Michael Kiesling i Wolfgang Kramer stworzyli wiele świetnych tytułów. Czy Park Sawanna, ich autorstwa, powinien znaleźć się w każdej kolekcji?
Tworzenie największego stada
Park Sawanna to lekka, przyjemna, szybka i prosta gra familijna, której zasady można wytłumaczyć w kilka minut. Przygotowanie również nie jest czasochłonne, choć bywa trochę upierdliwe, albowiem przed grą trzeba na planszy rozłożyć wszystkie żetony zwierząt, żółtą stroną do góry. Sama gra przebiega bardzo sprawnie. Każdy gracz w swojej turze wybiera jedną płytkę, obraca ją na stronę w swoim kolorze i układa na dowolnym wolnym polu na swojej planszy. Pozostali towarzysze również muszą wybrać ten sam element, ale mogą go umieścić w innym miejscu.
Punkty zdobywa się za tworzenie stad. Mianowicie rozpatruje się, ile zwierząt danego gatunku sąsiaduje ze sobą, a potem mnoży się ich liczbę przez ilość wodopojów. Co ważne, pod uwagę bierze się tylko jedno, największe skupisko zwierząt danego rodzaju. Do tego dochodzą punkty za niezakryte trawy i drzewa. Najciekawszym ograniczeniem są zaś pola pożarów. Określają one, jakie kafelki zostaną odrzucone, jeśli na koniec gry będą sąsiadowały z tym miejscem. Dla przykładu: jeśli płoną trzy drzewa, to każdy żeton, na którym są dokładnie trzy zwierzaki odrzucamy. Wygrywa oczywiście osoba z największą liczbą punktów.
Mnożenie zwierząt przez wodopoje
Bardzo miło spędziłem czas przy tej pozycji. Co oczywiste, im więcej graczy, tym trudniej coś sobie zaplanować, bo każda osoba może akurat wybrać kafelek, na który w danym momencie nie mamy miejsca i zamiast tworzyć jedno duże stado, powstają nam dwa mniejsze. Niestety zapunktuje i tak tylko jedno.
Natomiast niewątpliwą zaletą niniejszej pozycji jest jej regrywalność, bo zamieszczono dodatkowo cztery odmienne układy planszy. Zmienia się wtedy ułożenie pożarów i drzew, a to znacznie wpływa na naszą taktykę. Dodatkowo możliwe jest wprowadzenie urozmaicenia pod tytułem Lwy na wolności!, wtedy za każdym razem, jak umieszczamy kafelek na polu z figurką lwa, otrzymujemy dodatkowe punkty, a potem przenosimy ją w inne miejsce. Warto także dodać, że przewidziano wariant uproszczony dla najmłodszych graczy!
Samotne safari
Nie spodziewałem się, że tak zaskoczy mnie tryb jednoosobowy. Walczymy tutaj co prawda z tabelką, a to teoretycznie nie jest zbyt ekscytujące wzywanie, ale za to najbardziej ujęła mnie zerowa losowość. Po rozłożeniu kafelków ze zwierzętami ma się pełną kontrolę nad grą. Zważywszy, że nie ma innych graczy, to zawsze my decydujemy, jaką płytkę przemieścimy. Powoduje to, że po raz pierwszy mam poczucie, że zdobycie najwyższego progu punktowego zależy tylko i wyłącznie ode mnie. Nie muszę już liczyć na szczęśliwy traf, ale sam, odpowiednio planując, mogę nabić ponad dwieście punktów. Naprawdę solo ubawiłem się wyśmienicie, a zdobycie stu dziewięćdziesięciu pięciu punktów sprawiło mi mnóstwo frajdy. Właśnie ze względu na tryb solo zdecydowałem się przydzielić temu tytułowi ósemkę w kategorii grywalność. Jasne, chętnie zagram w większym gronie, ale wtedy wiem, że mój plan może lec w gruzach. Natomiast gdy zasiądę sam, to czeka mnie genialna łamigłówka w stylu sudoku.
Piękno afrykańskiej dziczy
Park Sawanna prezentuje się przyzwoicie. Szczególnie spodobały mi się drewniane figurki surykatek. Doceniam także pomysł ze składanymi pudełkami na płytki w kolorze gracza, które na dodatek złożone razem tworzą jedną ilustrację. Niemniej mam kilka drobnych zarzutów do wykonania, m.in. wodopoje na niebieskim kafelku są prawie niewidoczne.
Ponadto warto mieć na uwadze, że po ułożeniu kafelków na planszy wyciągnięcie danej płytki ze środka układu może spowodować zaburzenie całej misternej konstrukcji. Także przygotowanie gry, choć szybkie, jest trochę nużące. Trzeba w końcu żetony ze zwierzętami wyłożyć na wszystkich wolnych polach. W zasadzie to jedynie drobne uchybienia. Tak naprawdę nic tu mi bardzo nie wadzi, ale też nic nie wzbudza wielkich zachwytów.
Czy warto wybrać się na sawannę?
Nowość od wydawnictwa Portal Games zaskoczyła mnie pod jednym względem, mianowicie nie spodziewałem się, że tak dobrze będę się bawił przy solowych partiach. To niewątpliwie bardzo ciekawa i angażująca łamigłówka, przy której spędzi się miło kilkadziesiąt minut. Wyjątkowo zmyślnie zostały pomyślane układy zwierząt na kaflach, bo aby zdobyć maksymalną liczbę punktów, wszystkie stada powinny sąsiadować z każdym dostępnym rodzajem zwierząt (przy wodopojach występują różne gatunki)!
W tak niepozornym tytule jest mnóstwo kombinowania, bo jeśli chcemy przemieścić jeden kafelek w dane miejsce, zazwyczaj najpierw musimy zwolnić tę lokację. Tylko że przedtem należałoby zwolnić jeszcze inną itd. Aby osiągnąć mistrzostwo, trzeba myśleć co najmniej kilka kroków naprzód. I choć gra mi się spodobała, to niestety mam świadomość, że dostępnych jest wiele świetnych tytułów, a przez to Park Sawanna może się nie wybić, bo prawdę powiedziawszy, wcale nie jest lepszy od wielu gier familijnych, co nie zmienia faktu, że może z nimi konkurować jak równy z równym.
Nasza ocena: 7,3/10
Park Sawanna to bardzo przyjemna łamigłówka!Grywalność: 8/10
Jakość wykonania: 7/10
Regrywalność: 7,5/10