Na twórczości H.P. Lovecrafta wychowały się pokolenia. Jego dzieła zainspirowały również wielu artystów. Dostaliśmy liczne filmy, seriale czy gry. Przyszedł czas, abyśmy przeanalizowali najnowszy komiks autorstwa Michele Penco, Koszmary.
Cztery historie
Koszmary to zeszyt składający się z czterech różnych opowieści. Są to kolejno Autoportret, Miasto nad oceanem, Model i Postać ze snów. Ich fabuły nie są połączone. Każda przedstawia zupełnie inną historię. Wszystkie są natomiast bardzo mroczne, nieco surrealistyczne i wzbudzające niepokój. Pierwsza opowiada o malarzu i jego najnowszym obrazie. Druga przedstawia niezwykłą przygodę rozgrywającą się w pewnym portowym miasteczku. Kolejna to krótkie opowiadanie dotyczące pracowni artystycznej. Na koniec pozostaje zagadka zaginięcia mężczyzny. Czy spisany przez niego pamiętnik pomoże w odkryciu prawdy?
Delektujcie się
Twórcą zarówno scenariusza, jak i rysunków do Koszmarów jest Michele Penco. Jego dzieło liczy sobie około 80 stron i czyta się je bardzo szybko, ponieważ twórca stawia w nim na stronę wizualną, a nie na dialogi. Tekstu jest więc tu niewiele. Historie są krótkie i bardziej wyglądają jak wstępy do dłuższych opowiadań. Ale w tym wszystkim nie ma nic złego, a autor doskonale wiedział, co robi. Co do długości poszczególnych scenariuszy, to zastanówcie się, czy wiecie, kiedy przyjdzie Wam się obudzić, a sen się skończy? Oczywiście, że nie. Ponadto Penco pozostawia nas w niepewności i daje pole do popisu dla naszej wyobraźni. Nie mamy pewności, co wydarzyło się dalej w życiu głównych bohaterów. Czy ich przygody w ogóle rozgrywały się w świecie rzeczywistym? A może faktycznie wszystko było jedynie dziełem jakiegoś koszmaru? Na te pytania musimy odpowiedzieć sobie sami. Ponadto zaproponowane zakończenia sprawiają, że niepokój, jaki towarzyszy nam podczas czytania, jeszcze bardziej się potęguje. W trakcie lektury ciarki przechodzą nam po plecach, a my nie jesteśmy w stanie wyrwać się z koszmaru, póki nie dotrzemy do jego finału. A jednak nawet po zobaczeniu ostatniej strony emocje pozostaną w nas dłuższy czas. Czyli jest dokładnie jak podczas złego snu – nie możemy się z niego wyrwać, choćbyśmy chcieli, a po przebudzeniu jeszcze go rozpamiętujemy. Czasem wracamy do niego myślami również w trakcie dnia.
Aby jeszcze bardziej wciągnąć nas w Koszmary, autor odsłania przed nami surrealistyczny świat. I jest to prawdziwy majstersztyk. Oprawa graficzna zeszytu to istne dzieło sztuki. Penco zastosował tu tylko czerń i biel oraz kilka odcieni szarości. Wszystko wykonane zostało za pomocą ołówka i pióra, a artysta zadbał o najdrobniejsze tytuły. Większość kadrów nadaje się do powiększenia, oprawienia w ramki i zawieszenia na ścianie. I jestem przekonany, że taki obraz przyciągałby wzrok każdego, kto tylko by Was odwiedził. Przy okazji, dzięki bajecznej technice, tytuł naprawdę jest w stanie nas wciągnąć. Czytając chociażby Miasto nad oceanem czułem się, jakbym osobiście przechadzał się uliczkami portowego miasteczka. Dowiedziałem się, co musiał czuć bohater tejże historii.
Poznać nieznane
Wydawcą polskiej wersji Koszmarów jest Mandioca. Firmę możecie kojarzyć z takimi tytułami jak Żywa Stal, Imaginarium zbiorowe czy Labirynt. Osobiście miałem przyjemność recenzować Skazańca 666 i teraz bardzo chętnie sięgnąłem także po jeden z ich najnowszych tytułów. Po raz kolejny nie zawiodłem się. Komiks został wydany w twardej oprawie i zawiera wstęp napisany przez Patricio Valladaresa, chilijskiego reżysera i scenarzystę, który wprowadza nas w wykreowany wewnątrz świat i zapoznaje nieco bliżej z autorem. Ponadto wraz z zeszytem otrzymujemy zakładkę utrzymaną w klimacie dzieła Penco. Wszystko już na pierwszy rzut oka prezentuje się bardzo ładnie, co sprawia, że trudno przejść obok tytułu obojętnie. Przy okazji Mandioce należą się brawa. Wydawcy ponownie sięgają po mniej znanych autorów, za to dobierają tytuł obok którego zarówno fani Lovecrafta, jak i sztuki komiksowej nie mogą przejść obojętnie.
Lovecraft by nie narzekał
Koszmary to komiks, który pochłania. Czyta się go niemal jednym tchem, a potem wraca się do niego, by jeszcze raz popodziwiać przepiękne obrazy wykonane przez Penco. Nawet po odstawieniu albumu na półkę, pozostaje on z nami na dłuższy czas. Mroczne i surrealistyczne wizje autora, których nie powstydziłby się z pewnością sam H.P. Lovecraft, zmuszają do zastanawiania się nad zakończeniem każdej z historii. Również klimat i fabuła przyprawiają o dreszcze i od razu przywodzą na myśl dzieła Samotnika z Providence. Pozostaje nam jedynie cieszyć się, że Mandioca zdecydowała się wydać ten zeszyt w naszym kraju i trafił on w nasze ręce!
Nasza ocena: 9,1/10
Obok Koszmarów nie można przejść obojętnie, a i po lekturze prędko o nich nie zapomnicie.Fabuła: 9/10
Bohaterowie: 7,5/10
Oprawa graficzna: 10/10
Wydanie: 10/10