Site icon Ostatnia Tawerna

Coś dla fanów kryminałów – recenzja książki „Stranger Things: Ciemność nad miastem”

Serial Stranger Things bardzo szybko stał się prawdziwym hitem. Na fali popularności pojawiły się także powieści inspirujące się nim. Jedną z nich jest Stranger Things: Ciemność na miastem autorstwa Adama Christophera, wydana w naszym kraju przez Poradnię K.

Z Hawkins do Nowego Jorku

Akcja Stranger Things: Ciemność nad miastem rozgrywa się w lipcu 1977 roku, w Nowym Jorku. To właśnie tu, w policji, pracuje dobrze znany z serialu Jim Hopper. Jest on detektywem w Wydziale Zabójstw. Jego nową partnerką została właśnie Rosario Delgado. Wspólnie zaczynają rozwiązywać sprawę „karcianego mordercy”. Szybko jednak zostaje im ona odebrana przez federalnych. Wówczas to nasz duet, bez względu na konsekwencje, postanawia działać na własną rękę. Nie wiedzą jeszcze, że w zabójstwa zamieszana jest okultystyczna sekta, a życie ich i ich bliskich jest zagrożone.

Z historią USA w tle

Ciemność nad miastem to naprawdę świetny kryminał. Autor przez cały czas bardzo umiejętnie prowadzi intrygę, a śledztwo prowadzone przez Hoppera i Delgado nawet na chwilę nie zwalnia tempa. Mroczny klimat świetnie przeplata się z zabawnymi wątkami. Przez większość czasu mamy do czynienia z okultystyczną sektą, która składa rytualne ofiary z ludzi. Nasz policyjny duet co rusz ociera się o śmierć, a i życie ich bliskich często bywa zagrożone. Od czasu do czasu dostajemy jednak głupkowatego zarządcę budynku czy kłótnie Jima z federalnymi. Ich dialogi przełamują gęstą atmosferę, pozwalają czytelnikowi się uśmiechnąć, by za chwilę znów drżał on o losy bohaterów.

Christopher nie tylko bardzo dobrze prowadzi główny wątek, ale i umiejętnie wplata w niego prawdziwe wydarzenia, które miały miejsce w Stanach Zjednoczonych, w 1977 roku. Przede wszystkim przez cały czas wspomina o upale, który dochodzi nawet do 40 stopni. Momentami nawet czytelnikowi potrafi zrobić się gorąco. Ponadto w tle pojawia się wątek Syna Sama czyli Davida Berkovitza, który w tamtym czasie zabił w Nowym Jorku sześć osób, a kilka innych osób ranił. Mamy także do czynienia z jedną z największych w historii awarii prądu, przez którą miasto zostało pozbawione energii elektrycznej na 25 godzin. Przy okazji wszystkie te wątki łączą się z historią opowiedzianą przez autora. Zwłaszcza ta ostatnia ma spory wpływ na wydarzenia i działania morderców.

Jedenastka i reszta

Ciemność nad miastem to powieść idealna dla wszystkich fanów kryminałów. A co z miłośnikami serialu? Tak naprawdę książka prawie nie łączy się ze netflixową produkcją. Jej głównym bohaterem jest Jim Hopper. Wydarzenia dzieją się w czasach, gdy właśnie wrócił on z Wietnamu, przeniósł się do Nowego Jorku i tam stara się normalnie żyć ze swoją rodziną. Możemy więc więcej dowiedzieć się o jego żonie i córce. Poza tym wyjątkiem kilka razy pojawia się także Jedenastka. Jej rola sprowadza się jednak do tego, że na początku odnajduje ona stare akta swego opiekuna i prosi go, aby opowiedział jej więcej o swojej przeszłości. Choć niechętnie, Hopper ulega namowom i zaczyna snuć swoją opowieść. I to tyle, jeśli chodzi o bohaterkę. Pozostałe postaci znane z ekranu są wspomniane i to tyle. Jeśli więc kogoś niespecjalnie obchodzą losy szeryfa z Hawkins, które w serialu nie były poruszane, będzie raczej zawiedziony. Książka równie dobrze mogłaby być o dowolnym innym detektywie.

Kuszenie tytułem

Jeśli macie ochotę na ciekawy kryminał, to z czystym sumieniem mogę polecić Stranger Things: Ciemność nad miastem. Czytelnik bardzo szybko przywiązuje się do bohaterów i chętnie uczestniczy w ich śledztwie, kibicując im. Autor umiejętnie prowadzi nas przez kolejne miejsca i wydarzenia. Nie brakuje  jednak momentów przerażających, zaskakujących zwrotów akcji, ale jest i szczypta humoru. Do samego końca jesteśmy ciekawi, kto stoi za morderstwami. Jest to powieść od której ciężko się oderwać. Jednocześnie szkoda, że książka ma tak niewiele wspólnego z samym Stranger Things. Poza tytułem, główną rolą Jima Hoppera i gościnnym występem Jedenastki nie mamy tu zbyt wielu nawiązań do serialu i jego fani mogą czuć się zawiedzeni. Choć z drugiej strony Ciemność nad miastem opowiada na tyle wciągającą historię, że szybko zapomnimy o Hawkins i udamy się do Nowego Jorku, by rozwiązać sprawę „karcianego mordercy” i pewnej sekty.

Nasza ocena: 8,7/10

Stranger Things: Ciemność nad miastem to wciągający i mroczny kryminał, który z serialem ma niewiele wspólnego. Bardziej spodoba się fanom wspomnianego gatunku niż miłośnikom produkcji Netflixa.

Fabuła: 9/10
Bohaterowie: 9/10
Styl: 9/10
Wydanie i korekta: 8/10
Exit mobile version