymi umiejętnościami – Saiyanie są najsilniejsi (i jednocześnie najbardziej okrutni oraz waleczni) w całym wszechświecie, Ziemianie nie pozostają bierni w treningach, jednak w większości nie posiadają supermocy, a Nameczanie charakteryzują się wielką siłą, ale bywają szczególnie pobudliwi. Inną grupą są Kaio-shini, którzy posiadają cechy nieosiągalne dla innych ras. Ich siła jest zbliżona do mocy bogów, opiekują się oni swoimi planetami. Poza tym we wszechświecie mieszkają również Androidy (niektóre z nich mają rodziny i dzieci) oraz demony i czarnoksiężnicy.
A na imię mu…
Son Gokū (Songo), Bulma, Yamcha (Jamsza), Vegeta, Muten Roshi (Genialny Żółw), Chichi, Kuririn, Piccolo (Szatan Serduszko), Son Gohan (Songokan), Son Goten, Trunks (Tronk), Android 18, Mister Satan… – to tylko niektóre istotne postaci z serii Dragon Ball. Ich imiona różnią się w zależności od tego, czy czytamy oryginalną wersję, czy preferujemy tłumaczone mangi. Takie pomysły jak: poszukiwanie smoczych kul (które po skompletowaniu pomagają przywołać Smoczego Boga, Shen Longa), Turnieje Sztuk Walki o tytuł Najlepszego Pod Słońcem, niebezpieczne ataki na mieszkańców Ziemi lub fantastyczne podróże w czasie są elementami bardzo charakterystycznymi dla uniwersum fabularnego bohaterów. W Polsce wydawcą mangi Dragon Ball zostało J.P. Fantastica. Poradzili oni sobie z wyzwaniem całkiem nieźle. Należy zwrócić uwagę, że współcześnie nadal możemy kupić pełną tłumaczoną serię komiksów o smoczych kulach.
Osiągnęliśmy sukces, Gokū!
Sięgając pamięcią do przeszłości, kiedy mieliśmy po kilka(naście) lat, możemy przypomnieć sobie program RTL 7 i serial Dragon Ball. Dzieci i młodzież, zafascynowani przygodami Gokū i Vegety, urywali się ze szkolnych zajęć albo rezygnowali z kontynuowania zabaw na lokalnych boiskach. Wspólny seans przed telewizorem rozpoczynał serię dyskusji o popularnym anime. Warto również wspomnieć o kolekcjach kart z animowanymi postaciami (Chio Chips) oraz naklejkami z Dunkin Bubble Gum. Najtrudniej było uzbierać całą kolekcję, bowiem niektóre karty czy naklejki dystrybuowane były w znacznie większej ilości (denerwujące „powtórki”). Ponadto w 2002 roku został wydany specjalny numer magazynu „Kawaii”, poświęcony w stu procentach bohaterom omawianego anime. Obecnie ten zeszyt jest praktycznie nieosiągalny na rynku wtórnym. O sukcesie serii DB świadczy także ówczesny popyt na figurki Gokū, Vegety, Szatana Serduszko i innych. Przez lata pojawiły się chińskie podróbki, nieposiadające oficjalnej licencji. Obecnie rynek wypełniony jest gadżetami, które należą do marki.
Kamehameha, przyjaciele!
Serce rośnie fanom Dragon Balla, kiedy przeskakując z kanału na kanał w telewizji, przypadkiem trafiają oni na popularną serię. Przez lata wyemitowane zostały wszystkie cztery serie Dragon Ball, Dragon Ball Z, Dragon Ball GT oraz Dragon Ball Super. Najgorsze dla fana anime są wszelkie zmiany w tłumaczeniu. Znane dialogi brzmią zupełnie inaczej, gdy przekładu podejmie się ktoś nieznający w pełni świata DB. W 2009 roku James Wong i Ben Ramsey podjęli się nowego projektu, którego głównym bohaterem stał się – a jakże – Gokū! Film Dragonball: Ewolucja okazał się jednak kompletną klapą. We wspomnianym reboocie Gokū chodzi do amerykańskiego liceum i nie ma świadomości swojej mocy. Nawet Akira Toriyama wyraził swoją dezaprobatę dla tego (nieudanego) filmu pełnometrażowego. Ponadto przez lata pojawiło się wiele filmów kinowych omawiających uniwersum postaci DB, są to m.in. Legenda o Shen Lóngu, Śpiąca Księżniczka z Zamku Diabła, Wielka mistyczna przygoda, Droga do zostania najsilniejszym, Oddajcie mi mojego Gohana!!, Najsilniejszy gość na świecie, Wielkie starcie o całą Ziemię, Super Saiyanin Son Gokū, Niezwykła potęga kontra potęga, Starcie!! 10 miliardów potężnych wojowników, Walka do ostatku sił!! Trzech wielkich Super Saiyan itd. Część z filmów została przetłumaczona wyłącznie na język angielski. Warto zauważyć, że poza bogatą filmoteką, powstało też wiele spin-offów komiksowych, które przedstawiały alternatywne historie bohaterów Dragon Balla, jak na przykład Dragon Ball: Odrodzony jako Yamcha autorstwa Dragona Garowa Lee. Co ciekawe, nie zawsze fabuła koncentrowała się na losach Gokū czy Vegety. Od 1995 roku pojawiło się kilka artbooków, w których zgromadzone zostały dragonballowe ilustracje Toriyamy. Największymi – jak dotąd – tomami są Dragon Ball: The Complete Illustrations oraz Dragon Ball Ultimate Artbook. Niezwykłe rysunki stanowią bazę dla wszystkich późniejszych inspiracji światem DB.
