Kiedy otrzymujemy moce pozwalające nam zmieniać świat, zmieniamy świat czy samych siebie? Czy bycie bohaterem obdarzonym nadnaturalnymi mocami obliguje nas do bycia kryształowo dobrym? Na to pytanie możecie znaleźć odpowiedź w komiksie „Incognito”.
Paweł Kamiński to chłopak, jakich wielu. Niesamowity zbieg okoliczności sprawia jednak, że zyskuje on moce rodem z Niewidzialnego człowieka Herberta George’a Wellesa i postanawia ruszyć na pomoc potrzebującym oraz krzywdzonym. Szybko jednak przekonuje się, że nie wszyscy potrzebują tego samego, a często ciemiężyciela trzeba ratować przed jego ofiarą. Nic nie jest proste, kiedy człowiek jest jednocześnie policjantem i sędzią. W USA zachowania i postawy moralne są zawsze jednoznaczne i od razu wiadomo, kto jest dobry, a kto zły. Polski superheros nie ma niestety tak łatwego życia.
Jak wygląda życie bohatera nad Wisłą?
W komiksie Piotra Czarneckiego Incognito będzie musiał zawierać wątpliwe sojusze w trakcie swojej kariery, a inne postaci często będą okazywały się kimś innym, niż się wydają. Co prawda w kolejnych częściach akcja pędzić będzie na złamanie karku i nie da Pawłowi K. ani chwili odpoczynku, jednak czytelnik raczej nie będzie miał problemu z nadążaniem za treścią. Trzeba pamiętać, że nadal jest to opowieść rozrywkowa, która nie ma zmienić światopoglądu odbiorcy, a zapewnić mu dobrą zabawę. Trudno tutaj liczyć na skomplikowaną podbudowę psychologiczną. Pozostali bohaterowie raczej nie mają mocno zarysowanych charakterów ani motywacji. Pojawiają się i znikają z prędkością kul wystrzelonych z karabinu maszynowego, choć jednocześnie scenarzysta przedstawia większą, łączącą całą treść, intrygę w tle. Tytułowy heros powoli zbliża się do konkluzji i ostatecznej konfrontacji. Niebawem sam przekona się, z kim musi się zmierzyć.
Po ośmiu zeszytach czytelnik już dawno zdążył polubić, albo raczej zirytować się działaniami postaci, co świadczy o ich śladowej wiarygodności uczuciowej. Zachowania bohaterów są trochę denerwujące (to fakt!), ale i tajemnicze, co sprawia, że chętnie przerzuca się kolejne karty komiksu, by poznać ich dalsze losy. Do lektury zachęcająca również to, że scenarzysta nie traktuje swoich tworów jako bytów oczywistych i potrafi im nie tylko zaszkodzić, ale również ostatecznie usunąć ich ze sceny.
Jak wygląda niewidzialny człowiek?
Za oprawę graficzną odpowiada Łukasz Ciżmowski, który oscyluje pomiędzy typową dla komiksu superbohaterskiego kreską a stylistyką horroru. Jest to o tyle korzystne połączenie, że opis idealnie pasuje do przedstawianej treści. Postaci i ich świat są po prostu… brzydkie. Tacy jednak mają być, a pokazanie „brudnej” fabuły idealnie dopracowaną i wymuskaną grafiką niekoniecznie przyniosłoby pozytywny efekt.
Nasza ocena: 5,5/10
Incognito to komiks, który powstał jako odpowiedź polskich twórców na zapotrzebowanie czytelników na rodzimych bohaterów. Seria Piotra Czarneckiego i Łukasza Ciżmowskiego nie jest jednak kalką amerykańskich odpowiedników, lecz naszą własną wersją, ze słowiańskimi inspiracjami i charakterem…Fabuła: 5/10
Bohaterowie: 5/10
Warstwa wizualna: 5/10
Wydanie: 7/10