To nie tylko zebrało masę pozytywnych opinii, ale jeszcze okazało się sukcesem kasowym, tego samego nie można jednak powiedzieć o ekranizacji Mrocznej wieży. Co poszło nie tak? Rozważa to sam King.
Na początku nic nie zapowiadało klęski – wręcz przeciwnie, wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że Mroczna wieża będzie kolejnym hitem. Produkcja opisana jako sequel powieści Kinga przykuwała uwagę fanów i pozwalała oczekiwać, że do kin ściągnie rzesza miłośników autora. Potem pojawiły się opóźnienia oraz inne kłopoty za kulisami, w efekcie czego bańka mydlana pękła.
Z drugiej strony barykady pojawia się ekranizacja powieści To, która zebrała nie tylko masę pozytywnych opinii od krytyków, ale również okazała się sukcesem kasowym. Jej popularność sprawiła, że już dzisiaj znamy datę premiery kolejnej części.
Co zatem poszło nie tak z ekranizacją Mrocznej wieży? Sam autor ma na ten temat teorię:
Głównym wyzwaniem było zrobienie filmu opartego na serii książek, które są naprawdę długie, około 3000 stron, a drugą kwestią była decyzja o wykonaniu adaptacji tego cyklu tak, by została mu nadana kategoria wiekowa PG-13. To adaptacja książek pełnych przemocy i trzeba sobie z tym było jakoś poradzić. Pomyślałem, że [scenarzysta] Akiva Goldsman zrobił świetną robotę w przekształceniu głównej części książki w to, co uważałem za całkiem dobry film. Seria telewizyjna, którą teraz rozwijają… zobaczymy co się z tym stanie. Byłby to całkowity reboot, zobaczymy.
Brzmi jakby pomysły na kinową kontynuację tego cyklu legły pod gruzami niespełnionych oczekiwań. Jest jeszcze kwestia serii telewizyjnej, wciąż jednak trudno określić jaki kształt ostatecznie przybierze.
Zobacz również: Pennywise powróci – a my wiemy już kiedy!
Tak czy inaczej, King wymienia kilka istotnych powodów, które mogły wpłynąć na ostateczny odbiór ekranizacji Mrocznej wieży. Byliście w kinie na którymś z tych filmów? Co o nich sądzicie?