Site icon Ostatnia Tawerna

Z safari na planszę – zestawienie gier, w których znajdziemy słonie

Dziś Międzynarodowy Dzień Słonia, więc w ramach świętowania postanowiłam znaleźć te potężne zwierzęta w planszówkach. Projektanci rzadko stawiają je w centrum, ale małych, „słoniowych” akcentów nie brakuje. Karta, płytka czy znacznik? Na każdym z tych komponentów udało mi się odszukać dzisiejszych solenizantów.

Cardline: Zwierzęta 

Nie możemy rozmawiać o słoniach bez zdobycia podstawowych informacji. W bardzo prosty sposób uzupełnimy tę wiedzę dzięki Cardline: Zwierzęta. Ten edukacyjny tytuł polega na oszacowaniu jednej z trzech statystyk (wielkości, wagi, długości życia), na którą gracze się umawiają, i umieszczenia karty w szeregu w odpowiednim miejscu. W talii znajdziemy sporo zwierzaków od mrówki, przez człowieka, krowę, delfina aż po kaszalota. Spotkamy także słonia afrykańskiego i indyjskiego, więc od razu poznamy różnice pomiędzy nimi, a grafiki pozwolą porównać także ich wygląd.

Gry z serii Cardline i Timeline pozwolą poszerzyć wiedzę z różnych dziedzin – wynalazki, odkrycia, dinozaury, bohaterowie Marvela lub Gwiezdnych Wojen. Każdy znajdzie coś dla siebie, ale dzisiaj warto sięgnąć po zwierzęcą wersję i odnaleźć dwa słonie.

Carcassonne: Łowcy i zbieracze

Seria Carcassonne jest znana chyba wszystkim graczom. Wiele wersji podstawowych i szereg dodatków sprawiają, że nie da się nie znaleźć jednego z kilkudziesięciu pudełek z tą nazwą na półce w sklepie. Dokładanie kolejnych płytek i stawianie naszych pionków na drogach, łąkach, zamkach, planetach, rzekach lub w lesie (w zależności od tematyki) jest świetną rozrywką nie tylko dla początkujących, ale i bardziej zaawansowanych graczy.

A czemu wspominam o tym tytule w Międzynarodowy Dzień Słonia? Carcassonne: Łowcy i zbieracze przenosi nas do czasów, w których żyli wymarli już przedstawiciele rodziny słoniowatych, czyli mamuty. Dużego osobnika znajdziemy na okładce, a jego mniejsze odpowiedniki na płytkach. Wysyłając naszego łowcę na łąkę, możemy upolować włochatego zwierza i jest on najwyżej punktowany. Warto więc zwrócić na niego uwagę podczas rozgrywki. Trochę smutne, że występuje akurat w roli ofiary, ale przynajmniej został doceniony jako największy i najgroźniejszy gatunek.

Carcassonne: Safari

Znowu Carcassonne? Tak, ponieważ słonie znajdziemy także w wersji, która zabierze nas na safari. Jak we wszystkich odsłonach, tu także podstawowa mechanika się nie zmienia. Dokładamy płytki i wysyłamy naszych pracowników, aby zdobywali dla nas punkty. Każde pudełko zawiera jednak nie tylko nową szatę graficzną i tematykę, ale także dodatkowe zasady zmieniające nieco rozgrywkę.

Tym razem słonie będą musiały oddać trochę pola innym zwierzętom, ponieważ liczy się różnorodność na naszych płytkach. Tak więc słoniowate muszą zaprzyjaźnić się z żyrafami, zebrami czy lwami. Dzisiejsi solenizanci zostali jednak wyróżnieni swoimi pionkami. Każda osoba zamiast oddać jednego pracownika na tor punktacji, otrzymuje figurkę słonia, aby ten pilnował postępów. Zawsze to miła odmiana dająca trochę więcej klimatu grze.

Zoo New York

Zwiększamy trochę trudność prezentowanych planszówek i przenosimy się do nowojorskiego zoo. Uwielbiany przez miłośników krótkiej kołderki Uwe Rosenberg znany jest z hodowli zwierząt gospodarskich w Agricoli. W zeszłym roku postawił na bardziej egzotyczne gatunki, które przyjdzie nam rozmnażać w tytułowym ogrodzie zoologicznym. I wiecie co? Nie ma wśród nich naszych solenizantów. Dlaczego więc umieściłam ten tytuł w zestawieniu?

Figurka słonia ma arcyważne zadanie polegające na chodzeniu w kółko po polach. W zależności od tego, gdzie ją położymy, możemy rozmnożyć nasze zwierzaki, dobrać nowe figurki lub powiększyć nasze zoo dzięki płytce terenu. Nie wiem, dlaczego akurat słoniowaty został wybrany do tego zadania, podczas gry rozmnażamy surykatki, kangury, flamingi, lisy polarne i pingwiny. Pewne jest jednak, że kroczy dumnie po ogrodzie zoologicznym, więc wpisuje się w dzisiejsze świętowanie.

Ganges

Najtrudniejszą planszówką na mojej półce, w której odnalazłam słonia, jest Ganges. To eurogra o średnim poziomie trudności. Polubiłam od pierwszej rozgrywki. Pstrokate grafiki na głównej planszy początkowo wprawiają w lekką konsternację, ale po kilku turach wszystko staje się klarowne. Nasze ruchy są uzależnione od wyników na kostkach. Możemy wykorzystać liczbę kropek lub kolor sześcianu, więc nawet niskie cyfry będą dobrze użyte. Trzeba także decydować, za co chcemy punktować, ponieważ nasze znaczniki będziemy poruszać wokół planszy w dwóch kierunkach jednocześnie. Poza tym wszystkim musimy także rozbudowywać nasze planszetki, ponieważ dają one kolejne punkty i jednorazowe korzyści.

Sporo decyzji, ciekawe rozwiązanie mechaniczne, kości, wysyłanie pracowników i budowanie terenu…, a gdzie słoń? Złożony z kilku elementów służy jako znacznik pierwszego gracza. Wiem, mała rola, ale znacząca, ponieważ pilnuje porządku podczas partii i próbuje wprowadzić trochę klimatu do gry, w której w ogóle go nie ma.

Exit mobile version