Site icon Ostatnia Tawerna

Czego nauczył mnie Goku?

Dragon Ball jest jednym z wielu symboli mojego dzieciństwa. Smutnym symbolem, gdyż nie oglądałem serialu, lecz zbierałem karty z chipsów, dzięki czemu znałem bohaterów, których mięśni pozazdrościłby nawet Pudzian. Po latach sięgnąłem po  kreskówkę, by móc pełnoprawnie zakładać na siłownię koszulkę ze zbroją Vegety, dającą +10 do siły, +5 do szpanu, -150 do portfela i -100 do dorosłości w oczach ludzi niezdających sobie sprawy z tego, że anime może mieć przesłanie.

Pamiętając o tym, iż dla wielu fanów DB jest jak religia, a więc mój brak znajomości przygód małego chłopca z ogonem może budzić oburzenie, na swoją obronę powiem: „Tylko Bóg może mnie sądzić”, „Jakie życie, taki rap” i „Carpe diem”. Nie oglądałem, to nie oglądałem.

Za sobą mam ¼ odcinków pierwszego serialu, a więc przede mną długa droga oraz poświęcenie czasu, w którym nauczyłbym się hiszpańskiego, tanga oraz tynkowania ścian w warunkach nieważkości. Co mogłem wynieść z czterdziestu krótkich lekcji?

Źródło: abc.es

Nie zdajemy sobie sprawy z własnych talentów

Son Goku wielokrotnie udowadniał, że jego siła to nic nadzwyczajnego. To, co budziło podziw innych, dla niego było normalne. Można być nieświadomym swego talentu. W przypadku Songo była to siła, jednak każdy ma predyspozycje, aby rozwijać się w danym kierunku. Warto szukać w sobie tych umiejętności, bo na pewno znajdzie się choć jedna. Usprawiedliwianie braku sukcesów w życiu brakiem talentu jest jak zamiatanie podłogi mieczem i narzekanie, że nie umie się walczyć, bo nie ma warunków do nauki.

Źródło: screwattack.roosterteeth.com

Chłopcy różnią się od dziewczynek (jak je odróżnić?)

Wiedziałem to już wcześniej, jednak w DB kilkakrotnie podkreślano, że dziewczynki różnią się od chłopców. Son Goku zna doskonały sposób na sprawdzenie, jakiej płci jest rozmówca, jednak może on wywołać niezadowolenie u testowanej osoby. Protagonista klepał czyjeś krocze otwartą dłonią, a złośliwi mogą twierdzić, że szukał Smoczych Kul. Trzeba jednak przyznać, że sposób był niezwykle skuteczny.

Źródło: rebrn.com

Szampon szczypie w oczy

Yamcha nienawidzi szamponu i chyba każdy go rozumie. W końcu gdy w dzieciństwie mama myła nam głowę, wystarczyła chwila nieostrożności, a kąpiel przeradzała się w piekło. Łzawiące oczy były katorgą, do której dochodziło suszenie włosów. Suszarka zbyt blisko głowy jest niczym zbliżenie się do Fali Uderzeniowej Wielkiego Mistrza.

Źródło: pinterest.com

Nie wolno być głodnym

Czy ktoś nie zgodzi się z tym stwierdzeniem? Son Goku nigdy nie odmawiał sobie porządnego posiłku, a jego żołądek był wypełniony dopiero po wielu, wielu miskach z obiadem. „Jedz, bo nie będziesz miał siły”, „Jedz, bo wiatr cię zdmuchnie” – tak mawiała mama i to samo chcą nam przekazać twórcy anime.

Źródło: youtube.pl

Należy pomagać innym

Bycie pomocnym zawsze jest w cenie. Bohaterowie serialu często wyróżniają się gołębim sercem (oprócz Pilafa, ty mała gnido!) i chęcią pomocy, dzięki czemu mają mnóstwo przyjaciół. Czasem dzięki takiej postawie nawet wróg zmieniał się w kompana. Warto wziąć z nich przykład, ponieważ wsparcie kogoś czasem nie kosztuje zbyt wiele, a może zaowocować choćby wdzięcznością, a ta przerodzi się w dobre samopoczucie. Czy nie lepiej pomóc staruszce i zadbać o swoją samoocenę?

