O serii DC Deluxe miałam już okazję pisać w recenzjach Batman/Sędzia Dredd – Wszystkie spotkania oraz Batman: Świt mrocznego księżyca nie da się ukryć, że jest to moim zdaniem obecnie najlepszy cykl superbohaterski. Czy niedawno wydany album Batman: Rozbite miasto i inne opowieści trzyma ten wysoki poziom?
Zgrany duet
Nie da się ukryć, że scenarzysta Brian Azzarello i rysownik Eduardo Risso to rewelacyjny – a zresztą niejednokrotnie nagradzany – zespół. Wręcz wydaje się, że plansze autorstwa Argentyńczyka idealnie pasują do opowieści stworzonych przez Amerykanina. O kompatybilności twórców świadczy sukces i popularność ich wspólnej serii 100 naboi (ukazującej się w Polsce na łamach wydawnictwa Egmont). Co prawda obaj mają na koncie osiągnięcia z innymi artystami, jednak to właśnie ich wspólne dzieła należą do najbardziej rozpoznawalnych.
Blizny czyli przekaz w czerni i bieli
Na rozgrzewkę w Batman: Rozbite miasto i inne opowieści umieszczono zaledwie ośmiostronnicową historię, w której Batman mierzy się z Victorem Zsaszem. Pierwotnie komiks ten wydrukowano na łamach serii Batman: Gotham Knights.
Blizny to komiks czarno biały, dzięki czemu nic nie rozprasza czytelnika od lakonicznego, aczkolwiek niezwykle mocnego scenariusza. Oszczędność kolorów i podjęta tematyka – podjęcie przez Batmana próby zrozumienia szaleńca, jakim niewątpliwie jest Zsasz – przekładają się na siłę przekazu. Azzarello bez ogródek i zbędnych dialogów nie tylko wyznacza granicę między Batmanem a przestępcami, ale również pokazuje, że Człowiek Nietoperz to nie tylko bezlitosny i bezrefleksyjny mściciel z Gotham. Czy jedynym sposobem na trwałe powstrzymanie niegodziwego wariata, jest zrozumienie jego punktu widzenia?
Rozbite miasto czyli gangsterska strona Gotham
Pamiętacie jak w LEGO Batman: Film po mistrzowsku zażartowano, jak to Nietoperz gada w myślach sam do siebie? Nie da się ukryć, że tego rodzaju narracja jest bardzo typowa dla obrońcy Gotham. Przyznam szczerze, że osobiście mam do niej ogromny sentyment. W końcu kojarzy mi się z najlepszymi historiami o Batmanie. Aczkolwiek scenariusz do Rozbitego miasta jest dość typowy dla tego superbohatera nie tylko ze względu na występujące w nim monologi. Przede wszystkim otrzymujemy w nim klasyczną zagadkę detektywistyczną.
Na wysypisku śmieci znaleziono ciało młodej kobiety. Podczas przeprowadzanego dochodzenia Bruce Wayne musi zmierzyć się nie tylko ze swoimi najsłynniejszymi wrogami, ale też z koszmarami z przeszłości. Niby nie ma w tym nic oryginalnego – ot kolejny dzień w życiu straumatyzowanego Batmana – jednak jest w tej opowieści coś, co przyciąga czytelnika. Niewątpliwie przyczynia się do tego niepowtarzalny gangsterski klimat, w którym Azzarello i Risso czują się jak ryby w wodzie.
Rycerz zemsty czyli zamiana ról
Historia z rodzaju co by było gdyby… W tej rzeczywistości to Bruce Wayne ginie w Crime Alley zastrzelony przez Joego Chilla, a jego rodzice próbują poradzić sobie ze stratą syna i na nowo nauczyć się funkcjonowania w świecie, w którym odebrano im to, co najcenniejsze. Jeśli myśleliście, że los doskonale znanego nam Batmana jest tragiczny i smutny przekonajcie się, że Rycerz zemsty rozerwie wam serce na kawałki. Wystarczy wyobrazić sobie to, co czują Martha i Thomas Wayne.
Spadek czyli ukłon wobec początkom
Kto zabił miliardera z Gotham? Dlaczego ktoś podjął próbę morderstwa jego żony podczas pogrzebu? Odpowiedzi na te pytania szukajcie w niezwykle ciekawej ze względu na formę, a zarazem bardzo krótkiej – aczkolwiek treściwej –historii.
Spadek ukazał się w ramach bardzo interesującego projektu DC czyli gazety z komiksami zatytułowanej Wednesday Comics, gdzie w dużym formacie drukowano w odcinkach kilkanaście serii, gdzie każda zajmowała tylko jedną stronę. Była to swoista podróż w czasie ponieważ to właśnie w takiej formie, w dodatkach do niedzielnych wydań popularnych pism, drukowano niegdyś historie obrazkowe.
Strona graficzna
Jak już wcześniej wspomniałam, współpraca Azzarello i Risso jest bardzo owocna. Styl rysowania Argentyńczyka – który mnie nieco kojarzy się z kreską, a zwłaszcza sposobem cieniowania, Tima Salea – pasuje do scenariuszy Amerykanina idealnie. Risso raczej operuje światłem, niżeli kolorem przez co kreuje charakterystyczny klimat, oddający rodzaj opisywanych zdarzeń po mistrzowsku. Jeśli do sięgnięcia po recenzowany album nie przekonałą was fabuła czy Batman sam w sobie, uwierzcie mi, warto sięgnąć po Batman: Rozbite miasto i inne opowieści chociażby ze względu na walory artystyczne.
Podsumowanie
Jeśli tak samo jak ja uwielbiacie klasyczne detektywistyczne opowieści o Batmanie, które okraszono niezwykle klimatycznymi i wręcz idealnie oddającymi powagę scenariusza planszami, musicie koniecznie przeczytać ten komiks. Fani powieści obrazkowych z pewnością wiedzą, że Brian Azzarello i Eduardo Risso nie zawodzą i za każdym razem oddają w ręce czytelników ciekawe historie.
Nasza ocena: 10/10
Jeśli lubicie typowe historie o Batmanie, nie zawiedziecie się. Choć bądźmy szczerzy – czy Azzarello i Risso kiedykolwiek zawiedli swoich fanów?Fabuła: 10/10
Oprawa graficzna: 10/10
Wydanie: 10/10