Pies to jak wiadomo najlepszy przyjaciel człowieka. Jest wierny, kochający i gotów oddać życie za swego właściciela.
1 lipca w Polsce obchodzone jest święto tych wspaniałych czworonogów. Chcąc je uczcić, wspomnijmy najbardziej znane psy świata fantasy.
Psy w animacjach
Nie sposób chyba wymienić wszystkich psów, które mogliśmy zobaczyć w kreskówkach i filmach animowanych. Każdy będzie miał swoje własne, ulubione typy. Zacznijmy jednak od Walta Disneya i psa Pluto. Wierny kompan Myszki Miki jest pomarańczowy i ma czarne uszy. Po raz pierwszy mogliśmy go zobaczyć w 1930 roku. Co do jego rasy zdania są podzielone, ponieważ niektórzy twierdzą, że to typowy mieszaniec, ale znajdziemy także przekonanych, że jest to przedstawiciel rasy bloodhound. Obok Pluto innym słynnym Disneyowskim psem jest oczywiście Goofy. Tyle, że jemu nadano już cechy człowieka. Ma czarną skórę i jasny pysk. Podobnie jak Pluto również on posiada długie, wiszące uszy. Trudno jednak ustalić do jakiej rasy należy. Z produkcji Disney’a wyróżnić należy jeszcze filmy pełnometrażowe Zakochany kundel oraz 101 dalmatyńczyków.
Mnóstwo psiaków znajdziemy w animacjach stworzonych przez studio Hanna-Barbera. Najbardziej znanym jest oczywiście Huckleberry. Ten antropomorficzny, niebieski pies gości na ekranach telewizorów od 1958 roku. Słynie oczywiście z nucenia piosenki Oh my Darling, Clementine. Innym, posiadającym ludzkim cechy psem od HB, jest Mattley, znany w Polsce także jako Bałwan. Jego panem jest Dick Dasterdly (Wredniak). Najbardziej charakterystyczną cechą naszego bohatera jest śmiech oraz fakt, że potrafić latać używając ogona niczym śmigła helikoptera. Studio stworzyło też wiecznie głodnego, mocno strachliwego, ale potrafiącego rozwiązać każdą zagadkę Scooby-Doo. To nie jedyny psi detektyw jakiego od nich dostaliśmy, bowiem mieliśmy przecież jeszcze Droopiego. Choć kolejni trzej czworonodzy nie są głównymi bohaterami swoich serii, to z pewnością każdy doskonale ich kojarzy. Mowa tu o Astro, dogu niemieckim należącym do rodziny Jetsonów, Spike’u, buldogu znanym z Toma i Jerry’ego oraz Dino – psozaurze Flinstonów.
Również Warner Bros. miało swoje psy. Najbardziej znanym jest tu chyba George P. Dog, choć często nazywany po prostu Psem. Ten czworonóg ma wieczne zatargi z niesfornym Kurakiem. Mamy tu też Hektora należącego do Babci (tej od Tweety’ego) czy Chestera i Spike’a czyli dwóch kumpli, którzy wiecznie mylą kota i panterę.
Do jednych z najodważniejszych, małych piesków, należy z pewnością Idefix, wierny kompan Obelixa i Asterixa. Najbardziej tchórzliwym, choć i tak ratującym swoją rodzinę, jest oczywiście Chojrak. Jednym z najgłupszych, choć przez to uroczym i zabawnym, RinTinDumb, kręcący się koło Lucky’ego Luke’a pies, mający za zadanie pilnowanie braci Daltonów. Nie wiele mądrzejszy jest także kolega Garfielda – Odie. Nie mogło też zabraknąć psiego odpowiednika Supermana, a więc wspaniałego Underdoga. Niezwykle mądrym i ratującym życie Inspektorowi Gadżetowi jest oczywiście Łepek, a Wallace zawsze może liczyć na pomoc Gromita. Wzruszali nas Charlie i Apsik we Wszystkie psy idą do nieba. Nie sposób też zapomnieć o przesympatycznym Beagle należącym do Charlie’ego Browna czyli o Snoopy’m. Z naszego domowego podwórka również mamy milusińskich takich jak Piesek w kratkę, piesek Leszek czy niezapomniany Reksio.
Psy w grach
Twórcy gier komputerowych również o psach nie zapomnieli. Naszym towarzyszem w Skyrimie może zostać Meeko, mamy możliwość szkolenia Chopa w GTA 5, a Interceptor to z kolei wierny przyjaciel Cienia w Final Fantasy VI. Oswoić i włączyć do drużyny możemy również pieska w grach Dragon Age czy Neverwinter Nights. Jednocześnie tutaj możemy nawet nadać imiona naszym kompanom. Twórcy gier stwierdzili też, że nie wszystkie psy są miłe. Dlatego na te bardzo agresywne możemy natknąć się w Resident Evil, natomiast w słynnej z Pegasusa gry Duck Hunt jeśli nie upolujemy kaczki, to nasz pupil nas wyśmieje. Jeżeli natomiast chcielibyśmy zobaczyć, jak wygląda pieskie życie, to możemy się o tym przekonać wcielając się w Jake’a w Dog’s Life lub w Riley’a w Call of Duty: Ghosts.
