Site icon Ostatnia Tawerna

Batman w świetle japońskich neonów – recenzja komiksu „Batman. Pogromca sprawiedliwości”, t. 1

Jaki mógłby być Batman w japońskim wydaniu? Oczywiście, że tylko poddany mocnej technologicznej modyfikacji. I uwierzcie mi, da się to zrobić, a owocem tego może być… inna wersja Robina.

Trochę taki Iron Man

Minęły około trzy lata, odkąd Bruce Wayne rozpoczął karierę jako Batman, tajemniczy zamaskowany strażnik działający w Gotham City. Jego wojna z przestępczością przyniosła pewne owoce – Batman część wsadził do więzienia, a część gangsterów uciekła z miasta. Ale inni, bardziej kolorowi złoczyńcy, tacy jak Pingwin i Firefly, próbują wykorzystać zadymę i wypełnić powstałą pustkę, bo gangsterska natura nie lubi próżni. W związku z tym, że Nietoperz z Gotham musi stawić czoła naprawdę niezłym gagatkom,podobnie jak Tony Stark, rozpoczyna on pracę nad asystentem sztucznej inteligencji, którego nazywa ROBIN.

Cóż, jednak nie wszystko da się od razu zrobić perfekcyjnie i niestety pojawi się kilka bugów, ale mimo wszystko Batmanowi będzie łatwiej zaufać ROBIN-owi niż ludziom. W związku z tym podejmie się misji, by pokazać AI, jak być jego wiernym pomocnikiem.

Niektóre klasyczne postacie uległy mocnej transformacji. Wśród nich znajdziemy Jokera, który bardziej przypomina mi Red Hooda niż oryginalnego księcia zbrodni. Nawet chce zacząć współpracę z Batmanem…Sam Mroczny Rycerz nie jest też zainteresowany, gdy Superman chce, by ten dołączył do Ligi Sprawiedliwości. Sytuacja jednak się nasila, a w Gotham pojawia się nowe, tajemnicze zagrożenie, manipulujące innymi złoczyńcami w nieznanym celu. Być może Batman będzie musiał przyjąć pomoc nie do końca na własnych warunkach…Dla tych zainteresowanych jednak klasycznymi rozwiązaniami warto dodać, że mimo wszystko Alfred i Gordon pozostają „sobą”.

Manga jak film Nolana

Jest kilka wątków pobocznych, które prawdopodobnie będą powiązane z główną historią, coś co mocno przypomina grę wideo. Pojawia się też motyw zabójstwa państwa Wayne’ów wiele lat temu. Oczywiście całość utrzymana w czarno-białej konwencji, a atmosfera przypomina filmy Nolana, gdzie napięcie budowane jest przez odpowiedni scenariusz.

Oczywiście nie jest to pierwsza próba przedstawienia Batmana w wersji mangowej, ale jak dla mnie – jedna z najlepszych. Każda opowieść o Batmanie powinna opierać się na mrocznych wątkach, na walce o sprawiedliwość człowieka, który jest multimilionerem. Batman: Pogromca sprawiedliwości rzeczywiście je ma, tylko zaprezentowano je w zupełnie nowy sposób. W końcu komiksy widziały już wszystko(wliczając w to zarażonego pasożytami wściekłego Batmana), z kolei Batman: Justice Buster od DC Comics i Kodanshy to nowa, świeża interpretacja Mrocznego Rycerza jako mocno zmechanizowanego pogromcy sprawiedliwości.

Nasza ocena: 8/10

Ta trzymająca się klasycznego założenia manga z Batmanem to dobra lektura na ciężkie czasy.



Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 10/10
Oprawa graficzna: 7/10
Wydanie: 7/10
Exit mobile version