Bryan Fuller to jeden z najbardziej kreatywnych twórców w obecnej telewizji, ale zarazem dosyć pechowy. Ze stworzonych przez niego sześciu seriali aż cztery zostały anulowane, a on sam wycofał się ze Star Trek: Discovery na długo przed premierą. I ze wszystkich tych projektów, Fuller najczęściej wraca myślami do Gdzie pachną stokrotki.
Serial opowiadał historię Neda (Lee Pace), który piekł ciasta i ożywiał zmarłych. W kolorowej i lekko makabrycznej scenerii rozwiązywał sprawy wraz z prywatnym detektywem Emersonem Codem (Chi McBride) i opiekował się swoją przywróconą do życia miłością z dzieciństwa – Charlotte „Chuck” Charles (Anna Friel). Niestety, była to jedna z tych produkcji, która padła ofiarą strajku scenarzystów w 2007 roku i średnio zadowalających wyników oglądalności. Anulowano ją po dwóch sezonach.
Bryan Fuller, który ma na swoim koncie także Hannibala i Amerykańskich bogów, opowiadał ostatnio w wywiadzie dla Vanity Fair, że chętnie powróci do tamtej opowieści:
Chciałbym wystawić Gdzie pachną stokrotki jako musical na Broadwayu. Chciałbym, by historia powróciła jako mini-seria na Netlflixie, Apple czy Amazonie, albo gdziekolwiek, gdzie by ją chcieli. Kocham tych aktorów. Lee Pace’a kocham jak brata, Annę Friel jak siostrę. Chi McBride to wspaniałe wcielenie energii, któremu może równać się tylko inne wcielenie w postaci Kristin Chenoweth.
Co roku pytam Warner Bros. czy są chętni. Są pewne przeszkody w temacie powrotu do telwizji, ale jak już mówiłem, chciałbym zobaczyć to jako musical. Mogę sobie wyobrazić piosenki Tima Minchina, a wy? Tim, jeżeli czytasz to, zadzwoń do mnie!
Od zakończenia serialu minęło już dziesięć lat. Może w końcu Warner Bros. dadzą mu zielone światło, byle przestał męczyć ich telefonami?
Obecnie Fuller pracuje nad drugim sezonem Amerykańskich bogów dla Amazona.