Site icon Ostatnia Tawerna

Czarem władający, czyli topka najlepszych bohaterów parających się magią

Dzisiaj wprowadzimy do naszego świata trochę magii, a to oznacza zestawienie najciekawszych, naszym skromnym zdaniem, czarodziejów, czarownic, magów, wiedźm… W skrócie – osób władających magią. A tych pojawia się całkiem sporo, zarówno w literaturze, filmie, jak i grach komputerowych.

Przed wami nasza lista bohaterów i bohaterów, którzy wiedzą, jak rzucić odpowiedni czar i którzy, pewnie za pomocą jakiś napojów, podbili nasze serca.

 

Atticus O’Sullivan, a właściwie Siodhachan Ó Suileabháin, z Kronik Żelaznego Druida

Moja bezgraniczna miłość do tego druida zaczęła się od przeczytania dedykacji, którą autor zamieścił w pierwszym tomie cyklu: Mamo, zobacz co zrobiłem! Mogę zawiesić na lodówce? Ten przezabawny tekst był obietnicą znakomitego poczucia humoru, co z resztą okazało się być prawdą. Atticusa kocham właśnie głównie za nerdowskie potyczki słowne i opowieści, którymi zapełnia mózg swojemu wiernemu psu Oberonowi. Jednakże cięty język i posługiwanie się mieczem, to nie jedyne umiejętności Irlandczyka. Dzięki połączeniu z Gają przez specjalne tatuaże, druid może korzystać z magii. Nie jest to jednak magia taka, jaka kojarzy nam się z czarownicami i czarownikami. Zdolności druidów opierają się głównie na splotach. Mogą oni zatem spleść się z otoczeniem tak, by stać się niewidzialnymi (Atticus nazywa to narzucaniem kamuflażu), czy wyhodować rośliny o nadzwyczajnych właściwościach. Oczywiście dzięki magii Atticus potrafi też zwiększyć swoją siłę, wytrzymałość a nawet leczyć siebie i innych! – Vanilliowa

 


Sabat polskich czarownic, z Kronik Żelaznego Druida

Sabatowi przewodzi Malina Sokolowski (Sokołowska), potężna czarownica, która doskonale wie, jak odpowiednio zadbać o swoje terytorium. Jest nieustraszona i nieustępliwa, nie waha się zadrzeć z nordyckim bogiem Lokim, by spełnić obiecaną Atticusowi przysługę. Jej sabat to piękne i niebezpieczne czarownice, które do perfekcji opanowały manipulowanie swoim wyglądem. Polski akcent w zagranicznej literaturze, jest według mnie zawsze mile widziany. – Vanilliowa

 


Elizawieta Arkadiewna Wyszniewjetskajewa, z serii o Mercedes Thompson

Niezwykle silna czarownica, przed której gniewem drżą właściwie wszyscy. O jej pochodzeniu wiadomo jedynie, że urodziła się w Rosji. To bardzo zdyscyplinowana kobieta, która za odpowiednią opłatą rozwiązuje takie problemy jak rozczłonkowane ciało martwego wilkołaka. Ta stara rosyjska czarownica była najpotężniejszą specjalistką od czarów w północno-zachodnich Stanach. – Vanilliowa

 


Nicodemus Weal, z Czaropis

Główny bohater trylogii Blake’a Charltona Czaropis. Jest kakografem (nie potrafi tworzyć dobrze zaklęć. W ich gramatykę wpisuje błędy). Jego dotyk potrafi rozkładać słowa prajęzyka czyli budulca ludzi i innych żyjących istot. Kiedy dowiaduje się, że umiejętności poprawnego składania zaklęć odebrał mu demon, rozpoczyna krucjatę przeciwko niemu. Jako postać jest niezwykle charyzmatyczny i sympatyczny. Poprzez ogień walki zahartował siebie w żelazo, którego nie sposób złamać. Kiedy odzyskuje swoją brakującą cząstkę, jest w stanie w niesamowitym tempie tworzyć potężne zaklęcia. Ostatecznie decyduje się pozostać kakografem, ponieważ jego przyrodnia siostra także została pozbawiona umiejętności tworzenia poprawnych zaklęć. Zakochuje się ze wzajemnością we Francesce – konstrukcie stworzonym przy pomocy demonicznej magii. – Nerumawa