Źródło: compactcinema.blogspot.com

Trzeba być najlepszym

Drugie miejsce jest dla słabiaków. Dam ci lornetkę – spójrz, gdzie ustawiłem poprzeczkę. Primus inter pares. Son Goku nigdy nie zakładał, że poniesie porażkę. Jeżeli widział przeciwnika, przed którym każdy trzęsie portkami, to chętnie stawał z nim w szranki. To dawało mu mnóstwo satysfakcji. Jeśli przegrywał, to otrzymywał sygnał, że musi więcej pracować. Od porządnego treningu lepszy jest jedynie jeszcze cięższy trening. Myślenie „Jestem zwycięzcą!” podniósł na kolejny poziom.

Powyższa reguła jest ściśle związana z zasadą: „Trening jest istotny!”.

Źródło: youtube.pl

Proste myślenie

Nie ma co ukrywać – Son Goku jest głupiutkim chłopcem i ma nikłe pojęcie o świecie. Życie i ludzi widzi w czarnych albo białych barwach. Czy to źle? Jeżeli ktoś chce być najsilniejszy i osiąga to, wtedy jest w pełni szczęśliwy. Jeśli pomoc słabszym wywołuje radość, wtedy codziennie można trafić na okazję, aby nieść dobro i dbać o swe samopoczucie. Protagonista nie rozmyślał nad prawdą życia, nie filozofował. Był głodny, najadł się, a to wywoływało radość. Umiał cieszyć się z małych rzeczy. Zatem im mniejsza wiedza o otaczającym świecie, tym mniej zmartwień.

Źródło: youtube.pl

Trzeba słuchać rad starszych

Mały chłopiec wie jeszcze niewiele, dlatego należy słuchać rad ludzi z większym bagażem doświadczeń. Genialny Żółw widział sporo (np. dziewczyn), dlatego umie odpowiednio doradzić. Proste myślenie Son Goku często wpędzało go w kłopoty, a wystarczyłoby posłuchać czyjejś podpowiedzi (np. uważaj, bo on cię zabije).

Źródło: screwattack.roosterteeth.com

Wielkość nie ma znaczenia

Niejeden facet tak się pociesza, jednak jest w tym sporo racji. Chłopiec z ogonem nie grzeszy wzrostem, a dysponuje ogromną siłą. To doskonały przykład, że nie można ignorować niepozornego przeciwnika, gdyż często w małym ciele drzemie ogromna siła. To wiąże się z zasadą kobiety nie są słabą płcią. Mizerne dziewczyny potrafią walczyć zaciekle i stworzyć realne niebezpieczeństwo, dlatego zawsze trzeba zakładać, że wróg jest silniejszy, niż na to wygląda.

Źródło: dragonballuniverse.wikia.com

Smok może przynieść majteczki

Nie bójmy się marzyć, bo nigdy nie wiemy, kiedy los uśmiechnie się właśnie do nas. Jeśli inni sądzą, że nasze pragnienia są dziwne, to i tak nie powinniśmy z nich rezygnować (w granicach prawa!). Przekonał się o tym prosiak, który poprosił smoka o majteczki. Jego prośba wywołała zdziwienie i oburzenie, a powinna spotkać się z gromkimi oklaskami, gdyż nie bał się swoich marzeń i osiągnął to, co dla niego ważne.

Źródło: youtube.pl

 

Zaledwie w czterdziestu odcinkach przekazano tak wiele prawd, którymi warto kierować się w życiu. To dowód, że Dragon Ball nie jest jedynie bijatyką z poczuciem humoru, a Son Goku może posłużyć za mentora. Bardzo osobliwego, jednak Genialny Żółw jest równie specyficzny, a potrafił wyszkolić małych bohaterów. Zatem nie wstydźmy się sympatii  do „japońskich bajek” i nie zważając na opinie innych, marzmy o majteczkach… Tfu!, zwycięstwie. Dążmy do wygranej!

Exit mobile version