Site icon Ostatnia Tawerna

„Amerykańska Liga Sprawiedliwych JLA”, Tom 4

Może i nie jestem fanem komiksu, ale jak każdy słyszałem o Lidze Sprawiedliwych od DC. Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie, by zbierać, czy w ogóle czytać obrazkowe historie o Supermanie i reszcie ferajny. W końcu powiedziałem sobie, że jak coś fajnego się trafi, to wezmę to do recenzji. Los chciał, że w swoje ręce dostałem czwarty tom albumu Amerykańska Liga Sprawiedliwych JLA. Jest to zbiorcze wydanie kilku numerów komiksów z cykli JLA i JLA Classified. W sumie tom zawiera dwie osobne historie, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Oceńmy więc je.

Pierwszą w albumie jest Trzecia Wojna Światowa. Opowiada ona o zmaganiach Ligi Sprawiedliwych wspieranej przez Nowych Bogów z bronią zagłady o nazwie Mageddon. Jest to rzecz o takim natężeniu epickości, że głowa mała. Historia obfituje w nagłe zwroty akcji, licznych superbohaterów, jak chociażby Green Lanterna, Supermana, Batmana i Wonder Woman, ciekawych przeciwników i rozterki moralne (problemy Green Lanterna i Oriona). Całość opatrzono świetną kreską i kolorystyką. Widać mrok całej fabuły i czuć moc postaci. Najbardziej przejęła mnie w tej opowieści heroiczna śmierć Azteka, jednego z bohaterów, którego poświęcenie ostateczne pozwoliło pokonać zagrożenie. Trzecia Wojna Światowa to niewątpliwie jedna z lepszych historii osadzonych w uniwersum Ligi Sprawiedliwych. Uważam, że powinna zostać zekranizowana w ramach DC Cinematic Universe.

Druga opowieść nie ma jasno określonego tytułu. Składa się z trzech części, których osią fabuły jest zaginięcie Ligi Sprawiedliwych w nowo powstającym wszechświecie oraz próba przejęcia władzy nad światem przez Grodda i jego zmutowane goryle. Pierwsze skrzypce w tej historii gra Batman, ponieważ on jako jedyny nie wyruszył do tworzącego się kosmosu. Spotykamy tutaj też Korpus Ultrażołnierzy dowodzony przez Rycerza – Batmana z Europy. W porównaniu z świetną pierwszą historią ta wypada słabo. Rysunki mogłyby być ciut lepsze, a sama fabuła za bardzo nie porywa. Nawet kreacja Batmana nie ratuje sytuacji. Jest to co najwyżej komiks średnich lotów.

Ogólnie oprawa graficzna całego albumu wypada dobrze. Porządna jakość papieru, rozsądny rozmiar i twarda okładka, za wszystko to daję duży plus. Tłumaczenie też nie jest takie złe. Nie spotkałem literówek, ani konstrukcji zdań, które wołają o pomstę do nieba. Jest to po prostu porządnie wydana pozycja.

Podsumowując, czwarty tom Amerykańskiej Ligi Sprawiedliwych JLA warto przeczyta zwłaszcza dla pierwszej historii. Odstraszać może za to cena, bo sto złotych za komiks, który skończy się w jeden dzień, to ciut za dużo. Jednakże jeśli ktoś należy do fanów DC, to jest to pozycja dlań obowiązkowa.

Exit mobile version