Oglądaliście Ligę Sprawiedliwości? Podobał wam się film o Wonder Woman? A czy potraficie opowiedzieć, skąd tak naprawdę się wzięła? Jej historia jest tak długa i bogata, że bez większego trudu dałoby się napisać o niej całkiem pokaźną książkę. Przez dłuższy czas była postacią nieco zapomnianą przez popkulturę, jakby nikt nie miał pomysłu na to, co właściwie z nią zrobić. Dopiero powstanie pełnometrażowego filmu, który wbrew wcześniejszym przewidywaniom odniósł duży kasowy sukces i zebrał pozytywne recenzje, sprawiło, że nagle sobie o niej przypomniano. Co w takim razie prawdziwy popkulturomaniak powinien o niej wiedzieć?
Geneza
już sama historia powstania Wonder Woman jest bardzo interesująca. Za jej twórcę uważa się Williama Moultona Marstona, amerykańskiego psychologa i naukowca zaangażowanego między innymi w prace nad wykrywaczem kłamstw. Marston miał szerokie zainteresowania badawcze, był zafascynowany kobiecą psychiką i ideami feministycznymi, był też dużym fanem komiksów, uważał je za niezwykle pożyteczne dla celów edukacyjnych. W latach czterdziestych największą popularnością cieszyły się postaci takie jak Batman czy Zielona Latarnia, które walczyły przy pomocy zaawansowanych technicznie gadżetów. Podobno na pomysł, że teraz czas na superbohaterkę wpadła żona Marstona, Elizabeth Holloway Marston, kobieta wykształcona i również feministka. Ale kto był inspiracją dla postaci Wonder Woman? Olive Byrne, kochanka Marstona i jego żony, z którą mieszkali we trójkę, a nawet dorobili się wspólnych dzieci. (Jeśli ktoś jest ciekawy, polecam film o życiu tego poliamorycznego trójkąta, Professor Marston and the Wonder Women, to produkcja z tego roku). Niekonwencjonalne życie uczuciowe Marstona odbiło się więc wyraźnie na naszej bohaterce. Wonder Woman miała być wcieleniem wymarzonej kobiety badacza, empatycznej, silnej i samodzielnej.
Wonder Woman
I tak z połączenia greckiej mitologii oraz idei feministycznych narodziła się pierwsza popularna komiksowa superbohaterka. Za jej wygląd odpowiedzialny był rysownik Harry George Peter, który rysował Wonder Woman aż do swojej śmierci w 1958 roku. Nasza bohaterka zadebiutowała w 1941 roku, chociaż z kronikarskiego obowiązku muszę wspomnieć, że to nie pierwsza kobieta o nadprzyrodzonych zdolnościach, wcześniej w Stanach pojawiła się Fantomah, w Kanadzie Nelvana, a kilkanaście lat później w Związku Radzieckim przyszedł czas na Oktobrianę.
Oktobriana, radziecki odpowiednik Wonder Woman | Źródło
Zanim Wonder Woman założyła swój kostium, miała całkiem niezwykłe dzieciństwo. Wychowała się na wyspie Amazonek, jej matką była Hipolita, która tak pragnęła dziecka, że ulepiła z błota lalkę i natarła ją własną krwią. Bogowie ożywili kukłę i podarowali jej niezwykłe atrybuty: Atena – mądrość i odwagę, Demeter – siłę, Artemida – miłość do zwierząt i serce łowcy, Afrodyta – piękno i miłość, Hermes – prędkość i umiejętność latania, a Hestia – odporność na ogień. Dziewczynka otrzymała imię Diana i rosła szkolona na wojowniczkę, jako jedyne dziecko na wyspie otoczona wielką miłością. Kiedy dorosła, Amazonki uznały, że powinna nieść światu idee pokojowego współżycia, rozwoju nauki, edukacji i potępienia dla wojny. Postanowiły też ją dobrze wyekwipować – tak na wszelki wypadek, Wonder Woman otrzymała więc od Hefajstosa swoje charakterystyczne atrybuty, czyli złotą tiarę, mogącą służyć też jako bumerang, bransolety, odbijające każdy rodzaj pocisków, oraz lasso prawdy, które wymusza na związanym przeciwniku mówienie wyłącznie prawdy. Tu też Marston mruga do nas zza kadru – czy lasso nie jest wyraźnym nawiązaniem do jego prac nad wariografem? Poza tym nasz badacz miał ewidentną obsesję na punkcie bondage – w pierwszych komiksach o Wonder Woman motyw wiązania i spętanego kobiecego ciała pojawiał się tak często, że budziło to już zgorszenie.
