Site icon Ostatnia Tawerna

„Arthas. Przebudzenie Króla Lisza” – recenzja

Za wolność swego ludu książę oddaje duszę diabłu…z wyzwoliciela stając się katem.

Blizzard dał światu uniwersum Warcrafta. Z kolei Christie Golden daje bohaterom gier drugie życie. Lepsze, bardziej pełne i barwne. Król Lisz jest bez wątpienia jedną z najpotężniejszych istot Azeroth. Jako władca Plagi, dzierżący zabójcze, przepełnione mroczną mocą runiczne Ostrze Mrozu, niemal nie ma sobie równych. Jednak nie zawsze ciało, słuchające jego woli, było tylko narzędziem w rękach zaklętej w mieczu duszy szamana orków, Ner’Zhula, z której zrodził się Król Lisz.

Za Lordaeron, za Króla! Good boy gone bad

Arthas Menethil był synem króla Terenasa i pierwszym w kolejce do tronu Lordaeronu. Jako dziecko monarchy, dorastał w dostatku i cieszył się specjalną opieką. Jednak wraz z wiekiem, rozpoczął szkolenie wojskowe, którego zwieńczeniem stało się przyjęcie w poczet paladynów Zakonu Srebrnej Ręki. Mentorem młodego księcia w okresie jego dzieciństwa i dojrzewania był Uther Lightbringer, potężny wojownik i czempion bractwa.

Kiedy królestwo nawiedziła dziwna zaraza, Arthas oraz jego przyjaciółka Jaina Proudmoore (swoją drogą sam wepchnął ją we friendzone, gdyż miłość kwitła między nimi w najlepsze), zostali wysłani z zadaniem zbadania anomalii. Zaraza okazała się być spowodowana czarną magią nekromantów Kultu Potępionych, na czele którego stał Kel’Thuzad. Arthas i Jaina uwikłali się w nierówną wojnę z nieumarłymi, a w jej trakcie młody książę podejmował coraz to drastyczniejsze decyzje, kierując się dobrem swojego ludu oraz powołaniem jego obrony. Nie mógł jednak zdawać sobie sprawy, że wszystkie jego uczynki zapisane były w niciach losu, a Ostrze Mrozu od samego dnia narodzin stanowiło jego przeznaczenie.

Książka czy scenariusz?

Każdy, kto grał w Warcrafta III i przebrnął przez kampanię Ludzi, dokładnie wie, co jest w tej książce, co zostanie powiedziane w danym momencie, i jak zachowają się poszczególne postaci. Niektóre wypowiedzi są jota w jotę wyrwane z gry. Osobiście mi to nie przeszkadzało, ale spodziewałem się jednak nieco więcej niż tylko opisania przebiegu gry. Muszę jednak z żalem stwierdzić, że Przebudzenie Króla Lisza dokładnie do tego się sprowadza. Niewątpliwym atutem pozycji jest to, że bohaterowie wydają się być z krwi i kości. Golden, w mojej skromnej ocenie, świetnie odzwierciedla charaktery, temperamenty i motywy działania stworzonych przez Blizzard czempionów. Zwłaszcza metamorfoza Arthasa, jego wewnętrzne dylematy oraz czynniki wpływające na podejmowane przez niego decyzje, wypadły o niebo lepiej niż w grze. Dialogi są w porządku, ale nie wyróżniają się jakoś szczególnie i ciężko uznać je za filar tego opowiadania.



Tłumaczyć czy nie tłumaczyć?

Nie wiem, czy jestem w tym odosobniony, czy też nie, ale tłumaczenie przydomków postaci pojawiających się w książce jest niepotrzebne i brzmi bardzo groteskowo. Uther Światłodzierżca? Sylvana Bieżywiatr? Czy też Uther Lightbringer i Sylvana Windrunner? Nie jestem przekonany do polskojęzycznej wersji przydomków. Nawiązując do innej postaci (nie pojawiającej się w akurat tej książce), zrobienie z Groma Hellscreama Groma Piekłorycza to już w ogóle tragedia.

Kolejne baty należą się Arthasowi za jakość tłumaczenia oraz błędy. Niektóre zdania brzmią bardzo źle. Nie są to przypadki aż tak nagminne, żeby zepsuć odbiór opowiadania, ale, chcąc nie chcąc, brew unosi się z niedowierzania. Z kolei na półmetku lektury zaatakowały mnie ze sporą częstotliwością literówki i błędy w wyrazach. Jeden na kilka-kilkanaście stron, jak na moje oko, to o wiele za dużo.  

Łatwo, szybko i mimo wszystko przyjemnie

Pomimo kilku wad, o których wspomniałem, Arthas nie jest złą książką. Czytało mi się ją przyjemnie, zjadłem ją na trzy razy i nie musiałem przy  tym procesie szczególnie wysilać szarych komórek. Jest to doskonała lektura do tramwaju albo w poczekalni, szybko płynie przy niej  czas. Jednakże ciężko doszukać się w treści i formie jakichś niesamowitych walorów literackich. Serdecznie polecam fanom Warcrafta, bo rzuca ona nowe światło na bohaterów (ale liczcie się z tym, że nie będzie żadnych zaskoczeń).

Nasza ocena: 5,8/10

Szybka fabuła i barwne kreacje bohaterów to z pewnością mocne strony tej pozycji. No i jest Ostrze Mrozu!

Fabuła: 6,5/10
Bohaterowie: 7/10
Styl: 6/10
Oprawa i korekta: 4/10
Exit mobile version