Choć od zawsze czuł, że znaczy mniej niż inni, znacząco przyczynił się do zwycięstwa Zakonu Feniksa w walce z Lordem Voldemortem.
Ronald Bilius Weasley na świat przyszedł 1 marca 1980 roku. Wychowywał się w rodzinie czystej krwi, jako najmłodszy z 6 braci. Miał również młodszą o rok siostrę, Ginny, która ostatecznie związała się z jego najlepszym przyjacielem – Harrym. Wychowywał się w niewielkim domu, nazywanym przez wszystkich Norą, która znajdowała się niedaleko miejscowości Ottery St. Catchpol. Nie pochodził z bogatej rodziny, co wielokrotnie sprawiało, że czuł się zdecydowanie gorszy od swoich rówieśników. Wszystko, co posiadał, pochodziło z drugiej ręki. Nawet jego szczur, Parszywek (późniejszy Peter Pettigrew), wcześniej należał do starszych braci.
W Hogwarcie, tak jak reszta jego rodziny, został przydzielony do Gryffindoru. Tam szybko zaprzyjaźnił się ze sławnym Harrym Potterem. Choć w szkole byli dla siebie najbliższymi osobami, Ron wielokrotnie przejawiał zazdrość wobec popularności wybrańca. Jako najmłodszy syn, przyzwyczaił się do pozostawania w cieniu innych, lepszych od siebie. Uczucie to nasiliło się jednak, kiedy nikt nie zauważał go przy sławnym przyjacielu.
Ron jednak wielokrotnie wykazał się między innymi sprytem, umiejętnością szybkiego myślenia, odwagą czy oddaniem. To on wpadł na pomysł zniszczenia horkruksów za pomocą kła martwego bazyliszka, zawsze wspierał Harry’ego i nawet w czasie, kiedy byli pokłóceni, chciał przekazać mu wskazówkę do pierwszego zadania Turnieju Trójmagicznego. Nie bał się stawać w obronie przyjaciół, nawet jeżeli w grę wchodziła konfrontacja ze strasznym Profesorem Snapem. Również dzięki niemu Harry Potter w końcu dowiedział się, co oznacza mieć rodzinę. Ron traktował go jak brata i postarał się o to, by przyjaciel czuł się akceptowany w rodzinie Weasleyów i na swój sposób dał przyjacielowi drugi dom. Mimo tego, jak niedoceniany się czuł w rodzinie, sam starał się dawać jej członkom wszystko to, co najlepsze i dbał o ich bezpieczeństwo jak tylko mógł.
Niedoceniona jest także jego relacja z Hermioną. Choć wydają się oni całkowicie do siebie nie pasować, to tak naprawdę idealnie się uzupełniają. Ron jest dobry w tym, z czym trudność ma Hermiona, tak jak Quidditch czy szachy, a ona pomaga mu chociażby z nauką. Warto też wspomnieć o tym, że Ron dla Hermiony zrobiłby wszystko i prawdopodobnie wolałby sam zginąć, gdyby miało to uratować jej życie.