Dragon Age II
Psy w filmach i serialach
Czworonogów nigdy nie brakowało również na małym i dużym ekranie. Już w 1939 roku sławę zyskał wierny towarzysz Dorotki – Toto. Wiele lat później, a dokładniej w 2007, Robertowi Neville’owi w Jestem Legendą służy dzielnie Samantha. Twórcy nie skupiają się jednak tylko na tym, by pupile jedynie ratowali swych właścicieli. Niektóre dostają historyczne zadania, jak Einstein, który jako pierwszy podróżował do przeszłości. Inne potrafią wpędzać siebie i swoich panów w kłopoty, jak Milo, który sporo namieszał w życiu Stanley’a Ipkissa, by ostatecznie samemu założyć maskę. Jeszcze gorzej jest, kiedy taki psiak jest inteligentny i potrafi mówić, bo wówczas może mocno zdenerwować ludzi jak Frank w Facetach w Czerni. Istnieje jeszcze pies-sportowiec Buddy, który gra w piłkę czy koszykówkę. W Doktorze Who poznajemy z kolei K-9 – psa-robota. Należy też wspomnieć o podróżującym w kosmosie wraz z bohaterami Star Treka Porthosie.
Doktor Who
Podobnie jak twórcy gier, tak i fimowcy potrafią nas postraszyć czworonogami. Najlepszym przykładem będzie tu z pewnością Cujo, ale także Zowie ze Smętarza dla zwierzaków czy nawet ten duży Golden Retriver z intro Gęsiej skórki, które potrafiły zjeżyć włosy na głowie.
Ponieważ to święto psów, to mam nadzieję, ze wybaczone mi zostanie wspomnienie również tych pupili, które niekoniecznie wpisują się w kanon fantasy. Bo jak można by nie wspomnieć tych najsłynniejszych w historii kina? Żółtego, Lassie czy Beethovena to przecież prawdziwe legendy. A jest też Hooch czy Jack z Artsyty, nagrodzony na festiwalu w Cannes statuetką Palm Dog Award. Z kolei John Wick pokazał nam, jak wiele może z kolei znaczyć pies dla człowieka. Z seriali mamy przecież Rexa z Komisarza Rexa, Eddie’go z Frasiera, Vincenta z Zagubionych czy leniwego Maxa występującego w Gliniarzu i Prokuratorze. Z rodzinnego podwórka wymienić należy Cywila, a przede wszystkim członka załogi czołgu Rudy, psa brygady pancernej, Szarika.
Czterej Pancerni i Pies
Psy w literaturze
Wierność i oddanie psów doceniono również w literaturze. Już Homer opowiadał o Argosie, który czekał na Odyseusza. Powierzano im też ważne zadania, jak Cerberowi, który strzegł wejścia do krainy umarłych. Zresztą podobnego, trzygłowego psa miał także Hagrid w serii o Harrym Potterze. I choć Puszek był mu bliski, to gajowy z Hogwartu jeszcze bardziej kochał Kła. W Przygodach Tin Tina poznajemy Snowy’ego, Piotruś Pan ma Nanę, a Harry Dresden – Myszkę. Również J.R.R. Tolkien nie zapomniał o psach. Wszak przywódcą sfory Celegorma jest Huan, a swojego czworonoga, Garma, ma także Rudy Dżil. Pamiętajmy także o jakże sławnym psie Baskerville’ów. W Polsce z kolei mamy psa, który chciał zobaczyć jak to jest być człowiekiem czyli Ferdynanda Wspaniałego.
Harry Potter
Historyczni bohaterowie
Psy od zawsze towarzyszyły człowiekowi. Wierne i lojalne broniły swoich właścicieli, potrafiły pocieszyć i pomóc. Nic dziwnego, że tak wielu czworonogów odnajdziemy w filmie i literaturze. Jednak prawdziwych bohaterów należy szukać w realnym świecie. Psiaki służyły na frontach wojennych, a dziś wykorzystywane są do pomocy przy leczeniu dzieci czy odnajdywania uwięzionych pod gruzami ludzi. Tym ostatnim wyczynem pochwalić się mogą chociażby Daisy czy Bretagne, psy, które ratowały ludzi po zamachu na World Trade Center. Inne słynne psy to chociażby Balto, który doczekał się nawet swojego filmu, prowadził psi zaprzęg, przedarł się przez zamieć, aby dostarczyć ratującą życie surowicę. Na ekranie mogliśmy też oglądać historię Hachiko, który przez 10 lat oczekiwał codziennie przyjazdu swego zmarłego pana. Barry uratował w Alpach ponad 40 osób zasypanych przez lawiny śnieżne. Łajka była pierwszym żywym stworzeniem, które wystrzelono na orbitę. Jofi z kolei pomagał pacjentom Freuda poczuć się bardziej komfortowo. Psów-bohaterów było mnóstwo, choć myślę, ze każdy, kto posiada własnego pupila, i tak stwierdzi, że ten najwspanialszy należy właśnie do niego.