Wkrótce Netflix wyda trzeci sezon serialu Daredevil. Nim to jednak nastąpi, fani Śmiałka z Hell’s Kitchen mogą zapoznać się z jego przygodami w wydanym przez Egmont piątym tomie komiksu Daredevil: Nieustraszony.
Zmiana scenarzysty nie zawsze jest zła
Nim przejdziemy do omawiania tego, co znajdziemy w samym zeszycie, warto zwrócić uwagę na zmianę scenarzysty i rysownika Daredevila. Poprzednim razem pisaliśmy o pożegnaniu z serią Briana Bendisa. Wraz z nim odszedł także rysownik Alex Maleev. Marvel zastąpił ich nowym duetem, a mianowicie Edem Brubakerem i Michaelem Larkiem. Wspierał ich także Paul Azaceta. I trzeba przyznać, że każdy z panów wzorowo wykonał swoje zadanie. Nowy twórca przygód Diabła z Hell’s Kitchen postanowił kontynuować dzieło poprzednika i jeszcze bardziej uprzykrzyć życie Matta Murdocka. A przy okazji wciągnąć czytelnika w jego świat. Patrząc na rysunki, to i w tej kwestii nie ma jakichś drastycznych zmian. Nadal mamy tu ładną kreskę, a ulice miasta zachowuje swój brudny, ale wyrazisty klimat.
Spokojne życie jest przereklamowane (?)
Przejdźmy do wydarzeń zawartych w Daredevil: Nieustraszony! Tom 5. Po ostatnich wydarzeniach, Matt Murdock, osadzony w więzieniu za rzekome bycie Daredevilem, dzięki pomocy Foggy’ego i Punishera wychodzi na wolność. Zawiera związek małżeński z Milli Donnovan i przez pewien czas żyje całkiem spokojnie. Jednak życie postanawia, że nie będzie tak sielsko. Na ulice Hell’s Kitchen ponownie wychodzą różnego rodzaju łotry siejące terror. Nasz bohater znów wkłada swój czerwony strój, by stoczyć z nimi walkę. Wśród wrogów ponownie pojawiają się Gladiator czy Bullseye. Dołącza do nich również Mister Fear, Ox oraz Hood. Każdy z nich ma swoją niezwykle ciekawą rolę. Malvin Potter czyli Gladiator nie wie bowiem, że znów zabija, a firma adwokacka Nelson & Murdock zostaje jego obrońcami. Mister Fear z kolei potrafi sprawiać, że nawet Śmiałek doświadcza swoich największych lęków i nie zachowuje się racjonalnie. Momentami, w swym szaleństwie, bliżej mu do Franka Castle niż do Matta Murdocka. Wspomniani Ox i Hood może nie odgrywają jeszcze jakiejś wielkiej roli, ale należy zauważyć, że po raz pierwszy pojawiają się na kartach Daredevila: Nieustraszonego. Autorzy zadbali więc o to, aby odbiorca miał czas, aby zapoznać się z nimi. Poza atakami na samego Diabła, w ciągłym zagrożeniu znajduje się także jego żona, Milla, co oczywiście jeszcze bardziej wkurza naszego bohatera. Rozumie on, że jego wrogowie celują w niego, ale uważa, że powinni zostawić jego rodzinę w spokoju. Wracają także wspomnienia związane z utratą Karen Page i Elektry. Jakby tego było mało, policja również stara się złapać Daredevila i odkryć jego tożsamość. A i sprzeczki w pracy nie pomagają w złapaniu chwili oddechu.
