Wiecie, czym są fały i szoty, a ładną buchtę zrobicie z zamkniętymi oczami? To pewnie świętujecie dzisiaj Dzień Mówienia jak Pirat. Żebyście mogli na suchym lądzie poczuć trochę morskiego klimatu, przygotowaliśmy zestawienie gier, w których wilki morskie grają główną rolę.
Munchkin z Karaibów
Gra karciana Munchkin została stworzona przez Steve’a Jacksona i Johna Kovalicia na początku XXI wieku. Powstała ona jako rodzaj parodii słynnego RPG Dungeons and Dragons. Naszym zadaniem jest w niej pokonywanie potworów, zbieranie łupów i wbijanie poziomów. Utrudniać nam to będą będą współgracze, choć odpowiednia dyplomacja może także sprawić, że staną oni po naszej stronie i czasem będą wspierać. Dzięki ciekawemu systemowi i przezabawnym rysunkom Munchkin bardzo szybko zyskał grono fanów, a twórcy wydali kolejne tytuły. I tak oto powstały m.in. Star Munchkin nawiązujący przede wszystkim do Gwiezdnych wojen i Star Treka czy Munchkin Cthulhu bazujący na twórczości H.P. Lovecrafta.
Podczas Dnia Mówienia jak Pirat warto jednak wspomnieć o edycji Munchkin z Karaibów. Jak nietrudno się domyśleć, znajdziemy tu mnóstwo odniesień do filmów z Jackiem Sparrowem w roli głównej, ale także do innych morskich opowieści. Wśród kart odnajdziemy m.in. Dar Pomorza, Czarnobrodego, Wszechmogącego Dorsza, Szczęki Trzy, Grzegorza Tunau, Skrzynię Davy’ego Jonesa czy Czaszkanie do drzwi (no wiecie, takie pukanie czaszką). Jest także sporo okrzyków „Arrr!”. Gra idealna na dzisiejsze święto! To co, przeciągniecie kumpli pod kilem?
Statki, łupy, kościotrupy
Bycie kapitanem pirackiej łajby to nie lada gratka! Jeśli chcecie sprawdzić, czy dacie radę zrekrutować dzielną załogę, zbudować wyjątkowy statek i ruszyć ku przygodzie, koniecznie zagrajcie w Statki, łupy, kościotrupy. Rzucając specjalnymi kośćmi, możemy wspólnie z innymi uczestnikami gry rozegrać wiele bitew i ograbić kupców, a następnie wykorzystać zasoby, aby rozwinąć statki i zwerbować członków załogi. Ale musimy być ostrożni – niebezpieczne i niezbadane morze zaskoczy nas wtedy, kiedy najmniej się będziemy spodziewać. Rekomenduję Statki, łupy, kościotrupy właśnie z tego powodu – rozgrywki są niepowtarzalne, a przygody, które przeżywają uczestnicy gry, na pewno uświetnią wiele gamingowych wieczorów.
Piraci 7 mórz
Mam duży sentyment do piratów. Kiedyś, jeszcze małym Kajtkiem będąc, zagrywałem się w jedną z gier przeglądarkowych, w której stworzyliśmy małą społeczność. Nic więc dziwnego, że gdy wsiąkłem w świat gier planszowych, to zacząłem szukać czegoś o podobnej tematyce. I znalazłem. Piraci 7 mórz to bardzo losowa i mocno regrywalna pozycja z fajnym twistem. Każdy gracz ma takie samy karty na ręce i zagrywa jedną z nich w ciemno, po czym wszyscy razem je odsłaniają. Owa warunkuje nie tylko typ akcji, która zostanie wykonana, ale także jej siłę – będzie działać lepiej, jeśli będzie się jedynym graczem, który taką zagra. Niski próg wejścia, masa frajdy, zatapianie statków (ale nie innych graczy, a przynajmniej nie umyślnie) oraz dyskretna negatywna interakcja. Dla mnie bomba! Bardzo się dziwię, że ta gra przeszła bez echa, bo np. pomysł z wykorzystaniem pudełka jako planszy jest genialny. Gorąco polecam.
Jamaica
Jeśli chodzi o gry planszowe, rozległe morza oraz nieugiętych korsarzy, to w zestawieniu nie mogło zabraknąć tytułu Jamaica. W oczy od razu rzuca się piękne opakowanie przypominające piracką skrzynię pełną skarbów. Jest to gra rodzinna, która przypadnie do gustu nawet najmłodszym, szczególnie dzięki pięknemu wykonaniu. Wszystkie detale dopracowano, że aż cieszą. Gracze wcielają się w kapitanów, żeby ścigać się wokół wyspy. Trzeba dobrze zaplanować każdy ruch, aby zdobyć fanty i zaskoczyć przeciwników. Nie ma tu zbyt skomplikowanej mechaniki, a dzięki kościom mamy również ograniczone pole manewru, jednak zabawa jest przednia, tak samo jak doznania wizualne. O jej sukcesie może świadczyć fakt, że doczekała się kolejnego wydania, więc naprawdę podbija rynek.
Tortuga 2199
Jeśli myślicie, że piraci to głównie XVII-XVIII wiek i bardzo przyziemne, proste życie, to jesteście w błędzie. W Tortudze 2199 przyjdzie Wam wcielić się w kosmicznych korsarzy. Zastanawiam się, jak wyglądałaby mieszanka słownictwa pirackiego i futurystycznego. Można puścić wodze fantazji podczas rozgrywki (+10 punktów do klimatu).
W trakcie partii mamy całkiem sporo rzeczy do zrobienia. Możemy m.in. przemieszczać się naszym statkiem do różnych sektorów i je podbijać, zbierać minerały, polować na potwory, odwiedzać targi (tak, jest ich kilka) i oczywiście atakować przeciwników. Jest to solidna eurogra, a grafiki nadają jej całkiem sporo klimatu. Dwie główne mechaniki to deck building i area control, czyli coś w sam raz dla fanów planowania, które jest ograniczane przez losowość w kartach. Jeśli było Wam przykro, że najlepsze czasy Tortugi już minęły, odwiedźcie nowy przybytek pijaństwa, rozpusty i pojedynków.
Wielka ucieczka
Czas na propozycję od Naszej Księgarni, gdzie musimy pomóc sześciu piratom uciec na statek. Sprawa nie jest taka prosta, ponieważ trzeba wydostać się z lochów, przedrzeć przez tunele, trochę biec, trochę płynąć, a najszybszy nie zawsze znaczy wygrany. Każdy ruch musimy dobrze rozplanować, bo po drodze można zdobyć skarby przeważające o zwycięstwie. Nie wszyscy się wydostaną, a uczestnicy muszą walczyć o wolność. Wśród czterech wariantów wybiera się najbardziej odpowiadający lub przechodzi wszystkie po sobie. Rozgrywka trwa około trzydziestu minut, a zasiada przy niej od dwóch do pięciu graczy. Udział mogą brać już ośmiolatkowie. Jest to ciekawa propozycja do krótkich partii, gdzie logiczne myślenie przeważa o wygranej.