Site icon Ostatnia Tawerna

Dzień Dziecka z planszówkami – zestawienie gier, które świetnie sprawdzą się w ramach prezentu.

Nie ulega wątpliwości, że najlepszym prezentem w Dniu Dziecka będzie spędzony wspólnie czas i bycie razem. To właśnie zapewniają gry planszowe i karciane – pochłaniają dzieci, rodziców, a nawet dziadków! Redaktorzy Ostatniej Tawerny przygotowali dla Was specjalne propozycje planszówek, które warto kupić naszym pociechom z okazji ich święta.

Peleton zwierząt

Seria gier dla dzieci o wyścigach zwierząt od Egmontu to już klasyk. Jeśli ktoś jeszcze ich nie zna, spieszę z opisem. Dla trzech gier wspólnym elementem są drewniane zwierzaki, które przyjemnie przekłada się w drodze do mety.

Pędzące żółwie

Zagrywając karty w kolorach żółwi, przesuwamy je ku mecie w taki sposób, aby nasz zawodnik w skorupie wygrał. Żółwie mogą wchodzić na siebie, zatem kiedy porusza się ten na dole, zabiera ze sobą całą kolumnę. Gra ma proste zasady, sporo interakcji i taktycznego wykorzystywania sytuacji. Pierwszy na mecie wygrywa.

Pędzące ślimaki

Tym razem do ruchu wykorzystamy kostki. Po rzucie wszystkimi pięcioma wybieramy jedną, która poruszy wskazanego ślimaka, a resztę przekazujemy do następnego gracza. Gdy staniemy na polu z innymi pionkami, to spychamy je do tyłu i dostajemy punkty. Na koniec gry sprawdzamy, kto zdobył więcej punktów, ale uwaga – każdy z graczy kibicuje dwóm zawodnikom.

Pędzące jeże

Najtrudniejsza z zestawu. Zaczynamy grę z ręką pełną kart. Zagrywając je, przesuwamy jeże na pola określające, ile będą warte na koniec gry. Jednak stoimy przed dylematem – zagrywając kartę, żeby poruszyć jeża, jednocześnie dostajemy za niego mniej punktów. Musimy więc zaplanować, które pionki będziemy ruszać (część strategiczna), a także jak reagować na zagrania przeciwników (część taktyczna). – Jarek Wójcicki

Takenoko

Dzieci lubią, jak jest wesoło i kolorowo, mogą coś zbudować, ale też coś zabrać. Do tego dodajmy uroczą figurkę, zadania do wykonania i wyjdzie nam… Takenoko! Jest to piękna gra rodzinna, która zachwyca wykonaniem, a jej główny bohater, czyli panda, przyciąga nawet najbardziej zatwardziałych graczy.

W grze zmierzamy do wykonania określonej liczby zadań. Aby móc je zrealizować, będziemy powiększać obszar gry, dokładając płytki, zbierać bambusy przy pomocy pandy i pomagać roślinom rosnąć, dzięki ogrodnikowi. Przy odrobinie szczęścia możemy także liczyć na kość pogody, chociaż nie zawsze warunki atmosferyczne będą sprzyjające. Takenoko nie tylko przyciągnie dzieci do stołu i zachęci do grania. Komponenty gry mogą się sprawdzić podczas zabawy także poza planszą, dzięki solidnemu wykonaniu. Kto nie grał jeszcze w ten tytuł, niech szybko to nadrobi. Panda już na Was czeka! – Katarzyna Satława

Zamki Caladale

Szukacie gry planszowej, w którą możecie pograć ze swoimi pociechami? Polecam więc Zamki Caladale. Jest to gra praktycznie dla każdego. Choć pudełko sugeruje, że jest przeznaczona dla osób od ósmego roku życia, to jestem pewien, że i młodsi dadzą sobie radę. Tym bardziej, że elementy gry mogą im posłużyć jako puzzle i dzieciaki mają możliwość ułożyć z nich jeden, wielki zamek. Z pewnością doskonale sprawdzi się więc jako gra rodzinna. A co ze starszymi? Przyznaję, że trzeba pogłówkować i obrać odpowiednią taktykę, a przede wszystkim wybudować ciekawą konstrukcję, co daje sporo radości. Wprawdzie nie ma tu zbyt wiele interakcji, a i na przerywnik między długimi rozgrywkami w inne planszówki niespecjalnie się nadaje, ale ostatecznie warto pobawić się w architekta i wybudować własny zamek – samemu, z rodziną czy z przyjaciółmi. W każdym przypadku gra da nam frajdę z tworzenia własnej budowli, a efekt finalny z pewnością zachwyci. – Piotr Markiewicz

