Site icon Ostatnia Tawerna

Dzieciaki i trupy – recenzja książki „Kurczaczek i Salamandra”

SQN Originals wzbogaciło się o zbiorek opowiadań z życia thornversowej młodzieży. To rzecz stanowczo dla dorosłych, jak Stranger Things czy To.

Rodzina – geny czy wychowanie?

Wszystkie trzy nowe opowiadania Anety Jadowskiej krążą wokół tematu rodzinnych więzów, przywiązania i międzypokoleniowego porozumienia na dobre i złe. Momentami są bardzo wzruszające – jeśli znacie Thornverse, wiecie, że pojęcia „stada”, bronienia swoich i miłości są tam bardzo ważne, traktowane ze śmiertelną powagą łagodzoną pizzą i rurkami z kremem. Ten tomik to także porządna dawka makabry i groteski, dlatego trzymajcie się tu PG16 i nie pokazujcie najmłodszym.

Tytułowe Kurczaczek i Salamandra to córki Witkaca i Dory – pierwsza biologiczna, druga przybrana. Obydwie spotkaliście już na łamach Heksalogii. Dziewczyny codziennie mierzą się ze swoim niełatwym dziedzictwem: pierwsza widzi duchy, druga – płonie żywym ogniem, kiedy tylko się zdenerwuje. Obydwie stanowią zagrożenie nie tylko dla siebie (patrz Szatańskie tango). Trzeci dzieciak Jadowskiej to mały ryś zafascynowany Nikitą, możecie go pamiętać z Dyni i jemioły.

Wszyscy rodzice i opiekunowie, pojawiający się w tym tomiku, stają przed trudnym zadaniem wychowania wyjątkowych dzieci. Każda rodzina musi radzić sobie nie tylko z niezwykłymi zdolnościami najmłodszych, ale także z uprzedzeniami czy otwartą wrogością, jaką dzieciaki wzbudzają czasami u innych. W tych tekstach powracają więc problemy rasizmu, mizoginii i akceptacji własnej tożsamości. Czy można pozbyć się niebezpiecznego, niewygodnego talentu? A przy tym zostać sobą? Jak się pewnie domyślacie, w świecie magii każda mała syrenka płaci nieproporcjonalną cenę za parę zwykłych, przyziemnych nóżek.

Witamy w Thornverse

Jak widzicie, ten tomik jest ściśle powiązany z poprzednimi książkami opisującymi mieszkańców Thornu i Warsu. Nie zaczynajcie od niego przygody z uniwersum Jadowskiej, do tego lepiej nadają się wspomniane przed chwilą Dynia i jemioła. Żeby mieć frajdę z czytania i zrozumieć logikę wydarzeń niekoniecznie trzeba tu wiedzieć dużo o świecie magicznych miast, ale na pewno o relacjach łączących bohaterów Heksalogii i Cyklu szamańskiego.

Kurczaczek i Salamandra to przykłady charakterystycznego stylu Jadowskiej, gdzie ironia miesza się z otwartym mówieniem o uczuciach, przywiązanie i lojalność są najważniejszymi wartościami, a wszystkim, którzy chcą im zagrozić, należy się skopanie tyłka. Tym razem głos mają dzieciaki, i o ile sprawdza się to dobrze w opowiadaniach o młodej szamance i rysiu, nie do końca udało się w pierwszym.

Bohaterkami Igrania z ogniem są dwie dwunastolatki. Narracja składa się w dużej mierze z ich wewnętrznych monologów… które za bardzo brzmią Dorą, żeby dało się uwierzyć w wiek dziewczynek. Jak na dzieci, bohaterki za dużo racjonalizują, są zwyczajnie zbyt rozsądne. Oczywiście nie spodziewałabym się infantylnych dialogów pozbawionych logiki, ale jakieś zmiękczenie tonu albo wyraźniejsze oddzielenie trzecioosobowych opisów od rozważań dziewczynek dodałoby wiarygodności psychologii postaci. Jednocześnie właśnie to opowiadanie ma największy ładunek emocjonalny. Bez spojlerów, ale uwaga – istnieje ryzyko, że „spocą wam się oczy”. Historia rysia i Nikity ma z kolei tak dużą dawkę groteski, że nie polecam go wrażliwcom, zwłaszcza wierzącym w niewinność czasów dzieciństwa.

Moje ulubione opowiadanie z tego zbiorku to Duma i ciągłość. Po pierwsze, jego tytuł okaże się na koniec zarazem gorzki, jak i wzruszający. Po drugie, wraca tu częsty u Jadowskiej mroczny motyw osobowości dysocjacyjnej. Nie powiedziałabym, że magia jest tu tylko pretekstem do opowiedzenia czegoś innego, ale niewątpliwie pozwala na bardzo bezpośrednie zestawienie ze sobą czasów dwóch pokoleń.

Rozkosze dzieciństwa

Kurczaczek i Salamandra pokazują dzieciństwo jako okres zupełnie nie sielankowy i daleki od niewinności rozumianej jako instynktowna dobroć i łagodność. Na wstępie przywołałam To czy Stranger Things, bo podobnie jak w nich, dzieciaki Jadowskiej stykają się z grozą zupełnie nieproporcjonalną do ich wieku. Muszą sobie z nią poradzić, na szczęście w Thornie i Warsie opiekunowie są prawie tak zaangażowani w życie najmłodszych jak w Hawkins. Jak to u Jadowskiej, przeczytacie o sile stada, które jeśli dopatrzy się niesprawiedliwości, wypali ją ogniem piekielnym, chyba żeby była skłonna do poprawy i resocjalizacji.

Zbiór ukazał się w serii SQN Originals, co znaczy, że nie znajdziecie go w księgarniach, a tylko w sklepie wydawnictwa. W tej dystrybucji ukazują się książki pozostałych autorów Sine Qua Non, na przykład Łukasza Orbitowskiego czy Jakuba Małeckiego. Jak już zajrzycie do sklepiku, zwróćcie uwagę też na book boxy pełne książkowych gadżetów. Tyle przerwy na reklamę, wracajcie do czytania urban fantasy i fantasy po prostu. Wymienimy się potem uwagami nad kuflem czegoś dobrego w naszej Tawernie.

Nasza ocena: 7,7/10

Niewielki zbiór ładnie uzupełniający Heksalogię i Cykl szamański, godne następstwo Dyni i jemioły.

Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 7/10
Styl: 7/10
Wydanie i korekta: 9/10
Exit mobile version