 


Constantine, z Hellblazer/Constantine DC

John Constantine wcieleń miał już wiele. Był i Keanu Reevsem (mam sentyment!), był Mattem Ryanem (i w serialu live action, oraz jako głos maga w animacji Justice League Dark), ale oryginału należy oczywiście szukać w komiksach DC, gdzie John – potężny, biseksualny mag toczy walkę z siłami ciemności o świat i własną duszę, wypalając przy tym paczki papierosów i nieoszczędzając nikomu uszczypliwych uwag. Przeważnie wychodzi na tym gorzej niż zaczął, ale przynajmniej zarówno jego przyjaciele, jak i wrogowie są niesamowicie zróżnicowaną gromadką. Taki trochę pierwowzór Harry’ego Dresdena. Wiedzieliście, że jego wygląd był wzorowany na Stingu? – Mongfind

 


Raistlin Majere, z serii Dragonlance

Czyli jedyny powód czytania serii Dragonlance. Ech, więcej? Złotoskóry neutralny mag o oczach, które widzą, jak wszystko wokół niego się starzeje. Raistlin jest chorobliwie ambitny, złośliwy i gotowy poświęcić wszystko dla magii i władzy, którą ta ze sobą niesie. Przez jakiś czas wałęsa się wraz z bratem jako najemnicy, potem wraz z Tanisem i jego radosną erpegową gromadką zostaje zamieszany w wojnę, która pochłonęła cały Krynn. Ma jednak własne pobudki – chce zostać najpotężniejszym magiem na świecie i poświęca wszystko i wszystkich, byle tylko dotrzeć do celu. Jak tu go nie lubić? Szczególnie, jeśli jest otoczony przedobrymi, przenudnymi i do bólu sztampowymi postaciami. Ech, Raist – dobrze Cię wspominam, ty draniu. – Mongfind

 


Eliot i Janet (Margo), z trylogii Czarodzieje/serial Czarodzieje

Choć to Quentin Coldwater jest protagonistą serii, Alice ma jeden z ciekawszych wątków, a Julia absolutnie wymiata na każdym poziome (a w serialu sięga zenitu epickości) i jest cudowna, to jednak moim sercem władają Eliot i Janet (serialowa Margo) – bezczelna, zuchwała, tak niezwykle lojalna wobec przyjaciół, jak mordercza wobec wrogów power couple. Oboje przechodzą drastyczną zmianę – od seksownych imprezowiczów bez konkretnego celu w życiu, do poważnych i świadomych swoich królewskich obowiązków (nadal seksownych) władców Fillory. Ich magia jest wybuchowa i widowiskowa, a wysiłek, jaki w nią wkładają pokazuje ich całkowite zaangażowanie, które próbują ukrywać nonszalancją. Serialowi Margo i Eliot odbiegają odrobinę od swoich książkowych pierwowzorów, ale jest to przecudnie wyjaśnione i dzięki temu mamy nie jedną, ale dwie wersje ich historii. – Mongfind

 


Sjenit, z Piąta pora roku

Choć ciężko mi nazwać górotwórstwo w świecie stworzonym przez N.K. Jemisin magią, to jednak z autorką kłócić się nie będę – tym bardziej, że pozwala mi umieścić jej postać na tej liście! Nieprzypadkowo zdecydowałam się na Sjenit, a nie Essun czy Damaję. To jej historia najbardziej przykuła moją uwagę, to jej działania i relacje z innymi sprawiły, że nie mogłam oderwać się od lektury – to jej „magia” była najbardziej spektakularna i niszczycielska. Dzięki Sjenit czytelnik dowiaduje się najwięcej o świecie Bezruchu i samym górotwórstwie. Jest potężna, ale nie wie wszystkiego, często sejszy (wyczuwa ruch skał, płyt tektonicznych, nawet powietrza) instynktownie – potrafi zarówno sprowadzić chaos, jak i ochronić najbliższych. Niesamowicie ciekawa magia, postać i świat w jednej z najlepszych serii fantasy ostatnich lat. – Mongfind

