No, wszyscy fani Gerwanta i jego wesołej brygady, szykować widły! Zaraz będę wyrzucał całe masy błota na świat, który uwielbiacie.
Każdy każdego nienawidzi
– Ej kojarzysz tego elfa, który jest…
– Daj spokój! Nienawidzę szpicouchych. Na pewno wspiera te bandy w lesie!
– Eeee… No dobrze, kowal dzisiaj wykonał mi świetny miecz, mówię ci cu…
– Przecież to chciwy krasnolud. Na pewno zarządzał cholendarnej kwoty!
Podstawową relacją w świecie Wiedźmina jest pogarda. Do każdego, czasem nawet do siebie. Scoia’tael nienawidzą wszystkich, bo uważają ludzi za zarazę tego świata. Wiewiórki z kolei zwalcza każdy władca, ponieważ stanowią one zagrożenie dla funkcjonowania państwa i są elementem przestępczym, z którym nie można dyskutować. Wzajemny krąg uprzedzeń . Dziwię się też, jakim cudem po tylu pogromach istnieją dalej inne rasy. Oczywiście musiało się znaleźć też miejsce dla fanatyków religijnych, stosów i górnolotnych monologów kapłanów. Nawet Geralt nienawidzi portali. A gdzie w tym świecie są ludzie o innym kolorze skóry, się pytam!? Czysty rasizm! Spalić grę! Nie no, żartuję, aż tak mnie nie ponosi w tym wywodzie.
Jeśli z kimś rozmawiasz, to na pewno skur… czybyk
Jedną z szeroko wymienianych zalet Sapkowskiego jest naturalne ukazanie świata, bez konkretnych granic dobra i zła, jak ma to miejsce na przykład u Tolkiena. Jednak w prozie Sapkowskiego nie uświadczymy uczciwego człowieka, no chyba, że jest w trakcie umierania. Tutaj przegięto w drugą stronę i można z góry założyć, że każdy to kłamca, oszust i złodziej. Ktoś ci pomógł? Spokojnie, zaraz dowiesz się o jego prawdziwych zamiarach. A to próba kradzieży twojej własności, a to sposobność poznania jednego z twoich znajomych albo chęć zamordowania właśnie ciebie. No dobra, świat nie jest idealny, ale w Wiedźminie po prostu jest przepełniony złem albo po prostu chamstwem.
Odległa chwała
Dawno temu było fajnie. Elfy tworzyły piękne rzeczy, ludzie dopiero pojawili się w tym świecie i szukali dla siebie miejsca. Raj na ziemi. Później wszystko upadło. Ci ze szpiczastymi uszami biegają z łukami po lasach,najczęściej, by mordować przypadkowe osoby, a ludzka rasa wyruszyła w świat niszcząc i zabijając wszystko, co stoi im na drodze albo czego nie można sobie podporządkować. Może jednak dałoby się zbudować coś ładnego? A gdzie tam! Wszystko, co powstaje w trakcie akcji książek, próbuje nieudolnie naśladować dawne dziedzictwo. A zwiedzając w grach dawne ruiny, człowiek ma wrażenie, że wszystkie rasy cofnęły się o pięćset lat. Albo i więcej.
Uratował cię wiedźmin? Plugawy mutant!
Chyba najbardziej boli mnie kwestia związana z wiedźminami. Szkoły wiedźmińskie zostały zniszczone i niestety mało wiemy na temat tego, czym się różniły. Zdewastowane w dużej mierze przez nienawiść tłuszczy względem metod czy licznych zabobonów wokół tych placówek.. Dlaczego? Bo byli inni. Sami wiedźmini, którzy jeszcze żyją, są traktowani jak najgorsze ścierwo. No dobra, rozumiem, świat wykreowany przez Sapkowskiego jest siedliskiem wszelkich uprzedzeń. Jednak jakim trzeba być idiotą, by człowieka, który ryzykuje własnym życiem (no dobra, nie za darmo) obrażać i jeszcze próbować oszukać? A potworów nie ubywa. No naprawdę, szkoda tylko, że ci którzy posiadają żmijowe oczy likwidowali potwory, które jeśli spotkały chłopa, wrzucały go na ruszt. Oznacza to, że ludzie tak naprawdę z czasem nadejdzie fala potworów, z którymi nikt nie będzie umiał walczyć. Wspaniała przyszłość!
Białe cholerstwo
A jeśli już rozmawiamy o przyszłości, to w książkach czy grach o zabójcy potworów jej nie ma. Prędzej czy później szlag wszystko trafi. Nie ma co liczyć na szczęśliwe zakończenie. Ostatecznie białe zimno pożre wszystko i wszystkich. Co prawda w trzeciej odsłonie growego Wiedźmina sprawa zostaje załatwiona, ale przyszłość tak świata, jak i postaci nie rysuje się w kolorowych barwach. Nad tym uniwersum wisi widmo ciągłej apokalipsy.