Ale wróćmy do Wonder Woman, oprócz lassa, tiary i bransolet otrzymała również kostium w barwach kraju, do którego się wybierała, czyli USA. I teraz zaczyna się ta trudniejsza część – próba zrekonstruowania jej historii i właściwie z góry uprzedzam, że to zadanie raczej niewykonalne. Marston miał może pomysł na to, jak powinna rozwijać się jej postać, ale zmarł w 1947 roku. Pierwszy komiks ukazał się w 1941 roku, w czasie drugiej wojny światowej i nasza bohaterka, jak wszyscy wtedy, walczyła z nazistami. Potem zaczęła występować u boku Batmana i Supermana, stając się trzecim filarem Ligi Sprawiedliwości. Ale w 1954 roku ukazała się książka Seduction of the Innocent, zarzucająca opowieściom o superbohaterach demoralizowanie młodzieży, szerzenie idei homoseksualnych i mizoginii. Złota era komiksu powoli dobiegła końca. Od tego momentu jakość kolejnych opowieści o naszej bohaterce zaczęła systematycznie spadać, głównie przez nieustanne próby napisania jej historii od nowa, aż do granic absurdu. Wonder Woman a to walczyła w Argentynie, a to stawała się bibliotekarką, wychodziła za mąż i była kurą domową, zrzekała się swoich mocy i z pomocą chińskiego mistrza odnajdywała sens życia, a nawet otwierała butik z ubraniami. Brzmi szalenie? Trochę lepiej zaczęło być pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy seria zyskała nowy start, a już zupełnie odnowiono ją w 2011 roku – tak zwane New 52 (w Polsce wydawane jako Nowe DC Comics). Superbohaterowie zostali przystosowani do nowej epoki, w końcu też ich historie i świat stały się spójne.
Na ekranie
Oczywiście twórcy filmowi nie zapomnieli o postaci Wonder Woman. Nie wszystkie propozycje doczekały się realizacji, na przykład w 1967 roku planowano powstanie serialu o tytule Who’s Afraid of Diana Prince?, w którym miała być niemal normalną kobietą, mieszkającą z marudną matką, a całość chciano utrzymać w konwencji komediowej. Na szczęście projekt porzucono po nakręceniu króciutkiego pilota.
W 1974 roku powstał pierwszy aktorski film o Wonder Woman, a w 1975 kolejny, zatytułowany The New, Original Wonder Woman, który potem był kontynuowany jako serial. Ta produkcja odniosła wreszcie sukces. W główną rolę wcieliła się Lynda Carter, a jako Steve Trevor partnerował jej Lyle Waggoner. Nasza bohaterka znów walczyła z nazistami, ale starała się ich nie zabijać. Po całkiem udanych dwóch sezonach postanowiono jednak kolejny przenieść do współczesnych realiów (czyli lat siedemdziesiątych), co nie okazało się dobrym pomysłem i serial spadł z anteny. Mimo tego była to chyba jedna z najbardziej znaczących produkcji o naszej superbohaterce.
Na początku XXI wieku ukazywały się filmy animowane, wydawane bezpośrednio na DVD, w których występowała Wonder Woman, między innymi seria Justice League na przykład The New Frontier (2008) i Crisis on the Two Earth (2010) oraz po prostu Wonder Woman z 2009 roku.
Ale chyba największą niespodzianką było pojawienie się naszej bohaterki w filmie Batman vs Superman: Zmierzch Sprawiedliwości. Już od dawna mówiono, że zasłużyła na swój własny film pełnometrażowy, ale obawiano się, że nie zainteresuje on nikogo, bo w końcu, kto ma ochotę oglądać kobietę-superbohatera? Batman vs Superman miał być próbą generalną, chciano sprawdzić, czy pomysł się przyjmie. I zadziałało, już w 2017 roku Wonder Woman dostała swój własny film. Co prawda opinie krytyków brzmiały bardzo skrajne, ale olbrzymi sukces kasowy przesądził sprawę. Już teraz wiadomo, że Diana Prince pojawi się w kolejnych filmach i wygląda na to, że jej istnienie na ekranie nie będzie już czymś w rodzaju ciekawego ewenementu.
Wonder Woman po wielu latach lekkiego zapomnienia i chaosu powoli dostaje miejsce, na jakie zasłużyła w popkulturze, bo czy w końcu nie potrzebujemy teraz postaci, która swoim samym istnieniem propaguje współczucie, współpracę, cierpliwość, oddanie i braterstwo? Materiału źródłowego do tworzenia kolejnych opowieści o niej jest aż nadto, trzymajmy kciuki za to, żeby nie został zmarnowany.
_________________________________
Korzystałam z:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wonder_Woman
https://en.wikipedia.org/wiki/Wonder_Woman