 


Babcia Weatherwax i niania Ogg, z cyklu Świat Dysku

Słynny dyskowy tandem: dwie nieustępliwe staruszki, które może nie władają tak spektakularną magią, jak akademicy z Niewidocznego Uniwersytetu, ale za to nie mają oporów, aby gwizdnąć w ucho dowolną krnąbrną osobę, niezależnie od jej stanu i wieku. Babcia Weatherwax specjalizuje się w głowologii, a niania Ogg w dobrych trunkach i sprośnych opowieściach. Reprezentują to, co można by nazwać bardziej „kobiecym” nurtem magii: nie władanie żywiołami i innymi potęgami, lecz pomaganie zwykłym ludziom w codziennych trudnościach. Co nie znaczy, że nie zdarza im się też ratować świata! Niech no która dama albo który pan wychyli swój elfi łeb na Dysku, w ruch zaraz pójdzie całkiem prawdziwa „magya”. – Kresyda

 


Ged zwany Krogulcem, z cyklu Ziemiomorze

Czarnoksiężnika z Archipelagu można czytać jako historię o dojrzewaniu: młody ambitny Duny odbiera od życia lekcję pokory i z niesfornego dziecka przeobraża się w odpowiedzialnego mężczyznę: czarodzieja Geda. Aby osiągnąć potęgę, musi uświadomić sobie własne błędy, przezwyciężyć strach, rozprawić się z cieniem (sic!) przeszłości, nauczyć się szacunku dla innych i dla świata, a przede wszystkim zrozumieć, że magia nie służy spełnianiu kaprysów. Dopiero osiągnąwszy tę mądrość może pomóc sobie i innym, objąć posadę arcymaga na Roke i podróżować po świecie, dbając, by różne osoby także odkryły swoje przeznaczenie. – Kresyda

 


Jonathan Strange, z Jonathan Strange i pan Norrell

Przedstawiciel romantycznego pokolenia pełną gębą. Jonathan Strange to unikalna persona, jeden z dwóch żyjących w dziewiętnastowiecznej Anglii magów praktyków – cała reszta woli siedzieć z nosami w książkach. Staje więc młody Jonathan w jawnej opozycji do „klasyków”, a na późniejszym etapie także do swego mistrza i przyjaciela, pana Norrella. Reprezentuje indywidualizm i bunt, popada w konflikt ze światem i z samym sobą, kieruje się raczej namiętnościami (zwłaszcza miłością do żony Arabelli), a nawet szaleństwem niż rozumem. Lord Byron byłby dumny! Lecz nigdy, absolutnie nigdy nie wypada z roli dżentelmena, o czym świadczy dialog: – Czy mag może zabić za pomocą magii? (…) – Mag zapewne może (…), lecz dżentelmen z pewnością nie powinien. – Kresyda

 


Merlin, z legend o Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu

Kto nie zna Merlina, ręka do góry! No dobrze, ale którego? Tego z arturiańskich legend, filmów czy seriali? Postać czarodzieja szturmem wkradła się w popkulturę i zdobyła zaszczytne miejsce wśród najlepiej rozpoznawalnych magików. CO ciekawe, Merlin jest nieśmiertelnym pół-człowiekiem, który doczekawszy się wielu wrogów (m.in. króla Artura i Panią Jeziora), skończył jako pień drzewa lub, wedle drugiej wersji, został zamknięty w kryształowej grocie.  Wedle badań mediewisty Jacques Le Goff, prawdziwy Merlin żył w IX wieku i był duchownym, zaś francuski historyk literatury  Jacquesa Boulengera twierdzi, że prawdziwy Merlin był królewskim kronikarzem, który oszalał i zamieszkał w lesie, przepowiadając własną śmierć. Jaka jest prawda? Cóż, tego się chyba nigdy nie dowiemy. Pozostaje nam tylko cieszyć się, że przetrwał w legendach, podaniach i wyobraźni dziesiątek tysięcy fanów magii na całym świecie. – Pattyczak

