Site icon Ostatnia Tawerna

Apokalipsa w krzywym zwierciadle – recenzja gry „God’s Trigger”

Krakowskie studio One More Level próbuje sił w specyficznym gatunku top-down shooter, starając się urozmaicić rozgrywkę za sprawą trybu kooperacji oraz systemu rozwoju postaci. Czy zdobędzie serca fanów Hotline Miami, które było wyraźną inspiracją dla ich produkcji? 

 

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to quasi-komiksowa stylistyka. Dotyczy to zarówno fabularnych wstawek między rozdziałami, zastosowania cel-shadingowej grafiki, jak i przerysowanych egzekucji, którym towarzyszy zwykle fontanna posoki. Tytuł ogólnie cechuje się specyficznym klimatem rodem z filmów klasy B.

Trup ściele się gęsto, jest też negliż (w postaci ukrytych gazet dla dorosłych), a całość okraszona została dialogami wołającymi o pomstę do nieba. Nie mogłem wyzbyć się skojarzeń z obrazami Quentina Tarantino czy Roberta Rodrigueza. Jeśli jednak zaakceptujemy tę na wpół kiczowatą konwencję, dostrzeżemy pewien urok gry.

God’s Trigger nie można odmówić specyficznego klimatu

Niecodzienni sprzymierzeńcy

Fabuła opowiada o tym, jak ślepy los splótł drogi ponętnej demonicy Judy oraz niestrudzonego anioła Harry’ego. Bohaterowie stają naprzeciw jeźdźcom apokalipsy siejącym chaos na ziemskim padole. Historia nie jest złożona, co zresztą nie dziwi, zważywszy na specyfikę tego typu gier, niemniej God’s Trigger to przede wszystkim miodna, intensywna rozgrywka.

Nie sposób uciec od porównań do popularnych przedstawicieli gatunku, zwłaszcza do Hotline Miami, ale robienie tego na każdym kroku jest krzywdzące dla polskiej produkcji. Oparta jest co prawda na podobnych założeniach, jednak stylistyka oraz szereg urozmaiceń w pewien sposób wyróżniają grę studia One More Level na tle konkurencji.

Ogniem i mieczem

Zasady są proste. Akcję śledzimy z lotu ptaka, a naszym celem jest dotarcie do wyjścia, eliminując po drodze zastępy uzbrojonych oponentów, w myśl zasady (z małymi wyjątkami): jeden celny strzał to natychmiastowa śmierć. Dotyczy to zarówno gracza, jak i przeciwników, którzy wykorzystują każdy moment zawahania, z zimną krwią kończąc nasz kruchy żywot.

Każda śmierć to istna fontanna juchy

Nie bez znaczenia jest możliwość zmiany protagonistów w trakcie zabawy, ponieważ różnią się umiejętnościami przydatnymi w odmiennych sytuacjach. Podstawowe ruchy to unik oraz atak w zwarciu unikalne dla każdej postaci. Harry wymierza sprawiedliwość mieczem z bliskiej odległości oraz wykonuje zryw przebijający niektóre ściany. Judy zaś skazuje na wieczne potępienie łańcuchem o większym zasięgu i teleportuje się do niedostępnych dla partnera miejsc.

Wraz z awansem na wyższe poziomy nabywamy nowe zdolności, a każdą dodatkowo ulepszamy. Niektóre są bardzo przydatne i zarazem efektowne. Dla przykładu piękność z piekła rodem jest w stanie opętać wroga, upadły anioł z kolei odbija mieczem pociski lub znika. Rzecz jasna zrobimy też użytek ze znalezionych broni, jednak trzeba liczyć się z ograniczoną amunicją. O dziwo najprostsze pistolety bywają niejednokrotnie najskuteczniejsze.

