Site icon Ostatnia Tawerna

Czarno-biały klasyk – recenzja komiksu „Mort Cinder”

Mort Cinder jest uznawany za jeden z najlepszych komiksów argentyńskich. Alberto Breccia ma wśród autorów i miłośników historii rysunkowych status mistrza. Jakimś cudem jednak jego twórczość nie była wcześniej dostępna na polskim rynku. Teraz, za sprawą Non Stop Comics, ubytek ten został wypełniony.

Człowiek o wielu życiach

Komiks opowiada o Ezrze Wilsonie, antykwariuszu z Chelsea, który za sprawą tajemniczego splotu wydarzeń spotyka na swojej drodze Morta Cindera – mężczyznę żyjącego od tysiącleci i wielokrotnie na przestrzeni wieków umierającego. W kolejnych odcinkach poznajemy epizody z jego burzliwych losów. Tytułowy bohater przedstawia Wilsonowi (oraz czytelnikom) kulisy wydarzeń, w których brał udział – od budowy wieży Babel, przez bitwę pod Termopilami, po katastrofę statku niewolniczego płynącego z Afryki oraz ucieczkę z amerykańskiego więzienia w latach 20.

„Mort Cinder” – przykładowe strony komiksu

Struktura fabuły nie jest ciągła, a poszczególne części łączą jedynie postacie protagonistów serii. Scenarzysta Héctor Germán Oesterheld postarał się jednak, by każda kolejna historia stanowiła interesującą dla czytelników odrębną całość. Choć o samym Cinderze dowiadujemy się niewiele, to jego przygody są na tyle intrygujące i wciągające, by to niedopowiedzenie nie stanowiło poważnej wady. Budowa większości rozdziałów oparta jest na zbliżonym schemacie – w antykwariacie znajduje się przedmiot, który łączy się w jakiś sposób z życiem Morta Cindera, a ten zaczyna opowiadać kolejny fragment swojej biografii. Oesterheld uniknął jednak rutyny przez zróżnicowanie czasów i miejsc akcji, a co za tym idzie – wykorzystywanych gatunków. Oprócz elementów horroru pojawiają się więc na kartach komiksu motywy zaczerpnięte z opowieści wojennej, kryminalnej, science fiction. Dzięki tym urozmaiceniom lektura kolejnych odsłon cyklu nie staje się nużąca mimo dużej, jak na dzisiejsze standardy, ilości tekstu towarzyszącego rysunkom. Chociaż treści przekazywane przez słowa oraz obrazy nie dublują się, wyraźnie zauważalna jest swego rodzaju „literackość” narracji charakterystyczna dla dawnych komiksów. Pod tym względem Mort Cinder niestety nieco się postarzał.

„Mort Cinder” – fragment komiksu

Ponadczasowe rysunki

Zupełnie inaczej sprawa ma się z warstwą graficzną, która stanowi najbardziej imponujący element tego komiksu. Czarno-białe ilustracje w Morcie Cinderze po ponad pięciu dekadach nadal robią niesamowite wrażenie. Alberto Breccia w mistrzowski sposób potrafił operować tuszem i nie bał się eksperymentować z niestandardowymi narzędziami, wykorzystując w twórczości na przykład szczoteczkę do zębów. Argentyński rysownik w fantastyczny sposób korzystał ze światłocienia i kontrastów. Dobierał również dominującą barwę oraz ilość szczegółów na rysunku i sposób kadrowania tak, by jak najlepiej przedstawić nastrój danej sceny i emocje postaci. Nic dziwnego, że zarówno Frank Miller, jak i Mike Mignola wymieniają jego twórczość wśród swoich inspiracji. Szczególnie w warstwie graficznej Sin City łatwo dostrzec podobieństwa do rysunków z Morta Cindera. Komiks Breccii publikowany był pierwotnie w czasopismach – zapewne dlatego brak w nim rozkładówek czy całostronicowych ilustracji, które stanowiłyby marnotrawstwo ograniczonego i cennego miejsca. Mimo tego warto zatrzymać się na niektórych stronach i przyjrzeć kadrom ukazującym kunszt argentyńskiego mistrza, który do perfekcji opanował obraną formę.

„Mort Cinder” – przykładowe strony komiksu

Solidny album wart poznania

Polskie wydanie zbiorcze prezentuje się bardzo dobrze. Jak przystało na debiut Alberto Breccii na naszym rynku, tom został wydrukowany na grubym, matowym papierze oraz oprawiony w twardą okładkę. W albumie nie zabrakło materiałów dodatkowych. Na ostatnich stronach zamieszczono rozbudowane posłowie wraz z informacją o jego autorze, biogramy obu twórców komiksu, a także fragment scenariusza nigdy nienarysowanego odcinka. Pozwalają one lepiej zrozumieć fenomen Morta Cindera i kulisy jego powstawania.

Mort Cinder to spory kawał całkiem przyjemnej lektury. Fabularnie komiks jest fantastyczną opowieścią przygodową z elementami wielu różnych gatunków. Jednak prawdziwą radość daje czytelnikom obcowanie z fenomenalnymi rysunkami. Ponadto twórczość Alberto Breccii stanowi istotny składnik światowej historii komiksu, co jest kolejnym argumentem, by zapoznać się z tą pozycją. Krótko mówiąc, dla fanów medium jest to lektura obowiązkowa.

Nasza ocena: 8,5/10

Solidna przygoda ze świetnymi rysunkami. Obowiązkowa lektura dla fanów komiksu.

Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 6/10
Warstwa wizualna: 10/10
Wydanie: 10/10
Exit mobile version