 


Gandalf, z utworów Tolkiena

Czarodziej Istarich dysponujący mocą podobną do tej, jaką posiada Sauron. Czy był w stanie przeciwstawić się Władcy Ciemności? Zapewne tak, ale po co nadwerężać siły, skoro można posłużyć się małymi hobbitami 😉 Gandalf to jednak z najciekawszych postaci w prozie Tolkiena, której osoba pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. Ot, chociażby w przypadku samego imienia – Gandalf zostało zaczerpnięte z Eddy poetyckiej (Gandálfr) i oznacza dosłownie gandr=”zaczarowany przedmiot”, „laska”i  alfr=”elf, co dosłownie oznacza „elfa czarnoksiężnika”. A za co najbardziej lubimy Gandalfa? Za jego spokój, pogodny uśmiech i dobry gust muzyczny! youtube.com/watch?v=Sagg08DrO5UPattyczak

 


Yennefer, z sagi o Wiedźminie

Można ją kochać lub nienawidzić. Fiołkowooka czarodziejka jest postacią tak wyrazistą, jak zestawienie kolorów noszonej przez nią garderoby. Zawsze piękna, elegancka i niejednokrotnie wyniosła. Jednak to są cechy większości magiczek żyjących w uniwersum powołanym do życia przez pana Sapkowskiego. Co odróżnia Yennefer od jej koleżanek? (Oczywiście pomijając zapach bzu i agrestu). Niewątpliwie związek z Geraltem. Burzliwe losy tej dwójki są czymś, bez czego saga nie byłaby tak ciekawa. Ich wzajemne zdrady, rozstania i powroty dodają do powieści nietuzinkowy wątek romantyczny. Aczkolwiek o wyjątkowości czarnowłosej decyduje charakter; zdolność do poświęceń, determinacja. Niejednokrotnie pokazała, że jest w stanie dokonać niemożliwego, jeżeliprzybliży jej to osiągnięcie celu. Ponadto pod maską zimnej kobiety, kryje się troskliwa osoba, gotowa pomóc nawet tym, za którymi nie przepada. – Mart

 


Grimalkin, z serii Kroniki Wardstone

Jedna z moich ulubionych postaci z całej serii Kroniki Wardstone autorstwa Josepha Delaneya. Wiedźma zabójczyni, członkini Klanu Malkinów nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Jej największą bronią są nożyce, którymi odcina ciało od kości, a z tych ostatnich robi sobie naszyjniki. Grimalkin jest opisywana jako potężna i na swój sposób piękna kobieta, a jej imię sieje postrach nie tylko pośród ludzi. Jedna z najgorszych, najstraszniejszych i najpotężniejszych wiedźm. Słyszysz szczęk nożyczek? Wiedz, że za chwilę zginiesz w okropnych męczarniach! – Agido

 


Doktor Strange, z uniwersum Marvela

W zasadzie Doktor Stephen „Steve” Vincent Strange. Jeden z najbardziej aroganckich bohaterów Marvela. Niewątpliwie może podać sobie rękę z Tonym Starkiem (Iron Man). Jest nadzwyczaj inteligentny i utalentowany, zarówno jako chirurg, jak i magik. Pomimo swojej drażniącej osobowości, szczególnie go polubiłam. Jego potencjał magiczny nie jest do końca znany, przez co wydaje się być bardzo tajemniczą postacią. Zdecydowanie chcę poznać jego dalsze losy, zwłaszcza że we filmie wciela się w niego Benedict Cumberbatch. – Agido