Narzędzia mordu są różnorodne i w ręce wpadają nam wymyślne rodzaje broni palnej, białej, a także miotanej, niestety niektóre rzadko znajdują dobre zastosowanie. Lokacje kryją sporo znajdziek, w tym specjalne giwery, wspomniane wcześniej gazetki z urodziwymi paniami, dodatkowe punkty doświadczenia lub nowe atuty. Niektóre przedmioty poukrywane są również w ulegających destrukcji elementach otoczenia. Warto więc pokusić się o dokładną eksplorację.

System rozwoju postaci umiejętnie potęguje przyjemność z zabawy

Deszcz ołowiu i krwi

Twórcy urozmaicają rozgrywkę, wprowadzając dodatkowe cele, śmiercionośne pułapki lub łatwe zagadki środowiskowe. Widowiskowe są epizodyczne zwolnienia czasu, kiedy zostajemy otoczeni przez chmarę wrogów i musimy błyskawicznie obmyślić następne kroki, aby wyjść cało z opresji. Rozczarowują natomiast starcia z bossami. Poszczególne fazy mogłyby być bardziej zróżnicowane lub dłuższe, a tym samym bardziej wymagające.

Choć gameplay jest dynamiczny i wręcz kusi do beztroskiego prucia ołowiem, to występują w nim pewne elementy taktyczne. Mianowicie, często najlepszym sposobem jest likwidacja po cichu, a niektóre pomieszczenia trudno wyczyścić z przeciwników, jeśli nie obmyślimy odpowiedniego planu. Takie momenty dają nam chwilę wytchnienia od szalonego tempa.

Gra jest wymagająca, ale sprawiedliwa. Oczekuje od nas pełnego skupienia, refleksu, a także przemyślanych działań. Ułatwieniem są częste punkty kontrolne (nawet w trakcie walk z bossami), dzięki którym unikniemy frustracji towarzyszącej nam podczas częstego rozpoczynania poziomu od początku, jak ma to miejsce chociażby w Hotline Miami. Z drugiej strony znacznie zmniejsza to wyzwanie.

Efektowna jatka

Lokacje – pomimo iż czasem nieczytelne – stworzone są z pomysłem. Różni je motyw przewodni w kolejnych rozdziałach (Dziki Zachód, katakumby), co zapobiega monotonii. Niestety nie można powiedzieć tego samego o ścieżce dźwiękowej, która jest stosunkowo uboga i nuży na dłuższą metę. Niektóre kawałki wpadają początkowo w ucho, niemniej później stają się obojętne i powtarzalne.

Lokacje są różnorodne, ale brakuje im doszlifowania

Pozytywnie zaskakuje tryb kooperacji. Na razie tylko lokalny, choć w najbliższej przyszłości ma być również dostępna opcja wspólnej zabawy przez sieć. Kanapowej kooperacji nigdy za wiele, szczególnie w przypadku tak dynamicznych produkcji, gdzie wspólna eksterminacja wrogów daje niewymowną frajdę. Co prawda na ekranie panuje spory chaos, co utrudnia orientację, lecz nie jest to szczególnie uporczywe.

Miło jest czasem oddać się czystej rozrywce w postaci bezrefleksyjnej jatki, która daje odpocząć od wielkich tytułów AAA. Przejście gry zajmuje nie więcej niż 10 godzin. Można również spróbować osiągnąć najwyższe wyniki w każdym levelu lub poćwiczyć w trybie arcade, co znacznie wydłuży ów czas.

God’s Trigger zapewnia więc kilka wieczorów przyjemnej oraz intensywnej rozgrywki, która momentami potrafi być wymagająca, a charakterystyczna estetyka dodaje specyficznego klimatu. Gra jest zdecydowanie warta swej niewygórowanej ceny, która – w zależności od platformy – oscyluje w przedziale 50-60 zł.

Za udostępnienie egzemplarza do testów dziękujemy firmie Techland Wydawnictwo.

Nasza ocena: 7/10

Krótki, ale wciągający top-down shooter z trybem kooperacji. Fani Hotline Miami powinni być zadowoleni.

Grafika: 7/10
Udźwiękowienie: 7/10
Fabuła: 6/10
Grywalność: 8/10
Exit mobile version