Akcja goni akcję
Oczywiście bardzo mocno streściłem nasz pokaźny zeszyt od Egmonta. I to bynajmniej nie dlatego, że niezbyt wiele się w nim dzieje, ale po to, by nie spojlerować zbyt wiele. Daredevil: Nieustraszony! Tom 5 to wspaniała lektura, którą każdy powinien przeczytać sam. Szybka akcja, liczne wątki, dramaturgia i tajemnice naprawdę wciągają. Trudno oderwać się od lektury. A ponieważ wszystko jest dopracowane, to i czytanie idzie szybko i przyjemnie. Gdybym miał się do czegoś przyczepić, to tylko dwóch postaci. Po pierwsze – Milla Donnovan. Żona Matta Murdocka wypada kiepsko na tle innych, Marvelowskich bohaterek. Jej głównym zadaniem jest zamartwianie się o męża i wpadanie w tarapaty. Śmiałek co chwila musi ją ratować. Ja wiem, że to nie Elektra czy Black Widow, które rwały się do walki, ale jednak twórcy mogliby jej dać trochę więcej charyzmy. Druga postać to Mister Fear. Choć ma naprawdę świetny plan i realizuje go wspaniale, to wydaje nam się, że tę postać już gdzieś widzieliśmy. Oczywiście kojarzyć nam się będzie ze znanym z Batmana Scarecrowem. Jako antagonista jest dość oklepany i przewidywalny, mimo tego, że najbardziej ze wszystkich utrudnia życie Diabłu z Hell’s Kitchen. Dodam jeszcze, że momentami Foggy jest dość marudny i upierdliwy, ale do tego już przywykłem.
A gdzie ten Spider-Man?
Oprócz scenarzysty, świetną pracę wykonali także rysownicy. Już pierwsza strona z okładką wykonaną przez Johna Romitę do numeru 94 przyciąga wzrok przez swoją stylizację na lata 50. Dalej jest coraz lepiej. Zresztą wspomniałem już wcześniej o tym, jak dobrą pracę wykonali Lark i Azaceta. Zadbali oni o szczegóły i o to, aby odbiorca mógł wczuć się w klimat Hell’s Kitchen i przygody Daredevila. Wisienką na torcie jest jednak zawarty w zeszycie jubileuszowy, setny numer komiksu. To właśnie do niego nawiązuje okładka całego zeszytu, na której, oprócz Diabła, widzimy także Elektrę, Black Widow, Spider-Mana, Iron Fista, Luke’a Cage’a czy Wilsona Fiska. Śmiałek, poprzez działania Mister Feara, doświadcza w nim wizji i koszmarów z przeszłości. Każda kolejna jest natomiast narysowana przez innego, wybitnego Marvelowskiego twórcę. I tak widzimy tu rękę Marko Djurdevicia, Ala Milgroma, Gene Colana, Billa Sienkiewicza czy Lee Bermejo. Swój wkład miał tu także poprzedni rysownik przygód Matta Murdocka, czyli Alex Maleev. Osobiście jestem tym pomysłem i wykonaniem zachwycony.
Zaproś Matta do siebie
W dzisiejszych czasach na rynku co chwila pojawiają się nowe komiksy. Kino i telewizja wypromowały nam przede wszystkim Avengers, X-menów czy Spider-Mana. Choć serial o przygodach Matta Murdocka przyjął się całkiem dobrze, to i tak Śmiałek z pewnością nie jest tak popularny jak Thor, Hulk, Deadpool czy Wolverine. Nic dziwnego, że to przygody innych bohaterów kuszą nas bardziej niż opowieść o niewidomym adwokacie. Tymczasem ja zachęcam do przygarnięcia Matta Murdocka pod swój dach. Daredevil: Nieustraszony! Tom 5 czyta się świetnie, a walka Śmiałka z niepełnosprawnością, przeciwnościami losu, ulicami Hell’s Kitchen i bandytami są warte naszej uwagi. Choć nie ma tarczy, nadludzkiej siły czy zdolności telekinetycznych to i tak jest interesujący. Staje się bardziej ludzki, a przy okazji nam bliższy. Poznajcie więc i jego historię i przekonajcie się, co takiego jest w bohaterze w czerwonym stroju.
Nasza ocena: 9/10
Daredevil: Nieustraszony! Tom 5 to kontynuacja poprzednich serii, choć nadal można ją przeczytać jako odrębną przygodę. Jest pełna zwrotów akcji, napięcia i dramaturgii. Świetny scenariusz i piękne rysunki sprawią, że chętnie przeniesiemy się na ulice Hell’s Kitchen, aby przeżyć przygody i zmierzyć się z problemami jakich doświadcza bohater.Fabuła: 9/10
Oprawa graficzna: 10/10
Wydanie: 10/10
Bohaterowie: 7/10