Site icon Ostatnia Tawerna

Czasopisma z komiksami dla dzieci – komiksowe wspominki z lat 90.

Podejrzewam, że spora część naszych czytelników to osoby urodzone w latach 80. i 90., dlatego postanawiamy wyjść Wam naprzeciw i udać się w przeszłość do czasów, kiedy życie było „lepsze”, kolorowe i bez Internetu. W każdej dekadzie znajdzie się coś ciekawego, uważam jednak, że to lata 90. były najbardziej odjechane.Zaraz po komunie mieliśmy możliwość otwarcia się na świat i rynek w Polsce próbował, czego się da, żeby zainteresować potencjalnego odbiorcę zachodnimi trendami popkultury. Oczywiście rozpoczęto od dzieci.

Warner miażdży rynek

Swoją przygodę z komiksami rozpocząłem od Kaczora Donalda, niemniej jednak zaraz obok niego było czasopismo Królik Bugs. Ciągły niedosyt animacji z tymi postaciami w telewizji oraz początkowo anglojęzyczne Cartoon Network sprawiły, że chętnie sięgałem po ten miesięcznik. Cóż, z początku był to dwumiesięcznik. W czasopiśmie głównie dominowały strony wypełnione komiksami z postaciami Looney Tunes lub Tiny Toons, a z rzadka pojawiał się jakiś mini-artykuł okolicznościowy lub pewne zagadki i już pod koniec wydawania tego pisma mogliśmy otrzymać też pewne symboliczne gadżety. Wszystkie dostępne komiksy były wydawane wcześniej w USA na licencji DC Comics. W 1998 r. zaczęto wydawać nieco ambitniejsze czasopismo O.K. z bohaterami Zwariowanych Melodii. Oprócz komiksów znalazło się też miejsce na kąciki o geografii, historii, sztuczkach magicznych czy nauce języka angielskiego.

W latach 90. i prawie aż do 2002 roku wydawano też pierwsze czasopismo z Tomem i Jerrym. Początkowo były to zeszyty zawierające jedynie komiksy, których głównym twórcą był Oscar Martin, a całe wydanie było drukowane na dość nieprzyjemnym w dotyku szarym papierze. Z czasem również zaczęto dodawać pewne niespodzianki do comiesięcznego wydania. W listopadzie 1999 ukazał się dwutygodnik Cartoon Network, pozwalający młodym widzom na oderwanie się na chwilę od telewizora i spotkanie swoich ulubionych bohaterów, takich jak Johnny Bravo, Flinstonowie oraz Miś Yogi, na kadrach komiksów.

Disney zawsze nieustępliwy

Disney to istny temat rzeka. Warto zaznaczyć, że boom z komiksami opowiadającymi o historie postaci z wytwórni Myszki Miki sięga już samego roku 1990, kiedy w Pewexach oraz kioskach można było dostać Mickey Mouse. Początkowo był to miesięcznik równolegle wydawany z pismem Donald Duck. Obydwa tytuły stanowiły pierwowzór dzisiejszego Kaczora Donalda, który narodził się najpierw dzięki fuzji tych dwóch czasopism, a następnie przekształceniu jednego tytułu w dwutygodnik. Co chyba najciekawsze, były to pierwsze tytuły wydane przez Egmont na polskim rynku, a tłumaczenie niektórych postaci kompletnie odbiegało od współczesnego (np. Sknerus McKwacz był Sknerą Mac Kwakiem).

I tak dochodzimy do chyba najbardziej rozpoznawalnego tytułu, obchodzącego w tym roku 28 urodziny, a mianowicie Kaczora Donalda, którego pierwszy numer ukazał się 28 kwietnia 1994 roku, wtedy jako dwutygodnik, by przejść ewolucję do tygodnika, znów wrócić jako dwutygodnik i stać się nawet dwumiesięcznikiem. Mickey Mouse z okazji 60-lecia postaci Kaczora Donalda zmienił swoją nazwę. Na pierwszej stronie wraz ze spisem treści widniały Najkrótsze komiksy Kaczora Donalda – historyjki autorstwa Ala Taliaferro, czterokadrowe historyjki. Z kolei na końcu znajdowało się Zawsze śmieszne, czyli jednostronicowy komiks na przedostatniej stronie czasopisma. Pierwszy duży komiks to była prawie zawsze historia autorstwa Carla Barksa. Początkowo dwutygodnik ukazywał się w czwartki, a na przełomie 1996 i 1997 roku pojawiał się w piątki, by ostatecznie wpadać do kiosków co środę od 1997. Do numerów dołączano głównie kartonowe gry, by w 1999 zmienić je na nieco trwalsze plastiki i gumy. Jak podaje wiele źródeł, to właśnie w tym samym roku magazyn (w numerze 1999/10) odnotował też najwyższą sprzedaż w historii wynoszącą 289 000 egzemplarzy.

Obok popularnych cienkich zeszytów zaczęto wydawać też grubsze tomy wypełnione tylko komiksami. Na początku był to Donald i Spółka liczący 96 stron, a następnie Komiks Gigant z 256 stronami, który został przekształcony w Gigant Poleca, by uniknąć zwyżki ceny przez wprowadzony w 2001 podatek VAT na czasopisma. Wtedy na przełomie wieków wydrukowano kolejnego Giganta, przyklejono na logo serii naklejkę z nowym tytułem, zakrywając tym samym starym kod kreskowy i zmieniając prawnie formę publikacji na książkę.

Pozostałe zacne tytuły

Podobnie jak w przypadku poprzednich tytułów, tak i w wydaniu innych publikacji dużą rolę odegrała telewizja. Na fali popularności programu TVP pt. Ciuchcia zaczęto wydawać w 1994 roku czasopismo nawiązujące do przygód żaby Moniki i pewnego nosacza Kulfona. Co ciekawe, komiks zawsze był nieodzowną częścią magazynu, a samo czasopismo przetrwało program i było wydawane jeszcze 10 lat po zakończeniu emisji w telewizji.

Innym ciekawym tytułem jest Wally Zwiedza Świat. Edukacyjny tytuł z 1998, który oprócz informacji o geografii, historii oraz kulturze zawierał przygody zwariowanego Wally’ego, jego psa Szczeka, złego Lewusa i całej reszty pasiastych przyjaciół, podobnie jak telewizyjny serial emitowany na niektórych kanałach w Polsce.

Innymi ciekawymi tytułami są także Muminki oraz Różowa Pantera i Inspektor Clouseau, wcześniej znana też jako Różowa Pantera i Komisarz Zero, a także Garfield. Wszystkie tytuły bezpośrednio nawiązywały do tego, co można było zobaczyć w telewizji i głównie stawiały na komiksy będące uzupełnieniem przygód telewizyjnych bohaterów.

Nie wolno też zapominać o skierowanym do nieco starszych dzieci i dorosłych Świecie Komiksu, który ukazywał się w latach 1998–2005, zawierającym poza artykułami o komiksach przedruki frankofońskich oraz angielskich tytułów, jak Iznogud czy Kid Paddle.

Większość tych czasopism, które zostały przez mnie wymienione, była wydawana przez TM-Semic lub Egmont. Tak naprawdę, gdyby nie te dwa wydawnictwa, to zagraniczny komiks mógłby się nigdy nie rozwinąć jeśli chodzi o rynek Polski.

Na sam koniec pragnę dodać, że każdy artykuł pisany oczywiście jest przez pryzmat wspomnień, a nie jest dokładną analizą tego, co się działo. Mamy jednak nadzieję, że podoba się Wam nasz nowy cykl i dołączycie do nas w kolejnych podróżach!

Exit mobile version