W Epic Tavern od Hyperkinetic Studios wcielamy się w zarządcę tawerny oferującej wytchnienie zmęczonym poszukiwaczom przygód. Jako właściciel dobytku musimy zadbać, by nie brakło nam towarów, menu zawierało zróżnicowaną ofertę, a goście z chęcią powrócili do nas kolejnego dnia. Zarządzanie interesem nie jest jednak jedynym zajęciem gracza, bowiem mamy również możliwość zwerbowania własnej drużyny, która będzie wykonywała różnorodne misje w naszym imieniu.
Raz kuflem, raz młotem
Rozgrywka została podzielona na dwa wyraźnie różniące się od siebie etapy. W pierwszym z nich stajemy za sterami naszych włości, a mamy tu sporo do zrobienia. Wpierw otrzymujemy okno statystyk, gdzie możemy spojrzeć na bilans finansowy dnia poprzedniego, zadecydować, które dania i trunki pojawią się w menu, ustalić ceny, zamówić dostawy brakujących towarów oraz posłać do pokojów tych bohaterów, którzy doznali uszczerbku w realizacji niedawnego zadania. Z początku mnogość zakładek może wprawić w zakłopotanie, ale opanowanie wszystkich opcji przychodzi dość szybko, nie utrudniając zbytnio zabawy. Gdy już uporamy się ze wspomnianymi aktywnościami, możemy w końcu otworzyć nasz dobytek i zająć się nadchodzącymi gośćmi!
Widząc wesołą zbieraninę zasiadającą za stolikami, możemy przystąpić do ich obsługi. Nie jest to skomplikowane, wystarczy bowiem kliknąć na spragnionego najemnika i podać mu zamówienie, co rozpoczyna odliczanie czasu na postawienie kolejki. Każdy z sąsiadujących gości może być w tym momencie obsłużony, tworząc gastronomiczne „combo”, a jak wiadomo, im więcej usatysfakcjonowanych osób, tym większe napiwki. Należy jednak uważać z dobieraniem kolejnych klientów, każdy bowiem ma inną procentową szansę na bycie niezadowolonym, a to znacząco wpływa na opinię o naszym lokalu. Zadowolenie pozwala również na wyciągnięcie historii od podchmielonych miłośników naszej tawerny, co rzutuje na jej poziom, otrzymywanie nowych zadań, jak również na chęć bohaterów do przyłączenia się do drużyny. Tu jednak na początku przeszkadza nam dość ograniczona liczba wolnych miejsc, natomiast na późniejszych etapach nowi towarzysze wyraźnie odstają od bardziej doświadczonych kolegów. Wspomnieć też należy, że każda z tych czynności zużywa naszą niezbyt pojemną pulę punktów akcji, więc należy zachować rozwagę, by nie skończyć dnia na minusie.
Prócz standardowego dogadzania przybyszom możemy na tym etapie zarządzać również ekwipunkiem naszej drużyny oraz rozbudową dobytku o nowe udogodnienia. Na chwilę obecną inwentarz bohaterów nie jest nijak zależny od ich klas postaci, a ulepszeń tawerny też nie ma zbyt wiele, lecz spora liczba nieaktywnych obecnie zakładek sugeruje, że z czasem sytuacja zdecydowanie się zmieni.
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę
Drugim etapem zabawy jest posyłanie naszej drużyny na odblokowane misje. Bohaterowie dysponują szeregiem różnorodnych umiejętności podzielonych na bitewne, społeczne, umysłowe i sztukę przetrwania. Same zdolności niestety nie mają większego przełożenia na rozgrywkę, jednak wspomniany czwórpodział już jak najbardziej, gdyż stanowi on podstawę testów, które herosi muszą zdawać przy każdym zadaniu. Same zlecenia polegają na wysłaniu wybranej grupy do określonego miejsca, a jak łatwo się domyślić, po drodze na poszukiwaczy przygód czekają różne zdarzenia wymagające zaliczenia podobnych prób. Sprawia to, że należy zwracać znaczną uwagę na zbalansowanie ekipy. Tu trzeba wspomnieć również, iż każde niepowodzenie może narazić śmiałków na uszczerbek zdrowotny albo śmierć, a ta ostatnia jest nieodwracalna i w przypadku doświadczonych wojów bardzo bolesna dla drużyny. Jak już wcześniej wspomniałem, zawsze istnieje możliwość zwerbowania nowych awanturników, lecz nowicjusze zaczynają z pierwszym poziomem i raczej słabymi statystykami, przez co w późniejszych etapach zabawy wyraźnie obniżają szanse na powodzenie misji, a ich trening jest dość ciężki.
