Site icon Ostatnia Tawerna

Apollo i boskie próby. T.1 Ukryta Wyrocznia

Jesteś fantastyczny, a ludzie cię kochają!1

O tym świecie po prostu nie da się zapomnieć. I nie mam tutaj na myśli tylko czytelników i miłośników stworzonego przez Riordana uniwersum, ale także samego pisarza. Kiedy już odbiorca jest w stanie przełknąć gorzką pigułkę rozpaczy, jaką okazuje się zakończenie kolejnych przygód Percy Jacksona i jego przyjaciół, ich autor postanawia zaskoczyć i zaserwować nam następny cykl. Czy tym razem nowym książką będzie bliżej do Olimpijskich herosów czy Percy’ego Jacksona i bogów olimpijskich? Drugi z tytułów to jedna z najlepszych książek młodzieżowych, jakie kiedykolwiek wyszły, jej kontynuacja, czyli wspomniany Olimpijscy herosi, nie była już tak ciekawa i wciągająca, ale nie okazała się również rozczarowaniem. Jak na tle tamtych serii wypadł pierwszy tom Apolla i boskich prób?

Zeus potrafi być okrutny. Przekonał się już o tym jego syn Apollo, i to nie raz, nie dwa, ale aż trzy. Ale w końcu do trzech razy sztuka, nieprawdaż? Choć zapewne bóg sztuki nie tak to odbiera, zwłaszcza że kara, jaka na niego spadła, nie odpowiada popełnionym grzechom. Zaraz, stop – jakim znowu grzechom?  Przecież to nie wina Apolla, że Gaja powstała, ani to, że jego syn heros, Oktawian, rozpoczął konflikt na grecko-rzymskiej linii. Nie, piękny bóg nie miał z tym nic wspólnego. Ale przecież zawsze musi być jakiś kozioł ofiarny, prawda? No i tym razem, tak, znowu, padło na Apolla. Stracił swoje moce, stał się śmiertelny i… brzydki. Gdzie ten setkami lat pielęgnowany kaloryfer na brzuchu? Gdzie gładkie i promienne lico? Gdzie… boskość?! Zostały odebrane przez Zeusa – teraz Apollo jest szesnastolatkiem z trądzikiem, oponką i dziwnym nazwiskiem. Lester Papadopoulos… Naprawdę? Król bogów mógł się bardziej postarać. Teraz, by Apollo odzyskał swoje prawowite miejsce, musi wypełnić kilka prób. A te nie będą należały do łatwych i przyjemnych. Co gorsza, bóg poezji nie będzie mógł wyręczyć się jakimś herosem – nie na tym polega ta zabawa. Szkoda…

Pierwszy tom nowego cyklu Riordana okazał się o wiele lepszy niż ten premierowy Olimpijskich herosów. Nareszcie wrócił riordanowy humor, autor ograniczył się do kilku wątków i wprowadzeniu paru nowych postaci, w tym Meg, ale o niej później, dzięki czemu czytelnik nie ma wrażenia przeładowania i przedobrzenia. Jest zabawnie, intensywnie i wciągająco.

Ogromny atut książki to fakt, że tym razem głównym bohaterem, i zarazem narratorem historii, nie okazał się kolejny heros. Czas na pokazanie wydarzeń z perspektywy byłego nieśmiertelnego boga, czyli Apolla. Zaskakujący zwrot akcji? Możliwe. Ale w tym wypadku na pewno zabieg przemyślany, zwłaszcza po wydarzeniach opisanych w Olimpijskich herosach, gdzie miał początek cały konflikt na linii Zeus-Apollo.

Bóg sztuki jako protagonista? To nie mogło się nie udać. No dobrze, mogło, ale nie szczęście Riordan dokładnie wiedział, co zrobić, i jak to zrobić, by czytelnik nie mógł się oderwać od tej historii. I jasne, sporo wydarzeń da się przewidzieć, na przykład to, kogo córką jest nowa bohaterka – Meg, oraz kto jest kolejnym szpiegiem w Obozie Herosów, ale cóż z tego.

W książkach Riordana chodzi o coś innego – o to, że autor potrafi w tak zaskakująco ciekawy sposób przedstawić jakąś historię, urzec nią czytelnika i mimo że Ukryta Wyrocznia to już jedenasty tom osadzony w świecie Percy’ego Jacksona, odbiorca nie ma wrażenia znużenia. Nie można zarzucić pisarzowi, że nowa seria to po prostu odgrzewany kotlet, nie wnoszący do uniwersum greckiej i 

rzymskiej mitologii Riordana nic nowego. Każda część, w tym także i ta o Apollu, to coś innowacyjnego. Pojawiają się nowe postaci, nowe wątki, nowe zagrożenia, nowe potwory. Autor ma tyle pomysłów, że czasem się zastanawiam, skąd on czerpie inspiracje.

Skoro już jesteśmy przy bohaterach – Apollo, jako upadły bóg, nie ma łatwo. Zdaje sobie sprawę ze swoich ograniczeń, i wyglądu, i nim oczywiście przejmuje się najbardziej, o czym nie omieszka przypominać na każdej stronie. I właśnie ten humor syna Zeusa sprawia, że wszelka przewidywalność wydarzeń blednie.

Jest jeszcze Meg – nowy heros, który okazuje się także władcą Apolla. Tak mała dwunastoletnia dziewczynka podporządkowała sobie byłego boga i teraz ten musi spełniać jej życzenia i zachcianki. Biedny Apollo, czasami czytelnikowi jest go naprawdę żal, ale tylko czasami.

Riordan pokazał także drugą stronę boga poezji – jego przemianę, i nie tylko tę widoczną, fizyczną, ale także wewnętrzną. Apollo zaczyna interesować się czymś innym poza czubkiem własnego nosa. Oczywiście nadal uważa się za naj: najpiękniejszego, najmądrzejszego, najzabawniejszego i najodważniejszego, ale pojawiają się chwile, kiedy dochodzi do niego, że potrzebuje pomocy innych, by coś osiągnąć.

Oczywiście w Ukrytej Wyroczni nie mogło zabraknąć starych dobrych znajomych – Percy’ego, Nica, Willa czy Chejrona. Zapewne w kolejnych tomach serii pojawią się inni znani z poprzednich cyklów bohaterowie. I dojdzie do kolejnej epickiej batalii, oby tak dobrej jak dwie poprzednie.

Apollo i boskie próby. Ukryta Wyrocznia to pozycja, która nie rozczaruje fanów pierwszej części. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują nawet, że ten cykl będzie lepszy od Olimpijskich herosów, nie okaże się tak zagmatwany i chaotyczny. Śmiertelny Apollo dostarcza rozrywki – jego monologi i pełne uwielbienia myśli bawią, a właśnie o to chodzi w młodzieżowych książkach Riordana – o dobrą zabawę.

________________________________________
1
Cytat z blurba książki Apollo i boskie próby. Ukryta Wyrocznia

Exit mobile version