 


Harry Dresden, z Akt Dresdena

Dresden to jedyny czarownik, którego można znaleźć w ogłoszeniach w książce telefonicznej. Konsultant do zjawisk nadprzyrodzonych, specjalista od spraw beznadziejnych i beznadziejnie często pakujący się w kłopoty. Harry nie ma łatwego życia: elektryka go nienawidzi, ciepła woda w kranie to niespełnialne marzenie, a chwila wytchnienia od walki zaciętym przedstawicielem Białej Rady, przekonanym o nieustającej winie Dresdena, z wampirami, fae, demonami czy upadłymi aniołami wydaje się nie istnieć. Tak więc, jeśli macie problemy z nękającymi was istotami nadnaturalnymi albo ktoś aktorów waszej najnowszej produkcji obłożył klątwą – poszukajcie Harry’ego. Pomoże. I może jakimś cudem sam wyjdzie z tego cało. – Aninreh

 


West, Emerald City

West jest jedną z ciekawszych czarownic, która pojawiła się w kulturze popularnej ostatniej dekady. Zrezygnowana, załamana, próbująca uciszyć wyrzuty sumienia oraz żal opium powinna być antagonistką Emerald City, prawdziwą Złą Wiedźmą z Zachodu znaną z opowieści o krainie Oz. Jednakże napisana jej rola, w połączeniu z fantastyczną kreacją aktorską Any Ularu nadaje głębi cierpieniu, zagubieniu, pokazuje, że nawet posiadanie nadprzyrodzonych, magicznych mocy nie jest w stanie uratować przed upadkiem. A także – że potrzeba sporo siły, aby móc wstać i poszukać nowej drogi tak dla siebie, jak i dla otaczającego świata. – Aninreh

 


Rincewind, cykl Świat Dysku

Terry Pratchett za życia wydawał kolejne książki z częstotliwością karabinu maszynowego, a ilość ciekawych i błyskotliwych postaci występujących na kartach jego opowieści może przyprawić o zawrót głowy. Wielu jego bohaterów para się przy tym magią, jednak nie da się znaleźć drugiego takiego jak Rincewind. „Maggus” jest największym pechowcem jakiego znam, ale paradoksalnie zawsze szczęśliwie ratują mu skórę nieprawdopodobne wręcz zbiegi okoliczności. Na tym nie kończą się sprzeczności tej postaci. Jako adept i pracownik Niewidocznego Uniwersytetu jest równocześnie najbardziej nieudolnym czarodziejem w dziejach – mimo iż w jego głowie siedzi jedno z ośmiu najpotężniejszych zaklęć, których sam Stwórca użył do stworzenia świata. Choć tchórzliwy i niekompetentny, pokonuje wielu wrogów nieskończenie groźniejszych od siebie, powraca z samego Piekła, obala cesarza, kieruje terakotową armią, a na deser ratuje świat przed pragnącym zabić bogów Cohenem. Zapoznając się z twórczością Pratchetta, nie raz zdarzało mi się wybuchnąć śmiechem, ale to przygody Rincewinda dostarczały mi najwięcej radości. – Osti

 


Magnus Bane, świat Nocnych Łowców

Wysoki Czarownik Brooklynu to nie byle jaka persona. Trudno nie polubić tego bohatera serii Cassandry Clare, pojawia się w kilku, gdyż to jedna z najlepiej i najciekawiej zarysowanych postaci. Na tyle popularna, że doczekała się tomu opowiadań o swoich przygodach. A te były niezwykle szalone, zresztą tak jak sam Magnus. Nie dajcie się jednak zwieść jego wyglądowi i ilości brokatu, jakiej używa, ten czarownik potrafi pokazać swoją potęgę, zwłaszcza gdy ktoś zagrozi jego miłości, Alecowi. To potężny mag o bardzo delikatnym sercu. – Katriona