Lata mijają, a nic się nie zmienia
Przygody głównych bohaterów Dragon Balla stanowią prawdziwą gratkę dla każdego fana mangi. Te, które dotychczas ukazały się w języku polskim, są odpowiedzią na współczesną potrzebę przeczytania dobrego komiksu. Pomimo że Toriyama stworzył Dragon Balla wiele lat temu, poruszane przez niego problemy egzystencjalne są cały czas aktualne. Wspólnie z postaciami przeżywamy rozterki emocjonalne i próbujemy znaleźć najlepsze wyjście z trudnej sytuacji. Kiedy Son Gokū podrywa się do walki z silniejszym przeciwnikiem, czytelnik trzyma kciuki za czarnowłosego Saiyanina. Oczekując happy endu, nie popełniamy błędu. Ba! Istnieje duże prawdopodobieństwo, że twórcy kolejny raz pozytywnie nas zaskoczą. Każda historia ma bowiem kilka alternatywnych zakończeń.
@Robak
Ale przeciez Dragon Ball jest teraz bardziej popularny niz kiedykolwiek, wiec mlode pokolenie zna te historie pewnie lepiej od nas 🙂 Mysle ze po czesci o to mial pretensje Lukasz w swoim komentarzu. Autorka nie wspomniala nic o najnowszych filmach, o Dragon Ball Heroes, o najnowszych grach, czyli rzeczach dzieki ktorym stary DB odzyl po wielu latach. Widac duze braki jesli chodzi o wiedze na temat tego co bylo po roku 2000. A i z tym nie jest najlepiej (np. wymienianie GT jako jednej z serii powstalych na podstawie mangi, albo napisanie ze Toriyama zakonczyl rysowanie mangi w 1995 nie wspominajac ze od 2015 caly czas ukazuja sie kolejne tomy DBS). Zabraklo przede wszystkim jakiejs retrospekcji… serio DB, DBZ, GT, DBS… tyle mozna o tym napisac, a w tym artykule to tylko jedno zdanie ze sie ukazalo i juz XD Jednak najbardziej zabawne jest zakonczenie tego artykulu czyli dodawanie jakiejs glebi do prostego Shōnen i pisanie o problemach egzystencjalnych… serio? XD Toriyama mowil wiele razy ze rysowal wszystko bez myslenia o fabule i koncentrowal sie tylko na walkach – odsylam np. do wywiadu z Dragon Ball 30th Anniversary: Super History Book.
GT to zdecydowanie najgorsza seria, ale SSJ4 to wciaz najlepsza transformacja 🙂 ciagle mam nadzieje ze SSJ4 stanie sie kanonem. Skoro Broly po tylu latach stal sie kanonem to wszystko jest mozliwe XD
Dzięki temu tekstowi pamiętamy o urodzinach Goku.
Moim zdaniem tekst jest zrozumiały, pokazujący zarys historii Goku i przyjaciół a nawet zachęcający do powtórnego obejrzenia słynnego anime z RTL7 ?
(jak szukasz szczegółów to wejdź sobie na jakieś forum fanów dragon balla).
Mam nadzieję że po takim artykule młode pokolenie będzie chciało poznać historie smoczych kul.
tekst słaby, bardzo ogólnikowy, rzekłbym ze to z opisu programu telewizyjnego. Autor raczej nie miał kontaktu z manga i anime