Gra nie dysponuje żadną formą dubbingu, przez co każde zdarzenie zawiera opis sytuacji, nieraz całkiem obszerny. Ilość tekstu pojawiającego się na monitorze może niejednego zniechęcić albo przekonać do zwykłego przeklikiwania. Choć ogrom treści do czytania przytłacza, warto zagłębić się w nie i to nie tylko dla poznania świata przedstawionego. Twórcy dość lekko podchodzą do opisu wydarzeń, nieraz nabijając się z typowych dla papierowych RPG-ów rozwiązań. Wystarczy tu chociażby wspomnieć, że naszą pierwszą misją jest wytępienie szczurów biegających po tawernie, by w drugiej otrzymać zadanie pozbycia się zombie niedawno wybitych gryzoni.
Ta plama po piwie już tu była, przysięgam
Wizualnie Epic Tavern prezentuje się całkiem przyjemnie. Prosta, nieco komiksowa oprawa dobrze koresponduje z lekkim klimatem gry, wskazując, iż autorzy są zdecydowanie pewni kierunku kreacji tworzonego przez siebie dzieła. W wielu miejscach jednak zdarza się, że niektóre grafiki wyglądają, jakby rozciągnięto obrazki o bardzo małej rozdzielczości. Choć mamy do czynienia z grą we wczesnym dostępie, tak łatwe do eliminacji niedociągnięcia dziwią. Warstwa audio dopełnia lekkość klimatu gry i trzeba przyznać, że choć niespecjalnie porywająca, jest bardzo przyjemna dla ucha i klimatyczna. Tu jednak też napotykamy szereg problemów. Przede wszystkim utwory towarzyszące nam w grze są zwyczajnie zbyt krótkie. Byłem dość zdziwiony, gdy tworzyłem nową grę w menu, a instrumenty wyciszyły się i pozostałem jedynie z przyjemnie trzaskającym kominkiem. Podobna sytuacja ma miejsce w fazie wykonywania misji. Na uwagę zasługują również odgłosy tła, które dość transparentnie wskazują na swój początek i koniec. Biorąc pod uwagę ich zapętlenie, brzmi to raczej kuriozalnie.
Choć rozgrywka opiera się na nieustannym powtarzaniu bliźniaczych czynności, nie odczułem w trakcie zabawy znużenia. Ba! Widząc zachodzące za oknem słońce, zorientowałem się, że wpadłem w syndrom „jeszcze jednej tury”. Mimo charakterystycznych dla wczesnego dostępu niedoskonałości, całkiem miło wspominam obcowanie z tą produkcją i z chęcią wrócę do niej jeszcze nie raz. Czy oznacza to, że warto już spróbować swych sił w roli właściciela tawerny? Z pewnością należy się wpierw zaopatrzyć w spore ilości cierpliwości, gdyż obecnie trzeba liczyć się z występującymi błędami, które potrafią zepsuć rozgrywkę. Dość powiedzieć, że nie raz zdarzało się, iż istotny guzik znikał, zmuszając mnie do resetowania gry albo w niektórych misjach pojawiał się błąd całkowicie ją wyłączający, co uniemożliwiło mi ukończenie części rozpoczętych rozgrywek, psując bezpowrotnie dany zapis. Twórcy zdają sobie z tego sprawę, dlatego jesteśmy przez nich ostrzegani przy każdorazowym uruchomieniu. Wczesny dostęp, Panie, co poradzić?
Czy Epic Tavern, z racji nazwy, stanie się pozycją obowiązkową dla redaktorów Ostatniej Tawerny? Jeszcze wiele pracy przed Hyperkinetic Studios, więc poczekamy, zobaczymy, a i kciuki potrzymamy.