Obłędny Rycerz

Obłędny Rycerz to przykład świetnej pozycji dla dzieci. Po pierwsze to kooperacja, a więc razem wygrywamy, razem przegrywamy. Po drugie jest to doskonała gra zręcznościowa, która świetnie oddaje ducha komputerowych platformerów. Po trzecie jest łatwa w obsłudze, a pierwsze misje z dwudziestu to świetna rozgrzewka, podczas gdy ostatnie wymagają już bardzo dobrej koordynacji, a przez to są niezwykle satysfakcjonujące. Ponadto Obłędny Rycerz jest świetnie wykonany i podczas gry można snuć fascynującą opowieść o rycerzu, który walczy ze sługusami złego, aby ocalić królewnę. Na koniec warto wspomnieć, że można grać również na czas, dzięki czemu rozgrywka dostarczy jeszcze więcej emocji. – Hubert Heller

Pluszowe opowieści

Gdy pomyślę o dzieciństwie, to motywem, który od razu przychodzi mi go głowy, jest jeden z opiekunów (zwykle rodzic) czytający swojej pociesze bajkę. Któż nie lubi bajek?! Zwykle są piękne i mają na końcu morał. Co jednak gdyby przenieść wszystkie te plusy i móc jeszcze w takiej bajce uczestniczyć? Pluszowe opowieści to obecnie, moim zdaniem, zdecydowanie najciekawsza produkcja z tych skierowanych dla najmłodszych. Grupą docelową są jednak dzieci nieco starsze, myślę że te powyżej szóstego roku życia. Świetny pomysł z księgą opowiadająca historię i będącą jednocześnie planszą rozgrywki jest tutaj zdecydowanie największym plusem. Wykonanie jest bardzo solidne – figurki, żetony, karty i owa księga stoją na wysokim poziomie (i te guziczki!). Co jednak w tym wypadku najważniejsze – same opowieści są bardzo ciepłe i mądre, a każda kończy się tematem do rozmowy z dzieckiem. Pozycja obowiązkowa. – Bartek Jaworski

Na ratunek!

Grę Egmontu przetestowałem na swoim czteroletnim synu, który błyskawicznie pojął zasady, gdyż Na ratunek! to typowa pamięciówka z elementami skojarzeń. Nasz dzieciaczek wybiera jeden z czterech dostępnych pojazdów (w danej turze) – karetkę, radiowóz, wóz strażacki lub holownik. Następnie odkrywa jedną z kart zagrożeń, jeśli są zgodne, zdobywa ją, w przeciwnym wypadku – ponownie odwraca kartę. Świetna zabawa, mało skomplikowane zasady, praca nad koncentracją oraz wypracowanie w naszej pociesze reakcji na zagrożenia powinny przekonać każdego z rodziców do zakupu właśnie tej gry. Polecam! – Mateusz Michałek

Grajeczka

Dla dzieci w wieku 8 lat i starszych polecam Grajeczkę od wydawnictwa 2 Pionki. Łączy ona elementy gry kafelkowej i karcianej. Uczy strategicznego myślenia oraz może wspomóc naukę czytania.

Z kafelków budujemy baśniowy świat Królestwa, po którym poruszają się prześliczne figurki Rycerza, Królowej i Smoka. Każdy z graczy dostaje losową talię kart składającą się ze stron księgi, na której opisane są przygody bohaterów. Na kartach znajdują się dwa zdania: jedno określa akcję do wykonania a drugie fragment baśni jaki odczytujemy po jej realizacji.

Historia bajki może potoczyć się bardzo różnie, z czego wynika sporo wesołych i niespotykanych sytuacji. Grajeczka przyniesie dużo zabawy zarówno dzieciom jak i ich rodzicom. – Aga Bot

Wsiąść do pociągu: Europa

Moja propozycja na to święto to wspólna podróż po Europie, ale bez ciężkich bagaży oraz opóźnień… Miniemy Londyn, Wiedeń, a może i Moskwę? Zadaniem każdego gracza jest budowa połączeń kolejowych i zrealizowanie nadrzędnej trasy, wylosowanej na początku gry. Gracze nie znają planów pozostałych, przez co jak wytrawni pokerzyści obserwują przebieg tury. Im mniej brakuje do ukończenia trasy, tym Wsiąść do pociągu: Europa budzi coraz większe emocje. Misternie zaplanowana trasa, nasz bilet do zwycięskiej liczby punktów, czasami może zostać zablokowana jednym wagonikiem przeciwnika!

Wsiąść do pociągu: Europa to doskonały tytuł familijny. Zaangażuje jednakowo wytrawnych graczy, jak i nowych zawodników w bardzo szerokim przedziale wiekowym. Zasady i mechanika nie są skomplikowane, ale rozgrywka nabiera barw dzięki nutce losowości czy rywalizacji. Najmłodsi utrwalą znajomość Europy, w tym kluczowych miast, a oprócz tego potrenują zdolności strategiczne. – Paulina Czajka

Exit mobile version