Czy David Harbour zademonstruje swój talent wokalny i zszokuje fanów? A może zaskoczy czymś więcej? Nowa odsłona Hellboy coraz bliżej. Liczymy na hit!
Według Davida Harbour, Hellboy może śpiewać, a nawet nuicć w najnowszej odsłonie. Seria filmów Hellboy została stworzona przez Guillermo del Toro w 2004 roku, a od lat filmowiec mówił o zakończeniu trylogii wielkim finałem, w którym Czerwony będzie próbował zapobiec apokalipsie, którą on sam zapowiedział. Teraz seria zostaje ponownie uruchomiona pod nadzorem reżysera Neila Marshalla. David Harbour przejmuje główną rolę po Ronie Perlmana.
Ponowna odsłona opisana została jako mroczniejszy i bardziej przerażający horror. W wersji del Toro, Hellboy: Złota armia, główny bohater oraz Abe nawet się w pewnym momencie upili i zaczęli śpiewać razem melodyjną piosenkę Barry’ego Manilowa Can not Smile Without You. Wygląda na to, że wciąż może być miejsce na nucenie w nowej odsłonie serii, jeśli wierzyć głównemu bohaterowi.
Zobacz również: Gra planszowa „Hellboy” już niedługo zostanie wydana!
David Harbour rozmawiał z MTV News podczas Złotych Globów, w miniony weekend. Aktor żartował, że popisał się swoimi ruchami tanecznymi w Stranger Things 2 i ujawnił, że jest naprawdę potrójnym zagrożeniem:
Nie wiem, czy ty to wiesz, ale jestem też piosenkarzem, a przynajmniej było trochę nucenia, które może znaleźć się w najnowszym, Hellboyu. To była najtrudniejsza praca, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Akcje, które robię w filmie, toczenie się po ziemi i niszczenie rzeczy, których 40-letni mężczyzna nie powinien robić. Na dodatek olbrzymia ilość protez i makijażu, ale ostatecznie kręciliśmy całkiem piękne rzeczy. Wyjątkowe dla tego typu wszechświata.
Harbour wyraził przekonanie, że ponowne uruchomienie Hellboy będzie wyjątkowym dodatkiem dla świata filmów o superbohaterach. Porównał Hellboy’a do Shakespeare’a w taki sposób, że łączy ugruntowany dramat z fantastycznymi sytuacjami i elementami fantasy.
