Site icon Ostatnia Tawerna

Będziesz po jasnej czy ciemnej stronie mocy? – recenzja gry „Mr. Jack: Nowy Jork”

O Kubie Rozpruwaczu słyszeli już chyba wszyscy. Seryjny morderca działający w XIX wieku na terenie Londynu, a konkretnie East Endzie, który na ofiary wybierał kobiety, głównie prostytutki z dzielnicy Whitechapel. Podobno wielu zbrodniarzy wzorowało się na jego metodach, ale największą tajemnicą jest tożsamość mężczyzny, której nigdy nie ustalono. Postać wykorzystywano w wielu tytułach, również w grach. Wydawnictwo Rebel postanowiło wydać Mr. Jack: Nowy Jork.

Kto za tym stoi?

Twórcami gry są francuscy projektanci Bruno Cathala oraz Ludovic Maublanc, a za stronę wizualną odpowiada Pierô. Podczas poszukiwań Mr. Jacka londyńska policja aresztowała Francisa J. Tumblety’ego. Po zwolnieniu za kaucją zbiegł z miejsca do Stanów Zjednoczonych. W tym samym czasie zaczęło dochodzić do makabrycznych zbrodni, które były łudząco podobne do tych z terenu Wielkiej Brytanii. Najlepsi z najlepszych rozpoczęli pościg, detektywi nie szczędzą środków na poszukiwania, tylko czy Francis to Mr. Jack?

Tym razem Rebel serwuje dwuosobową rozrywkę, w której wcielamy się w postać Mr. Jacka lub Detektywa. Przenosimy się na Manhattan, gdzie sprytny zbrodniarz ucieka wymiarowi sprawiedliwości. Funkcjonariusze muszą go złapać zanim zbiegnie z miasta. Opierając się na tym założeniu, otwieramy zgrabne i nieduże pudełko, w którym ukryto po osiem: kart (z portretem, charakterystyką i zasięgiem), pionków postaci (każdy ma opcję podejrzany i niewinny). Ponadto znajdziemy w nim dwustronny żeton informatora, znacznik tury, karty: świadka, osiem alibi oraz żetony: informatora, cztery budynków, siedem metra, sześć latarni, i po dwie śledztwa, parowców oraz dobrze opisaną instrukcję.

Let’s Play!

Zasady są dość proste. Pierwszy uczestnik wciela się w Mr. Jacka, który podszywa się pod jedną z postaci i jego zadaniem jest zostanie niewykrytym, drugi zaś Detektywa mającego zadanie złapać uciekiniera przed zakończeniem ósmej tury. Rozgrywka jest zacięta, najeżona dużą ilością pułapek. Gracze oszukują się, walczą, próbują wyprowadzić drugą stronę w pole.

Warto wspomnieć, że projektanci tytułu zachęcają uczestników do zaczęcia zabawy od podstawowej wersji, czyli Mr. Jack: London. Wersja nowojorska ma bardzo dużo wariantów taktycznych, więc niewprawieni gracze mogą się pogubić oraz zniechęcić. Uważam jednak, że tytuł jest dobrze opisany, a w grę można bardzo łatwo się wciągnąć, wszystko zależy od chęci. Problemem staje się ciągłe granie z tą samą osobą. Mnogość wariantów kiedyś się kończy, a wtedy w potyczki wkrada się rutyna.

Instrukcja na wagę złota

Jak twórcy sami zalecają, najlepiej mieć instrukcję przy sobie, szczególnie w początkowych rozgrywkach, bardzo to ułatwia grę. Zawiera wskazówki jak przygotować planszę do potyczek, informacje jak mają przebiegać oraz jak się zakończyć, zasady jakimi trzeba się kierować, opis żetonów, postaci oraz ich zakresu, porady ułatwiające zaplanowanie posunięć oraz odpowiedzi na pytania, które mogą się pojawić. Na szczęście jest bardzo dobrze skonstruowana, ponieważ same reguły są dość zawiłe. Z biegiem czasu człowiek poznaje je lepiej, ale na początku mogą przytłoczyć lub zniechęcić ciągłym zaglądaniem w kartkę. Tego bałam się najbardziej, ponieważ nie ma nic gorszego, niż topornie idąca przez sprawy techniczne rozgrywka. Nie jest tak źle, przy drugiej lub trzeciej rozgrywce wiedzieliśmy co robić, a zabawa była przednia.

Tytuł jest bardzo starannie wykonany. Elementy stworzono z solidnych komponentów, które nie niszczą się mimo wielu rozgrywek. Na uwagę zasługuje również wizualny aspekt. Wszystkie ilustracje zostały pięknie wykreowane, czy to na kartach, pionkach, czy nawet żetonach. Miło jest popatrzeć na Nowy Jork oczami Pierô.

Mały minus

Mimo że uwielbiam tytuł, to pojawia się rysa na szkle, która sprawia, że gra jest dobrym pomysłem na weekendowe lub okazjonalne rozgrywki, ale nie jako stała w codziennej rutynie. Ilość wariantów, ruchów postaci, pionków czy żetonów jest duża, jednak w pewnym momencie można popaść w utarte schematy i zaczyna pojawiać się monotonia. Wtedy łatwo jest iść po najniższej linii oporu lub odgadnąć zamierzenia przeciwnika. Ten zarzut odnosi się do ciągle tej samej pary graczy. Jeśli jest szansa na walkę z innymi osobami, wtedy ekscytacja potyczką powraca.

A wyrok brzmi…

Mroczny klimat, interesująca fabuła i ciekawa mechanika tytułu sprawiają, że zostaje w pamięci na długo oraz chętnie się do niego wraca co jakiś czas. Mr. Jack: Nowy Jork to idealny przykład wartościowej rozrywki, która zmusza do myślenia jak i planowania. Pierwsze potyczki może nie są płynne, a gracze co chwilę spoglądają na zasady, jednak wprawieni w bojach na pewno będę czerpać z gry przyjemność.

Nasza ocena: 8/10

Zdecydowanie polecam!

Grywalność: 7/10
Jakość wykonania: 10/10
Regrywalność: 7/10
Exit mobile version