Świat dziurawy jak ser szwajcarski
To jeden z moich głównych zarzutów do świata Rzeźnika z Blaviken. Jak sam autor stwierdził, nie przykładał się do tworzenia świata, robił strzępków tyle, ile było mu potrzebne do prowadzenia fabuły. Ja uwielbiam zanurzyć się w klimacie fantasy, chłonąć najmniejsze detale, kwestie czy nawet historię. Z książek niestety mało się o tym dowiedziałem, najwięcej w tej kwestii oferowała gra. Nie tylko wizualnie, ale również wszelkie tomy porozrzucane po świecie, rozmowy z ludźmi czy listy. Więc niestety to uniwersum jest bardzo ubogie na tle innych.
Za Temerię, chłopy!
No i tego to już nie wybaczę… To, co Redzi zrobili z moją umiłowaną Temerią, woła o pomstę do nieba. Nie dość, że straciła ona najlepszego króla w historii (scena na wieży oblężniczej, pamiętacie?), to jeszcze przegrała wojnę z cholernym Nilfgaardem. Pomijając, jak bardzo nie cierpię Czarnych, to takie cwaniaki, które myślą, że są lepsze od innych. A widok tyłka cesarza w zamku królewskim w stolicy białych lilii… Dla Temerii to ja się mogę nawet… wiecie co. Vernon, twoje zdrowie! Jesteś Patriota chociaż ch…!
Zaraza, trochę sobie ponarzekałem. Lubię książki oraz gry związane ze znanym i kochanym pogromcą czarodziejek…wróć! Potworów, potworów, się znaczy. Jednak gdyby ktoś mi otworzył cholerny portal do któregokolwiek świata fantasy, na pewno nie wskoczyłbym do Wyzimy. Dostałbym z łuku. Albo by mnie okradli. Ewentualnie wpadłbym w środek jakiejś wojny albo na ghula. Świat wypełniony idiotami, zabobonami, tępymi ludźmi i marnymi szansami na przetrwanie. Nie, dziękuję.
Inne artykuły z miesiąca tematycznego:
Zlecenia dla Wiedźmina w XXI wieku
Skellige albo lenistwo autora, czyli jak mitologia nordycka wpłynęła na „Wiedźmina”
Mity, baśnie i legendy w opowiadaniach o Wiedźminie
Kto się boi nie-Białego Wilka? Czy polityczna poprawność zniszczy netflixowego „Wiedźmina”?
Hulaj dusza, piekła nie ma! Prosty człowiek w wiedźmińskiej skórze.
Lista życzeń, czyli serialoholiczka i fanka Wiedźmina marzy o serialu idealnym
Czy istniały kobiety-wiedźmini?
Kobiety Wiedźmina – o tym, że Sapkowski jak chce, to potrafi
Ja się zastanawiam czy autor tego tekstu w ogóle czytał sagę Sapkowskiego… Serio, ten tekst wygląda jakby napisała go osoba, która miała jedynie styczność z grami od Redów. Chyba najlepiej będzie jak będę się odnosił bezpośrednio do poszczególnych podrozdziałów (jak zwał tak zwał) artykułu.
Każdy każdego nienawidzi – Świat Sapkowskiego jest stylizowany na średniowiecze, więc naprawdę dziwi cię coś takiego? Przecież w tamtych czasach większość ludzi miała inteligencję na poziomie spleśniałego sera. Poza tym, czy naprawdę każdy każdego nienawidzi? Nie trudno można doszukać się różnych kompanii, których członkowie to dobrzy ziomale (mówię głównie o krasnoludach)
Jeśli z kimś rozmawiasz, to na pewno skur… czybyk – A towarzysze Geralta z sagi? Byli mu przecież całkowicie oddani, chociaż motywacje niektórych pozostawały czasami dobrze ukryte
Odległa chwała – Czas akcji Wiedźmina nie jest chyba złotym wiekiem dla któregokolwiek z państw, więc w cieniu wojny raczej nic pięknego nie powstanie. Co do idealnych elfów, to któryś z krasnoludów (niestety nie pamiętam który), mówił że elfy zjednoczyły się z krasnoludami dopiero w obliczu wspólnego wroga – ludzi.
Uratował cię wiedźmin? Plugawy mutant! – Akurat ludzie, którym Geralt pomógł byli zwykle mu dosyć wdzięczni za usługę. A co do reszty, to cóż… Ludzie to niewdzięczne bestie. Kolejny raz przypomnę o tym, że świat Wiedźmina jest stylizowany na brudne średniowiecze i przypomnę pewną niewiastę o imieniu Joanna d’Arc.
Białe cholerstwo – O jeny jakie to straszne! Za kilka tysięcy lat (prawdopodobnie po śmierci wszystkich znanych nam bohaterów) świat zamarznie. To tak jakbym miał się teraz przejmować, że za kilka tysięcy lat zniknie życie na Ziemi.
Świat dziurawy jak ser szwajcarski – Skoro sam autor wspomina o tym, że świat jest tylko tłem dla historii, to raczej nie masz na co narzekać, a jeśli świat przedstawiony jest dla ciebie naprawdę ważny, to trzeba było się za wiedźmaka nie brać (polecam Sandersona, ten to umie tworzyć światy)
To by było na tyle
No to chyba autor nieszczególnie odnajduje się w świecie realnym, który pogarda przepełniony jest w znacznie wiekszym stopniu niż ten książkowy. Chyba ze tekst napisany by za wszelką cene coś kontrowersyjnego o kims/czymś sławnym/znanym napisać – w stylu kij w mrowisko.