Kto z nas nie słyszał o słynnym Samotniku z Providence i jego mitologii Wielkich Przedwiecznych? Kto nie zna słynnego: „Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami. Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.”? Jeśli rzeczywiście jest ktoś taki, to wydawnictwo Vesper ma dla niego istną gratkę. Przed Wami Zew Cthulhu.
Niemożliwy wybór
Na wstępie chcę zaznaczyć, że nie będę recenzował poszczególnych opowiadań, bowiem nie ma to sensu w tym konkretnym przypadku. Zamierzam skupić się na tym, co zawiera książka i dlaczego warto ją kupić. Zaczynamy.
Zew Cthulhu to kolejny z wielu już tomów opowiadań Lovecrafta obecnych na polskim rynku. Nie będę go Wam streszczał, bo nie w tym rzecz. Rzecz jest w tym, że tom ten to wybór bodaj najlepszych utworów osadzonych w Uniwersum Wielkich Przedwiecznych. Znajdziemy tutaj m.in.: tytułowy Zew Cthulhu, Kolor z innego wszechświata czy Widmo nad Innsmouth. Ogółem opowiadań jest pięć i stanowią one doskonałe wprowadzenie do świata stworzonego przez Samotnika z Providence. Rozumiem trud przy doborze tekstów do niniejszego zbioru, bowiem twórczość Lovecrafta jest naprawdę olbrzymia i większość jego utworów to istne perełki. Mi osobiście brakowało tutaj takich arcydzieł, jak: Muzyka Ericha Zanna, Model Pickmana (jedyne opowiadanie, które sprawiło, że bałem się w nocy przejść przez korytarz) czy Nawiedziciel Mroku. Ale co poradzić? Zbiór ten ma zachęcić do wejścia w mroczny świat Cthulhu i jego kolegów. Jeśli kogoś wciągnie, to może potem sięgnąć po kolejne zbiory od wydawnictwa Vesper czy równie dobre, ale z nieco innym tłumaczeniem, tomiszcza od Zysku.
Mroczny świt duszy
Czytanie Lovecrafta to jedna z najniezwyklejszych podróży, jakie może odbyć czytelnik. Nie dość, że stykamy się z niemałym geniuszem, to jeszcze poznajemy wyobraźnię tak oniryczną i przerażającą, że jako porównanie przychodzi na myśl tylko Edgar Alan Poe. Zew Cthulhu niezaprzeczalnie porywa nas w głąb myśli i odczuć autora. Mimo iż skupia się tylko na mitologii Wielkich Przedwiecznych, pozwala on nam jednak wniknąć w ludzką psychikę, a przynajmniej jej obraz, jaki widział pisarz. A jest to obraz straszny. Ludzkość u Lovecrafta dzieli się na cywilizowanych i niepodatnych na magię zwykłych zjadaczy chleba, poszukiwaczy nieznanego, opanowanych rządzą wiedzy zakazanej oraz najgorsze szumowiny oddające pokłony najniższym i najmroczniejszym instynktom i zachciankom. Wejść w ten świat, to jakby narodzić się na nowo. Mimo świadomości, że to fikcja, ma się wrażenie, że to, co czytamy, to prawda, ta okrutna i mroczna, której nie chcemy poznawać. Prawda, która głosi, że na pograniczu świadomości, tam gdzie racjonalny byt przestaje mieć znaczenie, czają się bestie i istoty, których niewypowiedziana groza odciśnie na nas swoje straszliwe piętno. Po takim seansie człowiek naprawdę długo dochodzi do siebie; dłużej, jeśli lekturę tych mrocznych opowiadań uskuteczniał w ciemną noc.
Zakazane karty
Jak to zwykle przy klasycznych pozycjach od Vesper bywa, tak i tutaj wydanie jest na najwyższym poziomie. Mamy tytułowego Cthulhu na okładce, a w środku znajdziemy kolejne sugestywne ilustracje stworzone przez Krzysztofa Wrońskiego. Tekst zaś to genialne tłumaczenie Macieja Płazy, który doskonale oddał charakter prozy Lovecrafta. Tak samo bez zastrzeżeń jest redakcja i korekta. Nie natrafiłem na żadne literówki czy pomyłki. Chapeau bas!
Dobrze, oceniłem wydanie, trochę popisałem o odczuciach i o zawartości książki, ale dlaczego warto ją kupić? Ano, dlatego, iż nie znam nikogo innego o tak sugestywnym piórze, jak to Lovecrafta, a każde zetknięcie z jego prozą to dla mnie istne misterium. Wprowadzenie w świat Cthulhu to przygoda, którą powinien odbyć absolutnie każdy. Polecam z czystym sumieniem!
Nasza ocena: 10/10
Zbiór opowiadań to istne arcydzieło genialnie wprowadzające w temat Wielkich Przedwiecznych. Warto!Fabuła: 10/10
Bohaterowie: 10/10
Styl: 10/10
Wydanie i korekta: 10/10