Postcyberpunkowa seria komiksów Transmetropolitan istnieje już od ponad dwudziestu lat. Część z Was mogła o niej słyszeć, jednak z jakiegoś powodu nie miała jeszcze okazji jej przeczytać. Może była ona polecana przez znajomych albo widzieliście ją na niezliczonej liczbie list komiksów dla dorosłych, które trzeba koniecznie poznać przed śmiercią. Istnieje też szansa, że od jakiegoś czasu leży na wciąż rosnącym stosie pozycji do nadrobienia. Postaram się przekonać Was do sięgnięcia po tę naprawdę wyjątkową serię.
Pająk Jeruzalem
Pająk Jeruzalem, główny bohater Transmetropolitan, to zbuntowany dziennikarz, który (uzyskawszy sławę dzięki swojej rubryce „Tego nienawidzę”) postanawia uciec z miasta, zostaje jednak zmuszony do powrotu przez wiszący nad nim kontakt na książkę. Pająk wraca do pisania o najróżniejszych niesprawiedliwościach, dziwactwach i przerażających sytuacjach mających miejsce w Mieście. Ponownie odnajduje w sobie dawną złość, którą motywowała go przez te wszystkie lata, co w połączeniu z ogromną ilością przeróżnych wspomagaczy daje nam obraz szalonego i nieprzewidywalnego człowieka dążącego do poznania prawdy za wszelką cenę.
Świat przedstawiony
Miasto, które widzimy w komiksach, jest pełne szczegółów, osobliwych (a czasem wręcz absurdalnych) sytuacji oraz bohaterów. Nie jest ciężko wyobrazić sobie istnienie takiego świata za 100-200 lat. W pewnym sensie można je uznać za oddzielnego bohatera, targanego wewnętrznymi konfliktami ze względu na mocno skomplikowaną sytuację społeczno-polityczną. Za sprawą zbliżających się wyborów prezydenckich, w których naprzeciw obecnego prezydenta staje wiecznie uśmiechnięty, sprawiający wrażenie sztucznego kandydat, Pająk odkryje nowy spisek, na który nawet taki dziennikarski wyjadacz nie może być przygotowany.
Nawiązania do świata rzeczywistego
Czytając Transmetropolitan i śledząc na bieżąco informacje ze świata, ciężko nie zauważyć między nimi pewnych zależności. Często widzimy niejasne sytuacje w życiu politycznym, a Internet zalewa masa porównań obecnych wydarzeń z dziełami kultury. Nie inaczej jest w tym przypadku. Za mały przykład niech posłuży mi silna prezencja obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych w mediach społecznościowych. Takie nawiązania może nie są niczym nowym i widzieliśmy już ich całą masę, jednak kiedy w tak bogatym fikcyjnym świecie widzę nawiązania do otaczającego nas świata, stanowi to kolejny element wpływający na jego autentyczność.
Scenariusz Warrena Ellisa
Warren Ellis stworzył wielowątkową historię z masą zapadających w pamięć postaci. Czytelnik jest świadkiem praktycznie każdego aspektu życia głównego bohatera i obserwuje, jak powrót do miasta wpływa na jego psychikę. Rozbudowane wątki dotyczą również jego asystentek – Yeleny i Channon, a nawet… należący do Pająka kot o dwóch twarzach przeżywa swoje życie na kartach komiksów. Nowy kandydat na prezydenta – jegomość o pseudonimie The Smiler – jest jednym z najbardziej przerażających czarnych charakterów, z jakimi miałem styczność w komiksach. W tej mieszance wybuchowej znalazło się również miejsce na masę czarnego humoru w postaci niezwykle barwnych mieszkańców Miasta oraz sytuacji, w których uczestniczą.
Rysunki Daricka Robertsona
Rysunki Robertsona wypełniające wszystkie strony komiksów są pełne życia i szczegółów, różnorodne – od miejskich krajobrazów po nieco bardziej intymne kadry, np. pokój pełen rozświetlonych ekranów komputerów. Humor przejawia się również w warstwie graficznej, chociażby poprzez szyldy rozmaitych przybytków i bardzo barwnych postaci (np. nazistowskie karły!). Współpraca obu panów przebiegła tutaj wręcz idealnie.
Boom na cyberpunk
Nie da się ukryć, patrząc na zapowiedzi chociażby nadchodzących książek i gier (nie tylko Cyberpunk 2077), że rok 2020 będzie przez ten nurt zdominowany. W zalewie tych wszystkich wydawnictw trzeba być ostrożnym, wybierając następne dzieło kultury w tym klimacie. Moim zdaniem Transmetropolitan jest świetną pozycją na wzbudzenie apetytu i poczucie niesamowitego klimatu cyberpunka. Jest to lektura obowiązkowa nie tylko dla fanów tego nurtu. Oczywiście, jeżeli nie ukończyliście 18 lat, polecam wycofać się w stronę innych komiksów.
Cyberpunkowy must-read
Mam nadzieję, że udało mi się zachęcić Was do sięgnięcia po Transmetropolitan, a tym, którzy lekturę mają już za sobą, do odświeżenia sobie tej wciągającej, pełnej szalonych pomysłów historii.