 


Thrall, świat Warcrafta

Thrall to postać, którą zna zapewne każdy, kto miał styczność ze światem Warcrafta. Zasłynął jako pierwszy z nowej generacji szamanów, odbudowując więź z żywiołami, które porzuciły rasę orków po tym, jak poddały się one demonicznej woli przywódców Płonącego Legionu. Wyszkolony przez ludzi na gladiatora, pobierał od nich również nauki, dzięki czemu był nie tylko potężnym wojownikiem, ale i inteligentnym przywódcą. Dlaczego wybrałem go do ścisłego topu czarowników? Wprowadził on swój lud na ścieżki dawnych tradycji, głównie dzięki swoim szamańskim zdolnościom. Władał potężną magią żywiołów, podporządkowując sobie siły wody, ognia, powietrza i ziemi. Uważany jest za jednego z najpotężniejszych, jeśli nie najpotężniejszego szamana, który stąpał po ziemiach Azeroth. Lista jego osiągnięć jest dłuuuuugaśna, więc wspomnę tylko kilka: stawił czoła potężnemu demonowi, władcy Płonącego Legionu, w bitwie o Górę Hyjal, ustabilizował wyrwę pomiędzy Planem Żywiołów, a Azeroth spowodowaną pojawieniem się smoka Deathwinga, i przy pomocy Duszy Demona walnie przyczynił się do ubicia paskudnego gada. Pokonał też na solo pozostającego pod wpływem Starych Bogów Garrosha Hellscreama (a stawiam diamenty przeciwko orzechom, że nawet Jason Statham by się nad taką praką solidnie zastanowił). Czyniąc  historię krótką, Thrall ratowanie świata może w swoim CV wpisać co najmniej kilkukrotnie. Dodając do tego że jest członkiem elitarnego Ziemnego Kręgu, a w swojej historii ubił mocami żywiołów i legendarnym młotem Doomhamerem tylu wrogów, że narody klękajcie,   miejsce w naszej topce należy mu się bezwzględnie. – Ragnar

 


Morrigan, świat Dragon Age

Morrigan aka „Wiedźma z Głuszy” – jedna z najbardziej charakterystycznych postaci z uniwersum Dragon Age. Poznajemy ją na początku pierwszej części gry. Apostatka ukrywająca się przed Kręgiem, zmiennokształtna, ale przede wszystkim naprawdę ciekawa osobowość. Inteligentna, czasem złośliwa, niezależna, a do tego piękna i bardzo tajemnicza. Zupełnie jak nordycka bogini śmierci, po której dostała imię. Tak bardzo spodobała się graczom, że twórcy poświęcili jej jedno DLC i dali sporą rolę w najnowszej produkcji z serii. Można ją lubić albo nie, ale nie da się zaprzeczyć, że jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych i cosplayowanych bohaterów ze świata Tedas. – Mateot

 


Harry Potter, z serii o nim samym 

Tej postaci raczej nie trzeba nikomu przedstawiać, nawet tym, którzy nigdy nie czytali, tudzież oglądali, przygód młodego czarodzieja (chociaż, czy są takie osoby?). Sierota, główny bohater siedmiotomowej serii książek o magii, nauce o niej i różnych problemach świata czarodziejów. Do 11 roku życia nie wiedział, że potrafi władać magią, chociaż w jego życiu często zdarzały się dziwne, ciężkie do racjonalnego wyjaśnienia sytuacje. Po wkroczeniu do świata czarów, szybko oswaja się z nowym otoczeniem, poznaje przyjaciół, rozwiązuje z nimi problemy i ratuje świat. – Szewczu

 

Długa ta nasza lista, oj długa. Ale nie wyczerpaliśmy wszystkich pomysłów, dlatego to wam pozostawiamy wypełnienie luk. Kto jeszcze powinien trafić do zestawienia najlepszych osób władających magią?

Exit mobile version