Site icon Ostatnia Tawerna

Astraria wita i liczy na pomoc! – recenzja gry „Causa, Voices of the Dusk”

Chilijskie studio Niebla Games właśnie wypuściło na rynek grę Causa, Voices of the Dusk. Jest to karcianka, w której będziemy walczyć o wpływy i starać się uratować krainę przed siłami zła. Czy tytuł ma szansę zdobyć grono fanów?

Zdążyć przed Świtem

Właśnie trafiliście do szałasu Maelkava. Ten potężny czarnoksiężnik zaprasza Was na partyjkę magicznej gry karcianej. Podczas rozgrywki poznajecie historię Astrarii, fantastycznej krainy, o której niewielu już dziś pamięta. Poznajemy nie tylko dzieje tego miejsca, ale także słynnych przywódców i mieszkające w nim mityczne istoty. Szybko jednak zdajemy sobie sprawę, że opowieść wcale nie musi koncentrować się na przeszłości. Być może dzieje się ona właśnie teraz, a jej los leży w naszych rękach. Bowiem tylko my, dzięki strategii, możemy ocalić Astrarię przed armią zła, znaną jako Świt.

Czy już w to grałem?

Causa, Voices of the Dust to dość typowa gra karciana. Na początku musimy zbudować własną talię lub wybrać jedną z dostępnych, a także wybrać swojego bohatera. W przypadku kampanii dodatkowo wskazujemy krainę, gdzie chcemy rozpocząć naszą przygodę. Następnie siadamy do stołu i toczymy pojedynek z przeciwnikiem. Oczywiście przyjdzie nam tu zagrywać kolejne karty, wśród których znaleźć możemy stronników, bronie, czary czy artefakty, a każda z nich określa inne umiejętności oraz… kosztuje. W przeciwieństwie do wielu znanych tytułów tu nie będziemy co turę dostawać dodatkowych punktów, które umożliwiają nam zaangażowanie dzielnych wojowników czy użycie magicznych zdolności, ale w zamian za to poświecimy nieco rzeczy z ręki. Na szczęście wyrzucone karty da się jeszcze przywrócić, dlatego początkowo warto pozbywać się tych droższych, a później wracać po nie. Na tym jednak różnice się kończą. Gracze, którzy dużo czasu spędzili przy takich tytułach jak Magic: the Gathering, Hearthstone czy Gwint bez problemu zrozumieją, o co chodzi. I to nawet bez znajomości języka angielskiego czy hiszpańskiego (bo w takich właśnie językach została wydana Causa). Zagrywani przez nas pomocnicy będą posiadać takie cechy jak chociażby taunt (wróg się nie przebije i nie zaatakuje) czy rush (pozwalający natychmiast zadawać obrażenia przeciwnikowi). Innymi słowy posiadają oni cechy, które doskonale już znamy. Zostaje więc tylko dobrze zaplanować ruchy, no i liczyć na trochę szczęścia przy dobieraniu kart, a zwycięstwo mamy w kieszeni.

W tym miejscu warto też dodać, że Causa posiada dwa tryby gry. Pierwszym z nich jest oczywiście kampania, w której przyjdzie nam przemierzać Astrarię i walczyć o jej los. Drugi to natomiast PvP – będziemy mierzyć się z innymi użytkownikami. Niestety, ponieważ gra dopiero ukazała się na rynku i jeszcze nie ma zbyt wielu użytkowników, to czas oczekiwania na rozpoczęcie pojedynku w trybie wieloosobowym przekracza ponad 15 minut, co z pewnością może zniechęcić.

Klimat? Jest!

Choć Chilijczycy może nie stworzyli oryginalnej gry, to trzeba przyznać, że postarali się zarówno o odpowiednią oprawę graficzną, jak i dźwiękową. Causa została wydana naprawdę ładnie. Już na początku spotykamy czarnoksiężnika Maelkava, a później w jego namiocie oglądać możemy stół z licznymi mapami i księgami, wyglądającymi bardzo realistycznie. Podczas kampanii zobaczymy z kolei fantastyczne krainy, a na naszych kartach nie zabraknie oryginalnych grafik przedstawiających najróżniejszych stronników. Niektóre z nich są dodatkowo animowane. Podczas walki zobaczymy mnóstwo efektów adekwatnych do umiejętności bohaterów czy czarów. Do tego wszystkiego dochodzi cała galeria bohaterów, którymi przyjdzie nam sterować.

O ile strona graficzna jest przygotowana świetnie, to o muzyce należy powiedzieć, że jest stworzona po mistrzowsku. Już przy logowaniu słychać delikatne, wprowadzające nas w klimat dźwięki lutni. To muzyka sprawiła, ze nie mogłem doczekać się rozgrywki, kiedy oczekiwałem na mail zatwierdzający stworzone przeze mnie konto. Podczas poruszania się po menu także słyszeć będziemy przyjemny dźwięk, rodem ze średniowiecza. W trakcie partii tempo muzyki przyspieszy, a i nasi stronnicy oraz wrogowie wydadzą jęki bólu czy triumfalne okrzyki, kiedy przyjdzie im ginąć czy też wygrywać. Wszystko słychać dokładnie tak, jak powinno brzmieć.

Warto spróbować

Causa, Voices of the Dusk nie jest grą odkrywczą. Mechanikę doskonale znamy już z innych produkcji, do których omawiany tytuł będzie pewnie dążyć, ale jednocześnie ich popularności nie da rady przebić. Warto jednak usiąść i samemu poznać stworzony przez Niebla Games świat. Jest z pewnością ciekawy i ma swoją historię do opowiedzenia. Docenimy grafikę i muzykę w tej produkcji. Ponadto możemy testować grę bez większego problemu, ponieważ jest ona darmowa. Oczywiście nie tak do końca. Zawiera mikropłatności, dzięki którym będziemy mogli dokupić kolejne pakiety kart czy bohaterów. Jeśli jednak pogramy dość długo, to i zbierzemy fikcyjną walutę i w zamian za nią także dokonamy zakupów. Zajmie nam to nieco dłużej, ale przynajmniej nasz realny portfel nie ucierpi. Osobiście zachęcam do odwiedzenia Astrarii. Może wreszcie będę mógł pograć z kimś w trybie PvP!

Nasza ocena: 6,7/10

Causa, Voices of the Dusk to przyjemna karcianka o ciekawej fabule i mechanice rodem ze znacznie popularniejszych tytułów.

Oryginalność: 4,5/10
Grafika: 7/10
Udźwiękowienie: 8,5/10
Grywalność: 7/10
Exit mobile version